sobota, 10 października 2015

Victoria Gische - "Tajemnice królów"


Tytuł: Tajemnice królów
Autor: Victoria Gische
Wydawnictwo: Bellona
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 332
Ocena: 5/10

Opis:
Tajemnice królów to wielowarstwowa powieść nie tylko dla miłośników Starożytnego Egiptu. Akcja powieści toczy się w okresie Nowego Państwa, w czasie panowania ostatnich królów XVIII dynastii. To książka, w której nie brakuje tajemnic, przygód, zdrad, sensacji. Na kartach powieści toczy się walka o prawdę i władzę. Walka z wielkimi emocjami, które skłaniają bohaterów do podejmowania niebezpiecznych decyzji, a od miłości tylko krok do nienawiści. Odkrywanie bolesnej prawdy, wynikającej z wątpliwości egipskiego monarchy, pozwala zagłębić się w tajemnice związane ze śmiercią Tutanchamona, objęciem tronu przez kapłana Aj oraz zaginięciem księżniczki Anchesenamon. Wydarzenia, jakie miały miejsce przed objęciem tronu przez Horemheba, determinują nie tylko działania nowego władcy, ale mają zasadniczy wpływ na życie głównego bohatera - Shardana. Czy uda mu się uzyskać odpowiedzi na pytania, jakie stawia monarcha? Czy sprosta zadaniom, jakie nałożył na jego barki Horemheb? Czy upora się z przeszłością i pogodzi z siostrą, która obwinia go za swoje nieudane życie? I czy zapewni bezpieczny los kobiecie, którą pokochał od pierwszego wejrzenia?


Recenzja:
Znacie już Victorię Gische? To polska autorka, a Tajemnice królów nie są jej pierwszą książką, której akcja dzieje się w starożytności. Rok temu ukazała się inna jej powieść - Kochanka królewskiego rzeźbiarza. Akcja Tajemnic królów toczy się po wydarzeniach z Kochanki i nawet luźno do nich nawiązuje, ale nie musicie się przejmować, jeśli jej nie czytaliście, bo po Tajemnice królów można spokojnie sięgnąć, nie znając poprzedniej książki autorki.
Nowe Państwo, ostatni królowie z XVIII dynastii dochodzą do władzy i szybko umierają. W końcu na tronie zasiada ostatni faraon XVIII dynastii, nie spokrewniony ze swoimi poprzednikami ani następcami – jego poprzednik mianował go faraonem w swoim testamencie. Horemheb nie czuje się bogiem i nie próbuje udawać, że jest inaczej. Jako wojskowy ma nieco inne poglądy na pewne sprawy i po objęciu władzy zajmuje się wdrożeniem ich w życie. Kwestią, która na początku jedynie go nurtuje, jest zaginięcie księżniczki Anchesenamon. Zleca jej odnalezienia, a kiedy poszukiwania nie dają rezultatów, coraz bardziej zagłębia się w tę sprawę. Śledztwo ma prowadzić młody mężczyzna, który szybko zdobył zaufanie króla – między innymi dzięki temu, że bezinteresownie ruszył z pomocą jego przyszłej małżonce podczas burzy piaskowej.
Shardana jest dobrym człowiekiem, choć ma skłonności do kobiet i alkoholu. Trudna przeszłość nie daje mu spokoju, ale kiedy staje przed życiową szansą, korzysta z niej. Prowadzi śledztwo z polecenia króla, odnajduje też swoją siostrę… i miłość.
Tyle o fabule. Tak naprawdę autorka łączy w tej książce miłość, intrygę (takiej sobie jakości) i umieszcza akcję w starożytnym Egipcie. Tym razem jej charakterystyka tamtych czasów wydała mi się lepsza, opisała sporo szczegółów, dzięki którym można było wczuć się w ducha tamtych czasów. Intryga według mnie nie była zbyt dobrze poprowadzona – szczególnie rozczarowało mnie zakończenie. Największy zarzut muszę jednak postawić stylowi autorki. To nie jest jej pierwsza książka i powinna już wiedzieć jak pisać, ale przez większość czasu przedzieranie się przez jej powieść było męczące – głównie za sprawą narracji. Autorka wybrała narrację trzecioosobową i cóż, czytelnikom na pewno to na dobre nie wyszło. Przeskoki między bohaterami były męczące i kiepsko zaznaczone. Czasem dopiero po jakimś czasie orientowałam się, że czytam o kimś innym. Najgorsze były jednak retrospekcje. To mnie zniszczyło. Poza tym styl pozostawia sporo do życzenia, autorka pisze np. że psy biegają obok swoich panów, nie oddalając się od nich ani na krok (chciałabym to zobaczyć), ludzie rzucają się jak lwy, jednocześnie stąpając ciężko. Takich kwiatków było tu całkiem sporo.
Co do bohaterów, król ze swoją ludzką postawą wypadł całkiem dobrze, podobnie jego królewska małżonka. Główny bohater Shardan także nie budził większych zastrzeżeń, natomiast jego siostra jako zły charakter kompletnie mnie nie kupiła. Autorce zupełnie nie wyszło wiarygodne przedstawienie tej postaci. Miała swój motyw, ale nie potrafiłam wczuć się w jej sytuację. I przez większość czasu mnie irytowała.
Nie czytało mi się dobrze tej książki. Początek dosłownie zmęczyłam, potem, kiedy akcja przyspieszyła, było trochę lepiej, ale końcówka znowu mi się nie podobała. Ciężko mi polecić tę książkę, ale nie jest zupełnie słaba, bo jak pisałam, starożytny Egipt został w niej nieźle opisany. Sami zdecydujcie, czy chcecie ją czytać. Ja na Tajemnicach królów chyba skończę przygodę z Victorią Gische.


Książkę dostałam od wydawnictwa Bellona


9 komentarzy:

  1. Choć starożytny Egipt bardzo mnie intryguje to jednak tej książce raczej powiem "nie". Tym bardziej, że ja przeczytaniu książek nie mam zamiaru się męczyć, a odpoczywać. Od męczenia są inne mniej przyjemne rzeczy niż czytanie ;)

    PS. Mam nadzieję, że się nie pogniewasz za ten mały spam, ale zapraszam do udziału w konkursie u mnie na blogu w którym można wygrać książkę "Pocałunki piasku": http://ksiazki-inna-rzeczywistosc.blogspot.com/2015/10/395-konkurs.html :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tematyka mi jak najbardziej odpowiada, ale raczej będę sięgać po lepsze lektury z gatunku ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nawet nie dałam rady dokończyć tej książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też było ciężko...

      Usuń
    2. Ale Ty udźwignęłaś ten ciężar, za co należą ci się gratulacje. :D

      Usuń
  4. Ja kocham Starożytny Egipt, ale trochę mnie przeraża to, że książka była męcząca...

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam książki z tego gatunku, ale jeśli mam się przedzierać przez tłumy ludzi-lwów, którzy ciężko chodzą to sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię książki o Starożytnym Egipcie, chociaż może w zupełnie inny sposób napisane, bardziej przejrzyście. Nie sięgnę po tę książkę bo skoro mam niewiele z niej zrozumieć i jeszcze się wynudzić- to ja podziękuję. ;)

    OdpowiedzUsuń