wtorek, 1 września 2015

Joanna Żamejć - "Nawrócenie wiedźmy"


Tytuł: Nawrócenie wiedźmy
Autor: Joanna Żamejć
Wydawnictwo: Pracownia Wydawnicza ElSet
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 496
Ocena: 9/10

Opis:
Rok 1348. Ziemie pruskie. Krzyżacy podbijają kolejne tereny należące do plemion bałtyjskich, bezwzględnie niszcząc ich kulturę i zakładając na zdobytych terenach nowe grody.
Auszra, młoda, litewska ragana, posiadająca niezwykłą moc uzdrawiania, spotyka na swej drodze Namira, wprawnego myśliwego, syna polskiego kmiecia, dla którego las jest drugim domem. Ich losy łączą się, stając się głównym wątkiem tej historyczno-magicznej opowieści. Nie są to jednak jedyni bohaterowie książki. Tłem akcji jest budowa grodu Allenstein nad rzeką Alną, czyli obecnego Olsztyna. Mieszkańcy grodu: Jan z Łajs, ksiądz Piotr, Mareike, Margrit, Miłka oraz Georg, a także znani z kart historii: wielki mistrz zakonu krzyżackiego Winrych von Kniprode, biskup warmiński Jan z Miśni i kanonik kapituły warmińskiej we Fromborku Jan Stryprock, to postacie niezwykle barwne i skrywające niejedną tajemnicę.


Recenzja:
Joanna Żamejć z zawodu jest bibliotekarką. Urodzona i wychowana w Olsztynie, od niemal trzydziestu lat mieszka w Niemczech. „Wymyślać i opowiadać” lubi od dziecka, a Nawrócenie wiedźmy jest jej debiutem wydawniczym. Trzeba to pani Joannie przyznać, ma rozmach. Wyobraźcie sobie, że coś tam tworzycie, ale tylko dla przyjaciół, a kiedy już pomyślicie, że czas napisać coś większego… piszecie obszerną, magiczną powieść, której niewiele brakuje do monumentalnych Mgieł Avalonu Marion Zimmer Bradley. Trzeba mieć ten rozmach, prawda?
Mamy cichy, wiosenny poranek Anno Domini 1348. Trzech dostojników z eskortą przemierza wiekową puszczę. Szukają odpowiedniego miejsca na nowe miasto. W końcu docierają nad rzekę Alnę – właśnie tam postanawiają założyć Allenstein – dziś miasto znane jako Olsztyn.
I w tym momencie mam problem. Bo jak zrecenzować wielowątkową powieść, z dużą ilością bohaterów i wydarzeń, opowiadającą o wszystkich ważnych aspektach życia – o miłości, przyjaźni, poświęceniu, o ciężkiej pracy, o ludzkiej wspólnocie, o narodzinach i śmierci? Najłatwiej byłoby napisać – ta książka jest świetna, po prostu ją przeczytajcie! Ale postaram się nie iść na łatwiznę.
Rok 1348 – chrześcijaństwo zdążyło już się zakorzenić na słowiańskich ziemiach, ale ciągle mieszkają na nich ludy, które czczą starych bogów. Ten konflikt religii jest jedną z linii fabularnych. Jego personifikacją jest Auszra – młoda litewska ragana, której los skrzyżował się z losem Namira, chrześcijanina i mężczyzny będącego jednym z osadników budującego się grodu. Ich miłosne perypetie będziecie śledzić uważnie, możecie mi wierzyć, bo nie zabraknie zwrotów akcji.
Jak pisałam, autorka wykreowała wielu bohaterów. Choć większość z nich jest raczej jednowymiarowa i na pierwszy rzut oka można stwierdzić, czy są dobrzy, czy źli, trafiają się takie perełki jak intrygująca (dwuznaczność niezamierzona, ale całkiem trafna) ladacznica, która z czasem okazuje dobre serce. Moja początkowa niechęć do tej postaci zmieniła się z kolejnymi stronami w sympatię.
Poza spiskującymi zakonnikami, nawiedzonymi księżami, bezdusznymi bliźniakami i wrednymi babami, które, jak wiadomo, są wszędzie, można polubić wszystkich bohaterów. Osadnicy to prości, dobrzy ludzie, którzy ciężko pracują, mając nadzieję na poprawę jakości życia. Zasadźca Johannes, jego kobieta Miłka, budowniczy George i jego żona Mareike ponad wszystko pragnąca dziecka, kulawy syn kowala i wreszcie ksiądz Piotr – człowiek wywodzący się z ludu i najlepiej potrafiący go zrozumieć – wszyscy wzbudzą w was sympatię.
Z całej tej historii przebija życiowa mądrość. Autorka przeważnie przedstawia ludzi uwypuklając w nich to, co najlepsze, choć nie waha się pokazać ich mroczniejszych stron. Można pozazdrościć jej nie tylko zdolności celnych obserwacji, ale i sposobu, w jaki przelewa je na papier. Choć okładka książki to niezły koszmarek, środek jest świetny. Dojrzały pod względem literackim, niczego mu nie brakuje pod względem stylistycznym i nawet technicznym (książka jest ładnie złożona, a na tych prawie 500 stronach trafiło się jedynie kilka literówek).  
Na koniec dodam, że bardzo dawno nie czytałam polskiej książki, która byłaby równie dobra. W zasadzie dawno nie czytałam jakiejkolwiek książki, która by mi się tak spodobała. Dziękuję pani Joannie za prawie 500 stron świetnej prozy, czytanie Nawrócenia wiedźmy było prawdziwą przyjemnością i będę niecierpliwie czekać na następny tom.
Polecam!


Za książkę dziękuję Pracowni Wydawniczej ElSet

PS Koniecznie zajrzyjcie jutro na bloga, będzie wywiad z autorką! 

19 komentarzy:

  1. Jestem po prostu zachwycona ! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. mam nadziej ze na te 500 stron nie składają się same opisy

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się tytuł, ale już sam zarys fabuły nieco mniej...

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj przeczytam przy pierwszej okazji. Akcja w Polce, napisane przez Polke i w dodatku ma pozytywne recenzje. Nie mam watpliwosci:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Och. Lubię te klimaty. Zwłaszcza,.że akcja dzieje się w Polsce.

    OdpowiedzUsuń
  6. moja pierwsza reakcja na widok okładki hmm książka nie dla mnie, a tu takie zaskoczenie. Im dalej czytałam recenzje tym bardziej książka mnie interesuje, chcę ją przeczytać
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam wcześniej recenzje na innym blogu tej ksiażki i mimo dobrej oceny nie zainteresowałam się nią. Jednak po przeczytaniu twojej recenzji nabrałam ochoty na przeczytanie tej książki :) Na pewno znajdzie się na nią miejsce na mojej półce :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Po takiej recenzji koniecznie trzeba po tę książkę sięgnąć:) Z tego co piszesz fabuła jest bogata, wielowątkowa, brzmi ciekawie. I faktycznie okładka jakaś taka...mało zachęcająca, ale jak to mówią -ładna miska nie zawsze daje jeść;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Z całą pewnością Twoja recenzja zachęca nas do przeczytania książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak widać nie zawsze okładka jest adekwatna do zawartości książki. :)

    Pozycja ta jest niewątpliwie nietuzinkowa, tak jak wskazuje na to powyższa recenzja. Jej wcale nie uboga fabuła przenosi czytelnika do 1348 roku, rozbudza jego ciekawość, pozwala poznać całkiem ciekawie wykreowanych bohaterów i nie daje mu się przy tym ani chwili nudzić. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. No proszę, ElSet wydaje "magiczne" powieści? Miła niespodzianka. Sama książka wydaje się obiecująca, a nawiedzeni księża są zawsze na topie. Nie sądziłem, że coś mnie tutaj zaintryguje. *nie bijcie*

    OdpowiedzUsuń
  12. Pomimo tego, że ta książka ma jakiś przekaz to jakoś mnie niestety nie przekonuje. Chociaż podoba mi się to, że część bohaterów jest jednowymiarowa a zdarzają się wyjątki, które tą akcję wzbogacają :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Taaaak!!!!! Cuuuuuuudownaaaaa ksiaaaaazkaaaa !!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Mgły Avalonu uwielbiam *u* Uwielbam też rozmach, więc to chyba coś, co mnie zainteresuje :D!
    Ale na razie stanowczo muszę odpocząć od cegieł ;).
    City of Dreaming Books

    OdpowiedzUsuń
  15. tak jak nie lubię fantastyki tak opis tak mnie zauroczył że czuje że chcę przeczytać te ksiązkę a recenzja utwierdziła mnie że chciałabym się wten magiczny dawny swiat przenieść :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Witam :)
    To jest to! Książka o czarownicach i to na naszym terenie. Nie ma nic lepszego niż osadzenie akcji książki na znanym terytorium. Przeczytam z pewnością :)
    Pozdrawiam, Dorota Kalinowska

    OdpowiedzUsuń
  17. Uuu! Nareszcie!!! :3 ♡♡♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  18. Na pewno do listy : musze ja mieć
    :D

    OdpowiedzUsuń