wtorek, 11 sierpnia 2015

Øystein Stene - "Wyspa zombie"

TytułWyspa zombie
Autor: Øystein Stene
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok  wydania: 2015
Liczba stron: 328
Ocena: 6/10

Opis:
Labofnia. Wyspa ukryta przed resztą świata gdzieś pośrodku Atlantyku. Nie figuruje na żadnej mapie, nie istnieje w żadnych wspomnieniach. Służby wywiadowcze Ameryki i Europy robią wszystko, by nikt nie dowiedział się o tym miejscu.
Mieszkańcy Labofni odznaczają się niecodziennymi cechami. Ich ciała znacznie różnią się od ciał ludzi: niższą temperaturą, słabszym pulsem, zesztywnieniem, spowolnioną przemianą materii, brakiem oddechu…
Pewnego dnia na wyspę trafia rozbitek Johannes van der Linden. Nie jest do końca pewien, skąd wyruszył i dokąd trafił. Otrzymuje schronienie i zostaje otoczony opieką. Labofnia staje się jednocześnie jego przekleństwem i wybawieniem. Musi dostosować się do nowych zasad i struktur dziwnej wspólnoty. Wkrótce przekona się, że nad światem nieumarłych ktoś lub coś sprawuje bezwzględną kontrolę.


Recenzja:
Ostatnio zombie stały się modne. Książki, komiksy, gry i przede wszystkim serial The Walking Dead, nakręcają zainteresowanie tematem. Postanowił o nich napisać również Øystein Stene – norweski literaturoznawca, reżyser i scenarzysta, a także powieściopisarz. I powiem wam, że podszedł do motywu zombie w zupełnie nowy, oryginalny sposób. W zasadzie to podejście było niezwykle realistyczne – gdyby zombie istniały naprawdę, całkiem prawdopodobne, że wyglądałby właśnie tak, jak opisał je Øystein Stene. 

Wyobraźcie sobie niewielką wyspę pośrodku oceanu. Dwa kilometry kwadratowe przestrzeni. Co jakiś czas pojawiają się na niej przybysze. Pojawiają się znikąd, nie mają żadnych wspomnień, są nadzy i choć bardzo przypominają ludzi, nie są nimi. Mają bladą, wysuszoną skórę, są sztywni – ich ciało nie zachowuje się tak, jakby tego chcieli, a w oczach mają pustkę. Już wiecie o czym mówię?
Bohatera książki poznajemy w momencie, w którym przybywa na wyspę – Labofnię (przez to, że takie zbitki sylab nie występują w naszym języku, przez prawie całą książkę męczyłam się z zapamiętaniem tej nazwy). Nie wie o sobie nic, nie pojmuje, dlaczego się tam znalazł. Rusza przed siebie, choć nie do końca rozumie po co i dlaczego. Spotyka innych Labofnijczyków, którzy przybyli dużo wcześniej. Zostaje przystosowany do życia w labofnijskim społeczeństwie, dostaje nazwisko, tożsamość, przydzielają mu lokum i pracę.
Johannes van der Linden, bo tak zostaje ochrzczony, jest postacią, którą mógłby być każdy z nas. Żaden z niego bohater, po prostu został wrzucony do obcego świata i stara się go zrozumieć. A że jest wytrwały w swoim dążeniu, powoli odkrywa wszystkie tajemnice Labofni.
Jak już pisałam, ta historia jest niezwykle realistyczna. Autor bardzo się postarał, żeby taka była. Dotarł do najstarszych wierzeń, w których występują zombie – zupełnie różniących się od współczesnych przedstawień i dorobił do tego całkiem ciekawą teorię. Co prawda cała historia jest dość statyczna, rozwija się powoli, bohater sukcesywnie odkrywa przed nami kolejne informacje, będąc przy tym bardzo szczegółowym, ale właśnie dzięki temu poznajemy dokładny obraz świata, który stworzył autor.
Choć ostatecznie okazuje się, że zombie nigdy nie byli i nie będą ludźmi, mimo wszystko są do nas podobni. W każdym razie główny bohater był. Jego historia opowiada o poszukiwaniu własnej tożsamości, sensu życia oraz o samotności wśród tłumu. Myślę, że jest to całkiem ciekawa pozycja i warto się z nią zapoznać.

Książkę dostałam od wydawnictwa Zysk i S-ka




44 komentarze:

  1. Aż mnie ciarki przeszły. Szczęgólnie, gdy zobaczyłam grafiki ;)
    Książka wydaje się ciekawa, ale mnie motyw zombie całkowicie nie interesuje

    Pozdrawiam :)
    ksiazki-mitchelii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie też nie interesował, ale... książka wydawała mi się ciekawa, więc dałam jej szansę i nie żałuję :)

      Usuń
    2. Skoro tak, to może ja również dam jej szansę :)

      Usuń
  2. Długo uważałam zombie za kicz nad kicze. Pewnie dlatego, że kojarzyły mi się z horrorami klasy B. Ale i mnie dopadło szaleństwo The Walking Dead, i uwielbiam ten serial (do komiksów też się jeszcze nie przekonałam), głównie dlatego, że twórcy potrafi wprowadzić ciekawą fabułę oraz genialny nastrój i napięcie. Niemniej, zombie poszukujący własnej tożsamości? To już wyższy level. Zaciekawiłaś mnie :)
    Pozdrawiam,
    Szufladopółka

    OdpowiedzUsuń
  3. Może kiedyś wpadnie mi w ręce, bo lubię książki o zombie. Nie wiem tylko, dlaczego taka niska ocena, były jakieś rażące wady? I trochę szkoda tego spoilera w ostatnim akapicie. O ile to spoiler, ale tak wygląda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak na moje standardy mocne 6/10 to całkiem wysoka ocena ;p
      spoiler, nie-spoiler - tak naprawdę książka jest zbudowana w taki sposób, że ta wiedza ani trochę nie przeszkadza, żeby ją czytać i czuć się zaintrygowanym ;)

      Usuń
    2. Okej, rozumiem :) No dla mnie szóstka, to taka ocena czegoś odrobinę lepszego, niż przeciętna lektura, więc musiało być bez fajerwerków, albo coś musiało zgrzytnąć ;) Ale to może tylko moje odczucie.

      Usuń
  4. Kolejna fala ... Najpierw wampiry teraz zombie. Nie mam pojecia w czym one tak interesuja czytelnikow. To troche jak z deszczu poid rynne. Zdecydowanie to nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja czytałam Dying Light. Aleja koszmarów i w sumie nawet mi się podobała. Dlatego bardzo chętnie i sięgnę po tą pozycje.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytam wszystko, co jest o zombie dlatego też tej pozycji sobie nie pożałuję :D Jak tylko ją zdobędę, nie zawaham się, by ją przeczytać :D
    http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Prawdę powiedziawszy zombie zawsze kojarzyły mi się ze złem, że próbowały zabijać itp. A tymczasem książka wydaje się być ciekawa. Jednak mimo wszystko nie chciałabym się znaleźć na miejscu tego rozbitka, tym bardziej nie widząc jak się tam znalazłam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię zombie, ale do tej książki mnie nie ciągnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jedyne zombie które trawiłam to teledysk Michaela Jacksona. Nigdy nie przepadałam za takimi opowieściami, chociaż po przeczytaniu recenzji pomysł wydaje się zupełnie ciekawy i może to być wciągająca historia. Jeden szczegół tej fabuły kojarzy mi się z filmem "Szósty zmysł", nie wiem czy akurat tak się ta historia kończy, ale takie moje pierwsze skojarzenie podczas czytania recenzji. Ja się za tę książkę nie biorę, ale polecę ją córce, pewnie się jej spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  10. The Walking Dead tak wszyscy zachwalają, że w końcu muszę obejrzeć.
    Øystein? Jak to się czyta xD?!
    Ja jednak za zombie nie przepadam, więc książka nie dla mnie ;). Chociaż ta realistyczność i poszukiwanie tożsamości brzmi całkiem interesująco :).
    City of Dreaming Books

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja się zombie nie boję, nawet lubię w ich otoczeniu przebywać. ;)
    "Zafascynowana zombistyczną literaturą oraz filmami, w tym i serialem "Żywe trupy", stopniowo poznawałam ich martwą naturę. I tak któregoś dnia przestałam na ich widok zasłaniać oczy, czy czuć przeszywające moje ciało ciarki, kiedy o nich czytałam.

    Z tego co czytam, to zombie w tej książce zostały nieco inaczej wykreowane, co jest bardzo fajne, bo nie są one przesadnie ubarwione.
    Chętnie zamieniłabym się miejscami z głównym bohaterem tej powieści, bo przeżyć w świecie umarłych, krwiożerczych bestii, to nie lada wyzwanie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem wielką fanką The Walking Dead więc z chęcią sięgnę po tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie moje klimaty, ale zaciekawiłaś mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. O książce już wcześniej czytałam. Na razie jedynie ostrzę sobie ząbki... Ale kto wie może niedługo ^^

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie lubię książek o takich stworach bo szczerze mówiąc boję się ich, tak to wydaje się śmieszne, ale to prawda. Bohater na wyspie wśród zombie, odkrywające tajemnice Labofni, to nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Twoja recenzja bardzo mnie zaintrygowała zwłaszcza, że tematyką zombie już od dłuższego czasu jestem zafascynowana. Zapamiętam ten tytuł i jak tylko nadarzy się taka okazja to postaram sie przeczytac tą ksiażkę.
    http://kruczegniazdo94.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie potrafię traktować poważnie tematyki zombie ;d ale książka wydaje się ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  18. Jako maniaczka wszystkiego, co z zombie związane, przeczytam tę powieść :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Witam :)
    Nie wiem co sądzić o pisarzach, którzy podążają za modnym tematem ... Czy akurat mają błysk natchnienia i tworzą swoją wizję, czy też liczą na popularność książki ze względu na "modny temat"? Jednak z tego co przeczytałam w recenzji, warto przeczytać, bo faktycznie ciekawe i inne podejście do zombie.
    Pozdrawiam, Dorota Kalinowska

    OdpowiedzUsuń
  20. Zombie <3 Mam na oku tę książkę od czasu, kiedy zauważyłam ją w zapowiedziach. Pewnie prędzej czy później po nią sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja kocham istoty nadprzyrodzone, ale jedynymi istotami, których nie cierpię to zombie. Obejrzałam kiedyś film Wiecznie zywy i od tamtej pory nie przepadam za tymi istotami, więc książka wydaje mi się nie w moich klimatach.

    OdpowiedzUsuń
  22. Jeśli chodzi o serial to polecam też ''I zombie'' - jestem zombi. Jest wciągający!
    Tej książki nie czytałam, ale czytałam: ,,Alicja w krainie zombie''. Polecam!

    OdpowiedzUsuń
  23. Nigdy nie przekonywała mnie tematyka zombie. A przynajmniej dotąd, bo teraz poznałam świetny serial - IZombie! Polecam go każdemu :) Lecz on chyba stanowi wyjątek, bo nadal robi mi się słabo na widok takich okładek, czy też ogólnie postaci zombie... Raczej mimo wszystko nie przeczytam.
    Pozdrawiam, Shelf of Books

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie oglądałem jeszcze The Walking Dead, ale mam w planach. Książka wygląda na interesującą, więc też ją do nich dodam ;)
    Pozdrawiam, JW205

    OdpowiedzUsuń
  25. Realistyczna opowieść o zombie może nieźle przestraszyć. Z chęcią bym się zapoznała, bo do tematu zombie przymierzam się już chyba z rok. :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  26. Zombie? Wchodzę w to! Dawno nie czytałam jakiejś przerażającej książki. :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ciekawa ksiażka, jednak tematyka zombie mnie jakoś nie przekonuje. Muszę się jednak lekko do niej zmusić, bo niedawno kupiłam dwa tomy Alicji w krainie zombie, która mimo tych stworzeń może się okazać dobrą lekturą :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Lubię wampiry, kiedyś czytałam sporo książek właśnie o takiej tematyce, ale zombie totalnie mnie nie przekonuje...

    OdpowiedzUsuń
  29. Zombie to ulubiona tematyka mojego męża...Niestety w filmach , nad czym od lat ubolewam ;p

    OdpowiedzUsuń
  30. Tak siedzę i myślę- czy ja w ogóle czytałam jakąś książkę o zombie? No, chyba nie. O wampirach dawniej, ale jednak. W sumie średnio mnie ta tematyka przekonuje, chociaż ta wyspa, mała, tajemnicza, odcięta od świata...to trochę intryguje:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Dzięki recenzji dowiedziałam się o istnieniu tej książki z czego się bardzo cieszę, gdyż uwielbiam wszystko co związane z tematyką zombie. Na pewno przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  32. Tematykę zombie lubię, ale książka musi mnie naprawdę ująć.

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie podoba mi się ta okładka, jest jakaś taka odpychająca.
    I szczerze, nie wiem skąd ostatnio tematyka zombie taka popularna. Ja w każdym bądź razie nie lubię ani takich książek ani filmów

    OdpowiedzUsuń
  34. Jakoś bardziej lubię zombie jak wampiry, wiec na pewno sięgnę po tę książkę. Okładka fajna, mroczna. idealnie psuje :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Zdecydowanie coś dla mnie! Z wielką chęcią przeczytam, a jak mi się spodoba to będę polecać ją wszystkim :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Po tego typu książkach nie mogę spać, a jestem typem śpiocha :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Kupiłabym dla samej okładki !

    OdpowiedzUsuń
  38. Fajne podejście do tematu zombie, dodaję do listy "do przeczytania". Szkoda tylko, że trochę zaspojlerowałaś tym, że nie są, nie byli i nie będą ludźmi ; )

    OdpowiedzUsuń
  39. Zombie, zombie, zombie. Po prosze na chrupko :)
    Wbrew pozorom ciężko jest znaleźć realistyczne zombie, które działa jak mu natura nakazuje. Z tego co widzę, to szykuje mi się dobra uczta z mózgiem w tle :D

    OdpowiedzUsuń