Autor: Robert Nowakowski
Tytuł: Człowiek z sową
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 8 kwietnia 2015
Liczba stron: 356
Ocena: 7/10
Opis:
Pełna ironicznego humoru i metafizycznego tła historia czwórki lwowian, w przeszłości blisko związanych z Urszulą, piękną dziewczyną, która ginie w czasach okupacji. Ich losy, rozdzielone przez wojnę splotą się na powrót w skomunizowanym Krakowie w dramatycznych okolicznościach. Czy morderstwo Uli sprzed lat może mieć związek z niewyjaśnionymi zabójstwami esbeckich funkcjonariuszy ? Obserwatorem wydarzeń jest Michał – obdarzony pewnym specyficznym fizycznym mankamentem, z uporem odmawia włączenia się życie w świecie socjalizmu. Z natury niezaangażowany, z pozoru bez poglądów, nie uniknie jednak starcia z rzeczywistością… Czy Michał będzie w stanie stawić czoło zbrodni sprzed lat i odzyskać dawną miłość?
Recenzja:
Sięgając po książkę, byłam bardzo zaintrygowana tym co znajdę w środku. Spodziewałam się zupełnie czegoś innego niż dostałam. Na okładce książka jawi się jako powieść kryminalna, ale ja bym to bardziej nazwała obyczajówką historyczną z elementami kryminału, bo z tego ostatniego tu niewiele. Ale nie zawiodłam się. Mimo, że byłam przygotowana na coś innego, to jednak książka była dobra.
Poruszane tutaj tematy są poważne. Wojna czy konspiracja, to nie są łatwe motywy. ale autorowi udało się wcisnąć gdzieś między trochę humoru, co mnie się osobiście bardzo podobało. Urozmaiciło to całą historię i dodało niepowtarzalnego stylu.
Początki z tą lekturą nie były łatwe. Do mniej więcej jednej trzeciej trochę się wynudziłam, ale od około setnej strony ruszyło i już poleciałam jak burza. Początkowo miałam też problemy z ogarnięciem wszystkich bohaterów, nie potrafiłam ich spamiętać wszystkich. Jedyne co pozwoliło mi się połapać to, to że jeden bohater był prowadzony narracją pierwszoosobową, a inne trzecią. Nie przeszkadzało mi to, a wręcz podobał mi się ten zabieg.
Tutaj, w tej książce, absurd miesza się z rzeczywistością. Ten "absurd" jest mocno widoczny i początkowo zastanawiałam się nad sensem jego wprowadzenia, ale kiedy książkę skończyłam, to doszłam do wniosku, że ta książka ma tak niepowtarzalny klimat, że usunięcie choć jednego jej elementu spowodowałoby, że całość runęła by jak domek z kart. Dlatego warto jest wstrzymać się z opinią do końca.
Ta pozycja niesie za sobą wiele ważnych wartości, takich jak miłość, rodzina czy przyjaźń. Jest lekko refleksyjna, a poza tym absorbuje całą naszą uwagę. Jest napisana takim językiem, że nie warto robić podczas jej czytania innych rzeczy. Po prostu zgubi się wątek i będzie trzeba wracać.
Sama fabuła jest dosyć intrygująca i ciekawa, ale nie wszystkim musi przypaść do gustu. Na pewno jest jedyna w swoim rodzaju i ma bardzo dobrze nakreślonych bohaterów. Nie ma tu powtarzalnych schematów, czy wałkowanych miliony razy wątków. Jest nietuzinkowa i to trzeba jej przyznać.
Nie pozostaje Wam nic innego jak sięgnąć po tę książkę. I mała podpowiedź ode mnie, że może na początku robić sobie małe notatki, aby później nie mieć problemu z zapamiętywaniem postaci.
Z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia.
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Videograf
Okładka bardzo ciekawa. Faktycznie po opisie także spodziewałam się mocnego kryminału w wątkami historycznymi. Hmmm notatki przy książce... to może być naprawdę interesujące. Czytelnicy sami zabawią się w detektywów :P
OdpowiedzUsuńKryminały są gatunkiem, który czytam z wielką chęcią. Uwielbiam je! Jednak tutaj te wątki historyczne nieco zrażają mnie do tej książki, dlatego też raczej odpuszczę.
OdpowiedzUsuńTa sowa z okładki tak dziwnie na mnie spogląda, że aż się jej boję. ;)
OdpowiedzUsuńJuż na samym starcie jestem pewna, że pogubiłabym się ze spamiętaniem wszystkich bohaterów, dlatego z notatek przy tej pozycji z chęcią bym skorzystała. :)
Trochę mi tutaj brakuje mocno zaakcentowanego wątku kryminalnego, jednak jest coś w tej książce, co mogłoby mi się spodobać. :)
Przyznam że nie zachęca mnie ten tytuł... I żałuję że nie ma podanego gatunku książki przy danych podstawowych ... Ani że nie ma zakładki, która segreguje książki na gatunki. Bardzo by to pomogło w wyszukiwanie interesujących recenzji :) (Jestem fanką fantasy i horroru a żeby znaleźć ciekawą recenzję to muszę się tu przekopać przez kryminały i obyczajówki ^^)
OdpowiedzUsuń"Do mniej więcej jednej trzeciej trochę się wynudziłam, ale od około setnej strony ruszyło i już poleciałam jak burza." Przewiduję, że gdyby to na mnie trafiło odłożyłabym ją na "dalekie potem". Przykre ale szczere...
OdpowiedzUsuńSama nie wiem, w pewnym sensie szkoda książkę spisywać na straty, z drugiej jednak wydaje się być ciekawa, ale boję się tego początku bo ostatnio szybko się zniechęcam..
OdpowiedzUsuńO, widzę książkę dla mnie i mojego Ślubnego jednocześnie. Dla niego tematyka wojny, czasów komunistycznych, dla mnie intryga i absurd. Skusimy się:)
OdpowiedzUsuńna fb jeszcze nikt nie wrzucił że nowa recenzja :D sama okładka wygląda fajnie, może nie porywająco ale fajnie, natomiast tematyka odpada niestety :) ale to nic, fantastyka stoi przede mną otworem ;)
OdpowiedzUsuńps ptak z okładki, jak my sępy na fejsbuczku :D:D :D
OdpowiedzUsuńCzyli to nie kryminał tylko obyczajówka historyczna ufff... Nie lubię kryminałów. Jednak mimo tego boje się ją czytać.
OdpowiedzUsuńWojna, konspiracja i humor? Brzmi nieco makabrycznie, a twoja wypowiedź o stylu autora upewnia mnie w przekonaniu, że ta książka - mimo intrygującym zabiegom pisarskim - absolutnie do mnie nie trafi.
OdpowiedzUsuńNiestety nie dla mnie :/
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/
Okładka fajna, ale z opisu stwierdzam, że nie jest to książka dla mnie
OdpowiedzUsuńOpis książki nieco absurdalny, podobna zdaje się jego treść. Okładka jest bardzo intrygująca, to sowie oko, ta źrenica... Daje do myślenia. :)
OdpowiedzUsuńNie będę Wam tu ściemniać, ale do książki przyciąga mnie przede wszystkim ... sowa :D Jestem maniakiem i opętańcem i nie wyobrażam sobie życia bez nich:) Są w każdym aspekcie mojego życia.
OdpowiedzUsuńA co mnie przyciągnęło po Waszej recenzji? Połączenie obyczajówki historycznej z lekkim kryminałem i dużą dozą absurdu?
Miód na moje uszy :)
Czytałam i była to całkiem przyjemna lektura.
OdpowiedzUsuńTeraz trudno o zbudowanie przyjemnego klimatu dla czytelnika, czasem jest tak, że powieść zniechęca już na samym początku. "Człowieka z sową" nie czytałam, ale zaciekawił mnie wątek wojny i to, że fabuła jest rzadko spotykana :)
OdpowiedzUsuńSpróbuję i zobaczę ;)
OdpowiedzUsuń