sobota, 15 sierpnia 2015

Iga Wiśniewska - "Pożegnanie nadziei"

Autor: Iga Wiśniewska
Tytuł: Pożegnanie nadziei
Wydawnictwo: Miasto Książek
Data wydania: 2015
Ilość stron: 257
Ocena: 8/10

Opis:

Wojna między magami a smokami przybiera na sile. Nadchodzi ostateczne starcie, które na zawsze zapisze się na kartach historii. Malice musi wrócić do Elegestii i opowiedzieć się po którejś z walczących stron. 
Zwycięzca będzie tylko jeden.


Recenzja:

Fanfarami powitajmy ostatni (niestety!) tom serii Spod flagi magii. Czuję jeszcze kaca książkowego, więc wybaczcie, jeśli moja recenzja nie będzie do końca spójna. Co można napisać na temat cyklu, który mówi sam za siebie?

Fabuła bardzo płynnie łączy się z wydarzeniami przedstawionymi w poprzedniej części. Zostajemy wrzuceni po raz kolejny w umysł Malice, która ma prawdziwy mętlik w głowie. Jest to całkowicie uzasadnione, zważywszy na niespodziewany obrót spraw i wystawienie wielu tajemnic na światło dzienne. W poukładane i dość normalne dotychczas życie bohaterki zaczyna wkradać się wiele wątpliwości, jeśli oczywiście uznajemy żywot czarownicy, utrzymującej porządek między światami ludzi i magów za normalny. Malice to postać, która przyzwyczaiła się już do swojej niecodziennej profesji i uznała ją za coś oczywistego, wobec tego przyjdzie jej dość trudno zmienić swój porządek świata. Nie wybiegajmy jednak zbyt daleko w przyszłość. Na razie decyzje dziewczyny ograniczą się do wyboru strony w wojnie, która trwa w Elegestii. Za którą ukochaną osobą podąży?

"Pożegnanie nadziei" znacząco różni się od poprzednich części. Od żartobliwej i niefrasobliwej pierwszej części cyklu dzielą ją lata świetlne. Już bliżej jej do drugiego tomu, jednak uważny czytelnik zauważy przepaść między poszczególnymi powieściami. Autorka stopniuje napięcie i co najważniejsze, wagę wydarzeń. "Żyli niedługo i nieszczęśliwie" to lekka powieść, która skupia się na prozaicznych kwestiach i dostarcza rozrywki. "Spod flagi magii" przemienia się z biegiem kartek w książkę traktującą nie tylko o przygodach złośliwego maga, a także o rozterkach moralnych i uczuciowych bohaterki. Finalne "Pożegnanie nadziei" to już prawdziwy utwór o poszukiwaniu indywidualnej drogi, którą ma podążyć Malice, natomiast końcówka ma zabarwienie bardziej dramatyczne niż niejedna powieść psychologiczna. 

Zmiany, jakie zachodzą w psychice bohaterki, są bardzo realistyczne i dodają historii dynamizmu. Wprowadzenie do świata przedstawionego nowych postaci także podziałało pozytywnie, mimo że niektóre z tych charakterów wcale nie są dobre. Iga bardzo szczegółowo opisała działania wojenne, które nie zamykają się w jednej bitwie, jak to niekiedy bywa z próbami niedoświadczonych autorów. Niejeden raz wzruszycie się w trakcie lektury, ale oczywiście nie zabraknie zabawnych momentów, przecież to także powieść rozrywkowa.

Przemyślane dialogi, nieprzewidywalne zwroty akcji, niebanalny styl i szczegółowe przedstawienie wydarzeń to cechy, które wyróżniają dobrą książkę. Można postawić znak równości między tymi przymiotami i nazwiskiem Igi. 

"Pożegnanie nadziei" to przykład dobrej fantastyki i po trosze dramatu. Polecam bardzo.  

Wasza Ariada :)

36 komentarzy:

  1. Nie wiem dlaczego, ale kojarzy mi się z "Eragonem". Może przez to, że kraina nazywa się Elegestia, a tam była Alagaesia :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A już myślałam, że tylko mi się kojarzy z "Eragonem" ;)

      Usuń
  2. Uwielbiam Malice, a że Iga Wiśniewska ma wyjątkowy talent do tworzenia zaskakujących zwrotów akcji wyobrażam sobie co tam powymyślała. Z przyjemnością przeczytam i marzę, by ktoś wydał trylogię w papierze ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. fantastyka i dramat to moje ulubione połączenie

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta seria jest na mojej liście do przeczytania, fantasy to mój ulubiony gatunek. Mam nadzieje, że i mnie wciągnie ta seria i spodoba mi się tak jak i tobie. Niestety lista jest coraz dłuższa a ja ostatnio przy tej pogodzie się trochę obijam. Ale od jutra mam długi weekend, wyjeżdżam na wieś i będę nadrabiała zaległości :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię książki o różnej tematyce. Po tej recenzji mogłabym się skusić.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie słyszałam o tej serii, ale mogłabym ją przeczytać :)
    http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Zważywszy na to, że poprzednie części przygód Malice, niewątpliwie można zaliczyć do bardzo udanych, to ostatnia jej część jest taką "wisienką na torcie", której nie można się oprzeć. ;)

    Fantastyka jest moim ulubionym gatunkiem książek zaraz po romansidłach oraz kryminałach i horrorach, nawet gdzieś po środku bym ją umieściła. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy jakoś nie zwróciłam uwagi na tę serię. Przyznam szczerze, że mam troszkę obawy, ale skoro zachwalasz, to może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jaka ładna okładka *-*
    O serii pierwsze słyszę, ale chętnie bym po nią sięgnęła, zwłaszcza że polecasz :). Akurat moje klimaty :).
    Żeby tylko książki były w formie fizycznej :(. Niestety czytnika nie mam, a na komputerze nie będę czytać, bo raz że nie tylko ja sobie do niego roszczę prawa, a dwa że nie chcę psuć oczu. Cóż, może kiedyś :).
    City of Dreaming Books

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie czytałam poprzednich części więc czuje , że muszę je nadrobić ^_^

    OdpowiedzUsuń
  11. To jest naprawdę fajna trylogia, uwielbiam Malice, cieszę się, że w ogóle powstał ten cykl. Muszę koniecznie zabrać się za ostatni tom:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie spotkałam się jeszcze (chyba?) z połączeniem fantastyki z dramatem. Zapowiada się ciekawie. Choć seri wcześniej nie znałam, myślę, że może to się w najbliższym czasie zmienić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, a Tolkien? Chyba każdy się z nim spotkał w takiej, czy innej formie i chodzi mi tutaj przede wszystkim o LORTa. Jak się nad tym zastanowić, to przecież łączy więcej gatunków niż tylko fantasy i dramat zdecydowanie znajdzie się w kolekcji ;)

      Usuń
    2. Inny przykład klasyki to "Makbet" Szekspira, znalazło by się jeszcze dużo takich utworów :)

      Usuń
  13. Witam :)
    Bardzo lubię dobrą fantastykę i sądząc po recenzji ta książka taką jest, co mnie cieszy. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, więc trudno jest mi wyrazić opinię na temat jej twórczości, a z chęcią rzuciłabym się w wir świata Malice :)
    Pozdrawiam, Dorota Kalinowska

    OdpowiedzUsuń
  14. Wydaje mi się, że to może być świetne dla fanów fantastyki,ale mimo tego jakoś mnie nie ciągnie do tego.Ostatnio czytam same obyczajówki i nie mam zbytnio ochoty na takie klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam tą serie! Serce mi się kraje na myśl o tym, że to koniec... PUF! KONIEC... Czemu zawsze tak musi być? Zaaaawsze tak jest! i to jest niesprawiedliwe!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze zostają serie w stylu Saga o Ludziach Lodu. Co prawda też kiedyś się kończą, ale na pewno nie za szybko ;D

      Usuń
  16. Do polskich autorów zawsze podchodzę bardzo stereotypowo, choć sama nie wiem dlaczego. Mimo, że książki, jakie przeczytałam, a ich pisarzami byli Polacy, były naprawdę świetne, to wciąż omijam szerokim łukiem takie tytuły. Może i czas na złamanie mojej odwiecznej zasady? Bo seria Igi Wiśniewskiej brzmi dobrze!
    Pozdrawiam, Shelf of Books

    OdpowiedzUsuń
  17. Wnikanie w umysł? Fajny pomysł. Nigdy nie słyszałam o serii spod flagi magii, więc muszę się z tym cyklem szybko zapoznać. Tym bardziej, że nie czytałam jeszcze polskiego dramatu czy książki z rodzaju fantastyki.

    OdpowiedzUsuń
  18. Myślę że sięgnęłabym do tej serii jakby była w bibliotece miejskiej :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety na razie musimy się zadowolić wydaniami elektronicznymi w formie e-booków, jednak czekamy w nadziei na papier ;)

      Usuń
  19. Nie miałam okazji czytać dwóch poprzednich tomów, ale ten wydaję się kawałkiem naprawdę dobre fantastyki. Z chęcią właśnie na nim skupiłabym uwagę, zabawna część pierwsza lekko mnie jedynie ciekawi.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Szkoda, że ta seria dostępna jest jedynie w e-bookach. Papierowe wydanie zakupiłabym bez wahania, nie mam przekonania jednak do książek elektronicznych. Jestem starej daty... :(

    OdpowiedzUsuń
  21. fantastyka to nie mój klimat.. chociaż za Prattcheta chyba bym się wzięła z ciekawości i może Grę o tron tam chyba tez troche fantastyki jest :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie czytałam tej serii, choć lubię fantastykę, to raczej po nią nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  23. Kocham fantasy, kocham smoki, kocham Twórczość pani Igi Wiśniewskiej. Jej książki mają cudowną magię. Jak najwięcej polskiej fantastyki poproszę.

    OdpowiedzUsuń
  24. Może faktycznie warto się skusić :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Fantasy to moje klimaty, więc z chęcią przeczytam (tylko zacznę od pierwszej części). Okładka bardzo rzuca się w oczy, w pozytywnym znaczeniu!

    OdpowiedzUsuń
  26. Fantasy to nie moja bajka, ale moja szwagierka zapewne zaczytywałaby się w całej serii.

    OdpowiedzUsuń
  27. Uwielbiam fantasy, cały ten cykl oraz niepowtarzalny styl autorki. Gorąco polecam tę książkę wszystkim fanom tego typu powieści i nie tylko! :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Smoki, magowie to książki, które tuż obok thrilerów zajmują sporą część mojej blibioteczki. I ta książka wydaje się byc interesując.

    OdpowiedzUsuń
  29. Brzmi nieźle :) Lubię książki fantastyczne, więc przeczytam z pewnością :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Czytam recenzje tej trylogii i czytam, natrafiam na fragmenty... i się zastanawiam, dlaczego nie ma jeszcze wydania książkowego. Moda na chłam na rynku wydawniczym...

    OdpowiedzUsuń
  31. Fajna okładka, i sądząc po recenzji książki też niczego sobie. Dziwne, że jeszcze o nich nie słyszałam, ale akurat jestem w "fantastycznym ciągu", więc na pewno nadrobię!

    OdpowiedzUsuń