piątek, 29 maja 2015

S.C. Stephens - "Swobodna"

Autor: S.C. Stephens
Tytuł: Swobodna
Wydawnictwo: Akurat
Data wydania: 2014
Ilość stron: 624
Ocena: 4/10

Opis:


Po wplątaniu się w trójkąt miłosny, który doprowadził do niszczącej zdrady i rozpadu jej poprzedniego związku, Kiera przysięgła sobie nie powtarzać raz popełnionych błędów. Jest zdeterminowana, by już nigdy nikomu nie sprawić tak wielkiego bólu, a zwłaszcza uduchowionemu, utalentowanemu mężczyźnie, który zdobył jej serce.


Kiedy jednak ukochany Kellan wyrusza wraz ze swoim zespołem w trasę koncertową, którą ma zapewnić mu przepustkę do światowej sławy, dziewczyna zaczyna chwiać się w swoich postanowieniach szybciej niż byłaby gotowa przypuszczać…



Recenzja:

Jakiś czas temu recenzowałam "Bezmyślną", czyli pierwszy tom tejże serii - jak napisałam, tytuł ten naprawdę odzwierciedlał stan umysłowy głównej bohaterki. Zastanawiałam się, czy powinnam zapoznać się z dalszymi częściami tej historii i przyznam szczerze, że raczej byłam na "nie". Zwyciężyła jednak ciekawość - tak jak pisałam w poprzedniej recenzji, której link możecie znaleźć TU, nie lubię zostawiać rozpoczętych cykli, szczególnie, że niedawno wyszedł trzeci tom i większość ludzi wprost się nad nim rozpływa. 
Postanowiłam więc sama sprawdzić, jak się sprawy mają i czy tylko "Bezmyślna" była takim kiczem. 

"Prawda jest taka, że czas się zmienia. Bardzo łatwo zgubić gdzieś kilka godzin, a nawet dni."

Przede wszystkim należy wspomnieć, iż Kiera, główna bohaterka tejże powieści, zaledwie kilka miesięcy temu nie mogła wytrzymać sama w domu, w obcym mieście... aż tu nagle pozwala Kellanowi, swojemu cudownemu chłopakowi, wyjechać na trasę koncertową ze swoim zespołem, gdzie nawet nie ma pewności, czy mężczyzna ten dotrzyma jej wierności. 

Brakło mi słów. Z jednej strony widać, że dojrzewa, usamodzielnia się, zaczyna w końcu podejmować trudne decyzje - z drugiej strony jednak to w pewien sposób hipokryzja (spojler: zerwała z Dennym, ponieważ nie było go obok niej przez jakiś czas, a Kellana praktycznie sama wypycha z domu).

"- Ciągle wydaje mi się to... nierzeczywiste - szepnął. - Chyba jeszcze nie przywykłem do... bycia kochanym. Cały czas myślę, że za chwilę się obudzę."

Nawiązując właśnie do Kellana - pod jego względem się nie zawiodłam. Dalej jest słodki, seksowny i czarujący, chociaż niektóre sytuacje pomiędzy nim a Kierą są wręcz przesycone idiotyzmem i głupotą  - i albo można przez to rzygać tęczą, albo się całkowicie załamać.

Pozytywnie oceniam natomiast Dennego, jego zachowanie i próbę ułożenia sobie ponownie życia. Kiedy dowiedziałam się, jak potoczyły się jego losy, miałam szeroki uśmiech na twarzy. Nic dziwnego - Kiery wręcz nie cierpię, za to jej kochasiów uwielbiam, obu.

Nie mam co pisać na temat fabuły - naprawdę. Przez te ponad 600 stron dzieje się naprawdę niewiele. Większość sytuacji jest tu tylko po to, aby jakoś zapchać kartkę. 
Życie Kiery nie jest jakieś mega ekscytujące, już jej siostra może powiedzieć, że ma więcej problemów. Tak więc, uważam, że wszystkie te trzy tomy pewnie dałoby się upchać w jeden, gdyby tylko skupić się na tych głównych, potrzebnych wątkach.

"-A ty...jakie masz przydomki ?-Zachichotałam

-Nic, co wyszłoby ode mnie -uśmiechnął się rozbrajająco -Z tego co podobno mówią, byłoby to coś na kształt "O-Boże-mocniej-głębiej-szybciej-nie-przestawaj-tak-pieprz-mnie-teraz-jesteś-niesamowitą-seksowną-maszyną". -Wzruszył ramionami -Trochę za długie, nie sądzisz ?"


Zaczęłam się zastanawiać, dlaczego ten tytuł brzmi właśnie tak. Równie dobrze mógłby brzmieć "Bezmyślna 2", albo "Irracjonalna". Jeżeli chodziło o to, że Kiera się zmieniła... to nawet wtedy nie nazwałabym jej "swobodną". Jeśli chodzi o swego rodzaju swobodę seksualną... jej też raczej tu nie było, chyba, że według autorki... Jeżeli ktoś ma jakieś informacje na ten temat, to chętnie się dowiem, o co mogło chodzić w tym aspekcie, naprawdę!

Co do okładki - pierwsza część wyglądała świetnie, widziałam okładkę trzeciej i też prezentuje się całkiem nieźle. Okładka do tego tomu totalnie mi nie podeszła. Zarówno pod względem kolorystyki, czcionki napisów, jak i tego... dodatku graficznego, bez którego ta ilustracja byłaby chyba lepsza.

"- Kellan... ty się boisz? - szepnęłam mu do ucha. - Dlaczego? Przecież ty nigdy się nie boisz.

- To nieprawda. Nie ma chwili, żebym się nie bał."

Styl autorki również się nie zmienił. Dalej przeważają proste, czasem wręcz banalne, zdania. Masa opisów, niektóre są dobre - o innych nie warto nawet mówić. Jeżeli tak będzie wyglądał też kolejny tom, to nie mam pojęcia, jak mam się przygotować na to psychicznie.

Powiem tylko, iż nie jestem tego w stanie polecić, ale nie jestem w stanie też całkowicie powiedzieć, że nie da się tego czytać. Jeżeli ktoś lubi typowe, schematowe romansidła, w których wszystko kręci się wokół miłości i uczuć, a żadnej akcji w tle praktycznie nie ma... To może sięgnąć po twórczość 
S.C. Stephens.

Pozycję tę dostałam od Wydawnictwa Muza

7 komentarzy:

  1. Niezbyt zainteresowała mnie ta książka. Chyba sobie odpuszczę.

    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta część mi się nawet podobała, chociaż na pewno nie wrócę do tej serii. Nie polecam Ci też kolejnej części, szkoda marnować czas. Ja przeczytałam... ale ledwo. Myślałam, że zwymiotuję od nadmiaru słodyczy, "cudowności" i "seksowności"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uuu, jak ta część podobała Ci się bardziej od kolejnej... To zaczynam się obawiać swojej reakcji, jak będę czytała...

      Usuń
  3. Czytałam różne recenzje na temat tej książki i zdania są podzielone. Inni się zachwycają, a inni żałują, że przeczytali. Ale zapewne tak jak u Ciebie, tak i u mnie zwycięży ciekawość.

    zzaczytanaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. W tej części Danny mnie niemiłosiernie drażnił. Wchodził z butami w życie Kiery nie wiadomo po co i na co, a ona mu na to pozwoliła;/ Za to 3 tom mi się bardzooooo podobał;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama Kiera jest najbardziej irytującą bohaterką, jaką znam - w sumie on tylko próbował ją trochę ogarnąć, że tak to ujmę.
      Przeczytam i zobaczę, czy jest tak dobra, jak mówisz, czy tak zła, jak mówią inni :)

      Usuń
  5. Jeżeli chodzi o I część, to czytałam ją z miesiąc, a co do tej? O jeju męczę ją już pół roku!

    OdpowiedzUsuń