wtorek, 26 maja 2015

Lauren Barnholdt - "Nie mogę powiedzieć ci prawdy"

Autor: Lauren Barnholdt
Tytuł: Nie mogę powiedzieć ci prawdy
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2012
Ilość stron: 324
Ocena: 6/10

Opis:

Kelsey nie pozwoli na to, by jeden błąd zrujnował jej życie. Owszem, wyleciała z poprzedniej szkoły, a jej dawni przyjaciele zamilkli, ale to jeszcze nie koniec świata. Teraz, w nowym liceum, dziewczyna koncentruje się przede wszystkim na nauce i stara się nie powtarzać dawnych błędów.
Isaaca wyrzucono z tylu szkół, że on sam nie potrafi ich policzyć. Jako syn senatora jest pod wnikliwą obserwacją. Concordia High to jego ostatnia szansa – jeśli i tu zawiedzie, wyląduje w placówce z internatem. Już przy pierwszym spotkaniu Kelley i Isaac wywierają na sobie ogromne wrażenie. Ona ma go za utytułowanego dupka. On traktuje ją jak zadzierającą nosa snobkę. Ale mija trochę czasu i niechęć przeradza się w fascynację. Problem w tym, że świat nie jest doskonały. Kelley i Isaac mają swoje sekrety i choć są w sobie naprawdę zakochani, jest coś, co może zrujnować ich związek – prawda.


Recenzja:

Nigdy nie sądziłam, że będę sięgała po książki, których gatunek określa się jako książki młodzieżowe/ romanse młodzieżowe. I pewnie ci, którzy mnie znają, raczej nie sądzili, że kiedykolwiek będę tego typu powieści czytała.
Ale tak samo, jak kiedyś moim odskocznikiem od książek fantastycznych były książki obyczajowe, tak teraz moją oskocznią od książek fantastycznych są właśnie romanse młodzieżowe. Zazwyczaj mają one na tyle lekką i przyjemną fabułę, że mogę je czytać, bez wkładania zbytniego wysiłku w zrozumienie treści. Nie martwcie się jednak, nie zostanę nałogowym czytelnikiem romansów, co to, to nie!

Kelsey jest dziewczyną ambitną. Taką, która stara dostać się na najlepszą uczelnię, najlepiej się na niej uczyć i mieć później idealne życie. Jednak ta irytująca dziewczynka schrzaniła swój wielki plan przez zwykłą zazdrość i jedną spontaniczną decyzję. Została wydalona ze snobistycnej, prywatnej szkoły. I, o zgrozo, musi uczyć się teraz w szkole PUBLICZNEJ! W szkole, o której Kelsey od początku nie ma dobrego mniemania (bo podobnież w prywatnych uczą więcej i lepiej, nie?). 
Ale skoro to jest jej jedyna szansa na naprawienie swojego błędu i dostanie się do dobrej uczelni... Śmiało wykorzystuje szansę, z góry planując, że już nie wpakuje się w żadne kłopoty, które mogłyby zniszczyć jej jakże idealną przyszłość.

Issac jest natomiast typem buntownika, dla którego Concordia High to jedyna szansa na to, by nie trafić do szkoły z internatem. Tak więc chłopak, który lubi sobie poszaleć, postanawia trochę przystopować.

Plany założenia klubu szkolnego sprawiają, że Kelsay (irytująca, oj, bardzo irytująca postać) oraz Issac (chłopak ideał) muszą bliżej się poznać i współpracować.
Takim to sposobem zaczyna się cała ta fajniejsza akcja. 
Powiem szczerze, że spodziewałam się po fabule czegoś więcej. Niemniej jednak nie żałuję, że zapoznałam się bliżej z tą pozycją. Przynajmniej jestem w stanie podać kolejną postać, która mnie drażni. Niebawem chyba będę takie listy pisać ("Top 100 najbardziej irytujących postaci w pozycjach książkowych" xD).

Styl autorki był nawet przyjemny. W książkę nawet łatwo było się wciągnąć. Szkoda, że równie często można było się z niej "wyciągnąć".
Okładka (jak zawsze, jeśli chodzi o to wydawnictwo) jest śliczna i przyciąga wzrok. Jeden z plusów tej książki, a ona naprawdę powinna mieć ich więcej. Bo zamysł był dobry. Tylko wykonanie pod względem akcji i głównej bohaterki nie wyszło pani Barnholdt. 

Książkę polecam każdemu fanowi tego typu gatunku literackiego oraz wszystkim tym, którzy lubią twórczość tej autorki. No i każdemu, którzy też chcą sobie uzupełnić listę irytujących postaci o jeszcze jedną linijkę ; ) 

4 komentarze:

  1. A ja jeszcze nie czytałam żadnej książki z tego gatunku i bardzo nad tym ubolewam. Muszę to zmienić :)
    Moje-ukochane-czytadelka

    OdpowiedzUsuń
  2. Od dłuższego czasu zamierzam się do czytania tego tytułu, ale jakoś zawsze nam nie po drodze ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Po opisie wyglądało obiecująco, ale jednak odpuszczę, bo irytacja to teraz ostatnia rzecz, której mi potrzeba :P.Chyba wolę sięgnąć po coś lepszego z tego gatunku :P.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta irytująca postać mnie odstrasza...

    OdpowiedzUsuń