poniedziałek, 16 marca 2015

Dorota Gąsiorowska - "Obietnica Łucji"


Autor: Dorota Gąsiorowska
Tytuł: Obietnica Łucji
Wydawnictwo: Między Słowami
Data wydania: 2 marca 2015
Liczba stron: 430
Ocena: 7/10

Opis:

Kiedy Łucja pierwszy raz zobaczyła pałac rodziny Kreiwetsów, od razu poczuła, że w starych komnatach zdarzyło się coś wyjątkowego. Małe miasteczko, urokliwy Różany Gaj, nad którym górowały malownicze ruiny, także skrywało niejeden sekret. Tajemnice aż prosiły się o odkrycie. Łucja uciekła od zgiełku wielkiego miasta, od bolesnych wspomnień, by ukojenie odnaleźć właśnie tam. Przeprowadzka miała być próbą odzyskania siebie. Nie mogła wiedzieć, że w czarującym zaciszu na prowincji będzie musiała zmierzyć się z poważnymi wyzwaniami. Kiedy umierająca przyjaciółka prosi ją, aby odnalazła ojca jej małej córeczki, Łucja nie podejrzewa, że zadanie to zaprowadzi ją w nieoczekiwanym kierunku. Okazuje się, że miłość czeka na nas tam, gdzie nigdy byśmy się jej nie spodziewali.



Recenzja:


   Kiedyś zarzekałam się, że typowo kobiece książki, to zdecydowanie nie jest moja literatura i że rzadko po nią sięgam. Nie wiem co ma na to wpływ i co się wydarzyło, ale coraz częściej sięgam po właśnie tego typu książki. Może to ze względu na to, że tak naprawdę nie musimy się bardzo skupiać czytając, a czyta się po prostu błyskawicznie. Tak też było właśnie z tą książką, Lekka łatwa i przyjemna.

Z tego co się orientuję to jest to debiut Pani Gąsiorowskiej i na całe szczęście jest to bardzo udany debiut. Mogę się nawet pokusić o stwierdzenie, że jeden z najlepszych debiutów, z którymi miałam okazję się zetknąć w ostatnim czasie. Niestety nie udało się ze mnie wycisnąć ani jednej łezki, ani jednego wzruszenia, ale jeśli miałabym opisać tę pozycję jednym słowem, zdecydowanie było by to "urocza".

Okładka jest przepiękna i zdjęcie tego nie oddaje. Ją trzeba zobaczyć na żywo, w połączeniu z grzbietem i tyłem. Według co poniektórych jest trochę sztuczna, ale jak da mnie jest na prawdę ładna i na pewno zwróciłabym uwagę na nią w księgarni. Opis zachęca i kusi do zgłębienia historii Łucji. Wydawnictwo też jest raczej pewne warsztatu autorki, ponieważ wraz z książką otrzymujemy gwarancję, że jeśli nie przypadnie nam ona do gustu, to możemy ją wymienić na jakąś inną pozycję. Cóż, ciekawe podejście, ale ja raczej bym z niego nie skorzystała.

Minusów tej książki jest zdecydowanie mniej, więc może od nich zacznę. Główna bohaterka jak dla mnie jest zbyt wyidealizowana. Autorka zrobiła z niej chodzący ideał, z piękną figurą, bogatą i inteligentną. Co prawda, jest to swego rodzaju fenomen, bo zazwyczaj spotykamy przeciętną kobietę, z przeciętnym życiem, której trafia się niespodziewana miłość. Łucja jest idealna, co nadaje jej taką lekką nutkę sztuczności. Co do właśnie tej sztuczności, to te wszystkie zbiegi okoliczności wydają się bardzo nierealne i szyte grubą nicią, ale tak na prawdę gdyby nie one, to nie byłoby całej tej historii, która już zdobyła dość liczą grupę fanów. No i został mi taki ostatni mały minus, który tak na prawdę nie utrudnił mi czytania książki, ale jednak trzeba o nim wspomnieć. Tak na prawdę około setnej strony byłam już pewna zakończenia i czary mary, tak też książka się skończyła.

Były minusy, to teraz czas najwyższy na plusy. Na pewno bohaterowie. Ok, może Łucja trochę za idealna i mało realistyczna, ale podoba mi się jak śledzimy jej wewnętrzną przemianę i tak na prawdę dorastanie do pewnych decyzji (jeśli można mówić o dorastaniu, czterdziestoletniej kobiety :D). A razem z główną bohaterką tak wiele innych postaci które są niezwykle ciepłe i przyjazne. Ania, dziewczynka bez której nie było by książki. Urocza i niezwykle dojrzała jak na swój wiek. Bardzo ją polubiłam i zaprzyjaźniłam.

Piękne otoczenie całej książki. Wioska Różany Gaj, malownicza spokojna, idealna do tego typu powieści. Jest idealnym zwieńczeniem historii i dokładnie oddaje charakter całości. Z głównym nurtem fabuły przeplata się wątek starego zamku, co jest miłą odskocznią od całości. Co do samej fabuły to jest na prawdę w porządku i dobrze i szybko się ją czyta.

Mimo iż, wiadomo jak potoczą się losy głównej bohaterki to książka jest ciekawa i wciągająca do ostatniej strony. Na prawdę polecam i chyba zauważyliście, że nadużywam w tej recenzji słów "urocza", "ciepła" i inne tego typu określenia. Taka jest właśnie ta książka i zachęcam Was do sięgnięcia po nią, bo się nie zawiedziecie.

Z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak


3 komentarze: