czwartek, 12 lutego 2015

Nicholas Sparks - "Ostatnia piosenka"

Autor: Nicholas Sparks
Tytuł: Ostatnia piosenka
Wydawnictwo: Albatros
Długość: 13:57 h
Czyta: Krzysztof Gosztyła
Ocena: 8/10

Opis:

Życie siedemnastoletniej Ronnie Miller wywróciło się do góry nogami, gdy jej ojciec postanowił porzucić karierę i wyjechać do niewielkiego miasteczka w Północnej Karolinie. Jego ucieczka oznaczała koniec małżeństwa Millerów. Trzy lata później Ronnie dalej nie chce mieć nic wspólnego z ojcem i nie utrzymuje z nim kontaktu. Nieoczekiwanie matka wysyła dziewczynę i jej młodszego brata, Jonaha, by spędzili wakacje w Wilmington. Dla Ronnie to ciężka próba - przyzwyczajona do Nowego Jorku, zakochana w jego nocnym życiu i modnych klubach, musi zmierzyć się nie tylko z niechęcią do wiodącego spokojne życie pianisty i zaangażowanego w budowę miejscowego kościoła ojca, ale również z senną atmosferą nadmorskiej mieściny. Wszystko wskazuje na to, że to będzie najgorsze lato w jej życiu...



Recenzja:

Z twórczością Nicholasa Sparksa miałam już styczność wcześniej, kiedy zabrałam się za "Jesienną miłość". Zachęcona naprawdę pięknym filmem i pozytywnymi opiniami, postanowiłam zmierzyć się z książką. Od razu doświadczyłam niezwykłości stylu autora. Sparks nie pisze, a opowiada swoje książki, ma naprawdę niezwykły dar, który sprawia, że czytelnik zostaje wciągnięty "na żywca" w historię, co zazwyczaj kończy się tragicznie i dla bohaterów, i odbiorcy. Rozlewem łez. Zupełnie nie jestem typem romantyczki, a już szczególnie nieuleczalnej, a wręcz preferuję bardziej "męski" typ literatury i filmu (chociaż nie przyznawajmy panom monopolu na sensację!). Natomiast przy książkach Sparksa wzruszam się bez krępacji. Nie jest to literatura w stylu tandetnych, przesłodzonych i przereklamowanych historyjek, które zwykle preferują nastolatki, ale naprawdę wartościowe powieści poruszające niejednokrotnie słodko gorzkie tematy obecne w życiu każdego człowieka.

"Ostatnia piosenka" to powieść, w której splatają się losy dwójki młodych ludzi, obojga niezwykle dojrzałych, jak na swój wiek, których wiele łączy, ale również dużo dzieli. Ronnie jako zbuntowana nastolatka przejdzie wewnętrzną przemianę, która uświadomi jej, co w życiu jest naprawdę ważne. Will pomoże jej odnaleźć radość życia. 

Doszłam do wniosku, że autor uwielbia tworzyć młodych doświadczonych życiem bohaterów. Mimo to jego spojrzenie na młodzież jako wartościową i godną podziwu, ale też i popełniającą błędy, jak każdy człowiek jest naprawdę pocieszające. Polecam książki Sparksa wszystkim zgorzkniałym dorosłym, którzy bagatelizują problemy młodych ludzi i lekceważą ich samych. 



"Życie bardzo przypomina piosenkę. Na początku jest tajemnica, na końcu – potwierdzenie, ale to w środku kryją się wszystkie emocje, dla których cała sprawa staje się warta zachodu."

Bardzo dobrym elementem książki są wtrącane raz na jakiś czas retrospekcje Steve'a, czyli ojca Ronnie. Urzeczywistniają historię, służą lepszemu poznaniu bohaterów, bardzo dużo robią w tej książce, mimo że są tak małym elementem. Steve to bohater, który na długo zapada w pamięć czytelnika. Dwa główne wątki "Ostatniej piosenki" to miłość Ronnie i Willa, a także relacje dziewczyny z ojcem. Ten drugi wcale nie jest mniej rozwinięty, a pokusiłabym się o stwierdzenie, że nawet bardziej. Sparks stworzył Steve'a w taki sposób, że w ogóle nie myślę o nim jako o postaci. Chciałabym kiedyś poznać takiego człowieka, bo byłabym chyba wtedy w posiadaniu najlepszego przyjaciela na świecie. Wszyscy bohaterowie książki są zróżnicowani, jednak nie znajdziemy tam poza jednym wyjątkiem kogoś, kto jest jednoznacznie zły lub dobry. Autor unika stereotypów.

Film oczywiście również polecam, nie uprzedzajcie się do Miley Cyrus jako odtwórczyni głównej roli, bo dziewczyna dała radę! Reasumując, "Ostatnia piosenka" to dobra książka. Nie tylko romans. Ten gatunek też może być wartościowy dla czytelnika. Jeśli nie wierzycie, zapoznajcie się bliżej ze Sparksem. W kontekście zbliżającego się święta zakochanych, polecam jako o wiele lepszy zamiennik przereklamowanych "50 twarzy Greya".

Wasza Ariada :)

Za audiobooka dziękuję księgarni Audiobook.pl!

8 komentarzy:

  1. Ja oglądałam tylko film. Na książkę przyjdzie czas i to myślę, że nawet dość szybko. Jak tylko w końcu doczekam się swojej kolejki w bibliotece.
    Na samym początku, gdy dowiedziałam się, że Miley będzie grac tu główną rolę w ogóle nie chciałam tego oglądać. Później, przypadkiem załączyłam w TV i... o matkom, takiego potoku łez to chyba na żadnym filmie nie wylałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nad książką zastanawiam się od pewnego czasu, ale film oglądałam i był bardzo fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. I książkę, i film bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Obecnie w Biedronce po 9,99 można dorwać kilka książek Sparksa! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To jedyna książka Sparksa jaka przypadła mi do gustu i jaką mam u siebie na półce. Bardzo podobał mi się ten bardziej tragiczny i bolesny wątek. I masz racje film też udaje radę, bez względu na Miley Cyrus, która zagrała dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  6. Książki akurat nie czytałam, choć mam w planach wszystkie Sparksa :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałąm i bardzo mi siępodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  8. oglądałam film i bardzo mi się spodobał. Książka czeka od roku na przeczytanie, ale jakoś nie mam na nią czasu :(

    OdpowiedzUsuń