wtorek, 17 lutego 2015

Fiodor Dostojewski - "Zbrodnia i kara"


Tytuł: Zbrodnia i kara
Autor: Fiodor Dostojewski
Wydawnictwo: MG
Data wydania: 18 lutego 2015
Liczba stron: 576
Ocena: 9/10


Opis:
Słynna powieść Fiodora Dostojewskiego, opowiadająca o losach byłego studenta Rodiona Raskolnikowa, który postanawia zamordować i obrabować bogatą lichwiarkę.
Pomysł na tę powieść narodził się w czasie, kiedy sam autor przebywał na katordze. Zainteresował się wtedy psychologią współwięźniów, wśród których byli i tacy, którzy zostali skazani za morderstwo.
Bohater powieści, 23-letni były student prawa jest półsierotą, ma jednak kochająca rodzinę. Jego matka i siostra darzą go głęboką miłością i wspierają finansowo.
Jednak bohater, zbuntowany przeciw porządkowi świata, decyduje się popełnić morderstwo. Jest przekonany, że jako jednostka wybitna, ma prawo zabijać, gdyż geniusz usprawiedliwia wszystkie zbrodnie na „zwykłych” ludziach. Morderstwo ma stać się rodzajem sprawdzianu jego odwagi. Choć jednocześnie bezpośrednia pobudką tego czynu jest zła sytuacja finansowa Raskolnikowa…



Recenzja:
Większość osób, kiedy słyszy „Dostojewski”, myśli „Zbrodnia i kara” (ewentualnie: „Dostojewski? To chyba jakiś wynalazca… albo pisarz? No nie wiem, mówili coś w szkole, ale to było tak dawno temu, że nie pamiętam…”). Skojarzenie ze szkolną listą lektur zazwyczaj nie budzi pozytywnych uczuć, ale w przypadku Zbrodni i kary należy o tym zapomnieć. Albo przeciwnie, pamiętać, bo to jedna z najlepszych lektur, do których czytania zmuszani są biedni uczniowie. Wiadomo, kiedy nas do czegoś zmuszają, wychodzi nam to uszami, a buntownicza natura krzyczy głośno NIE, ale pomijając wszystkie wewnętrzne opory, trzeba obiektywnie przyznać, że Zbrodnia i kara jest genialną książką.
Jak można przeczytać na okładce, Dostojewski wpadł na pomysł napisania tej powieści, kiedy znajdował się na katordze. Obserwacja współwięźniów zaowocowała wieloma spostrzeżeniami, z których wyłonił się niezwykle realistyczny portret Rodiona Raskolnikowa i konkluzja, że każdy z nas może być mordercą. Potrzeba tylko odpowiedniej motywacji i okoliczności.
Rodion Raskolnikow był ubogim studentem prawa. Niestety z powodów finansowych musiał zrezygnować ze studiów. Aby nie umrzeć z głodu, zastawiał u lichwiarki kolejne rzeczy, ogałacając coraz bardziej swój malutki, ubogi pokoik. Im więcej sprzętów z niego znikało, tym częściej Raskolnikow myślał o zamordowaniu lichwiarki. W końcu złamał się i zamordował zarówno ją, jak i jej siostrę, która znalazła się przypadkiem na miejscu zbrodni.
Raskolnikow był zwyczajnym człowiekiem, takim jak każdy z nas. Nie był zły, był po prostu przyciśnięty do ściany. Znalazł się w sytuacji, z której, wydawać by  się mogło, nie miał żadnego wyjścia. Dostojewski genialnie pokazał, co się z nim działo po morderstwie. Jak złamała się jego psychika, a razem z nią jego ciało i duch.
Jak przystało na Dostojewskiego, Raskolnikow nie jest jedynym świetnie wykreowanym bohaterem. Na uwagę zasługuje również Sonia, kobieta będąca ucieleśnieniem dobra, która w wyniku okoliczności, w jakich znalazła się ona i jej rodzina (i mam tu na myśli oczywiście wielką biedę) postanowiła zostać prostytutką. Sędzia śledczy, który poniekąd namówił Raskolnikowa, by przyznał się do winy, może wzbudzić w czytelnikach podziw swoją przenikliwością oraz logicznym rozumowaniem, które doprowadziło go do rozwiązania zagadki zabójstwa lichwiarki. Bo Zbrodnia i kara przede wszystkim porusza wiele moralnych zagadnień, ale jest też powieścią po części kryminalną. I ta część jest równie genialna jak cała reszta.
Co mogę napisać? Zapomnijcie o wszelkich uprzedzeniach związanych z tym, że Zbrodnia i kara znajduje się na liście lektur. Nie bez powodu od chwili wydania cieszy się niesłabnącą popularnością na całym świecie. Polecam! Czytajcie Dostojewskiego! Powiem więcej, czytajcie Dostojewskiego, którego wydaje wydawnictwo MG. Robi to naprawdę dobrze.


Za książkę dziękuję wydawnictwu MG

12 komentarzy:

  1. "Zbrodnia i kara" to moja ulubiona lektura i jedna z niewielu, które przeczytałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety czuję awersję do lektur szkolnych :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja ulubiona lektura szkolna <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ech, szkolne lektury - niestety, ale książki, które czyta się pod przymusem dla większości ludzi jawią się jako wcielenie wszelkiego zła. Niejeden pisarz stracił dobre imię, kiedy jego dzieła trafiły na listę pozycji, które obowiązkowo należy przeczytać.

    A co do samego Dostojewskiego, to polecam serdecznie także "Biesy". Ciekawe są również "Wspomnienia z domu umarłych", które w sporej mierze powstały w oparciu o doświadczenia Dostojewskiego z katorgi na Syberii.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam w liceum, to była jedna z lepszych książek, jaką miałam na liście lektur.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo dobrze wspominam "Zbrodnię i karę" ze szkoły. Myślę, że jeszcze kiedyś wrócę do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Niesamowita książka, czytałam w liceum, muszę do niej wrócić. Ale ta nowa okładka mi się nie podoba.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ooo ja muszę właśnie teraz w ferie ją przeczytać, ale jakoś nie mogę pozbyć się tych uprzedzeń , że to lektura. Ale może gdy zacznę ją czytać to to się zmieni.

    OdpowiedzUsuń
  9. Powiem tak, żadna książka nie powinna być "osądzona" dopóki nie zostanie przeczytana. Uważam też, że nie powinien istnieć kanon lektur. Dzieciaki powinny być zachęcanie do czytania i mieć możność zachęcania innych do czytania tego co uznali za fajne.

    OdpowiedzUsuń
  10. Powiem tak, żadna książka nie powinna być "osądzona" dopóki nie zostanie przeczytana. Uważam też, że nie powinien istnieć kanon lektur. Dzieciaki powinny być zachęcanie do czytania i mieć możność zachęcania innych do czytania tego co uznali za fajne.

    OdpowiedzUsuń