środa, 14 stycznia 2015

Nicholas Evans - "Zaklinacz koni"

Tytuł: Zaklinacz koni
Autor: Nicholas Evans
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2008
Liczba stron: 372
Ocena: 6/10

Opis:

Dziewczynka i jej koń nieoczekiwanie dostają się pod koła wielkiej ciężarówki. Nie ma ofiar śmiertelnych, ale wypadek wywiera destrukcyjny wpływ zarówno na życie dziewczynki, jak i jej konia. Matka poszkodowanej nie zgadza się na uśpienie straszliwie poranionego konia, czując, że wówczas w jej córce również coś umrze. Przejeżdża pół Ameryki w poszukiwaniu zaklinacza - człowieka, który potrafi oddziaływać na psychikę koni...



Recenzja:
Nie wiem, kto pisał zajawkę do tej książki, ale minął się z prawdą. Pewnego zimowego poranka dwie dziewczynki i dwa konie wybrali się na przejażdżkę. Jedna dziewczynka i jej koń już z niej nie wrócili, druga wylądowała w szpitalu, a jej koń u weterynarza, oboje w bardzo złym stanie, tego samego ranka bowiem wyruszył w podróż również kierowca wielkiej ciężarówki, który mimo złych warunków na drodze zdecydował się wyjechać bez łańcuchów na oponach. Od tamtego poranka już nic nie było takie samo. Grace – dziewczynka, która przeżyła, straciła w wypadku nogę, Pielgrzym – jej koń… zdaje się, że on stracił dużo więcej – stracił wiarę, nadzieję i został okaleczony do tego stopnia, że najbardziej humanitarnym rozwiązaniem wydawało się uśpienie go.
Pewnie większość osób bardziej kojarzy film na podstawie tej książki, z młodziutką Scarlett Johansson oraz Robertem Redfordem w rolach głównych. Nakręcony w 1998 roku, w swoim czasie cieszył się ogromną popularnością – podobnie zresztą jak sama książka, która przez wiele osób została okrzyknięta „najbardziej wzruszającą”, „pełną emocji” i „piękną”.
Czytając opis Zaklinacza koni, spodziewałam się książki raczej z gatunku obyczajowych dramatów, dlatego wątek romansowy, który w pewnym momencie zaczął wręcz dominować, moje oczekiwania zawiódł. Poza tym czytałam kiedyś jeszcze jedną (prawie tak samo popularną) książkę Evansa, tj. Serce w ogniu, w której opisał z pozoru inną, ale w gruncie rzeczy bardzo podobną historię miłosną, w której wszystkie strony są tak moralnie dobre, że nie da się nazwać ich uczuć złymi, choć obiektywnie takie mogłoby się wydawać.
O czym jeszcze jest ta powieść oprócz miłości dwojga kochanków oraz miłości małżeńskiej? Jest o cierpieniu, walce o powrót do normalności, przełamywaniu barier, o rodzinnych więzach, miłości rodzicielskiej. Wiele osób na pewno wzruszy i wyciśnie im łzy z oczu. Skłamałabym mówiąc, że płakałam podczas lektury, ale muszę obiektywnie przyznać, że podobnie jak poprzednia książka tego autora, i ta bardzo mnie wciągnęła. Z chwilą, gdy zaczęłam czytać, musiałam znać dalszy ciąg historii, musiałam znać jej zakończenie i ciężko mi było odłożyć tę książkę, zanim nie zobaczyłam słowa „koniec”.
Zaklinacz koni to niezła pozycja. Ma trochę za dużo opisów i za bardzo skupia się na wątku miłosnym, ale ostatecznie mogę ją polecić. Fani wzruszających, życiowych historii na pewno będą nią usatysfakcjonowani.  

Książkę dostałam od wydawnictwa Zysk i S-ka


9 komentarzy:

  1. Oczywiście, że słyszałam o książce i filmie. I mimo, że jeżdżę konno, to jakoś zawsze miałam opory przed tą historią, mimo tych wszystkich ochów i achów znajomych, z którymi dzielę pasję do koni i jeździectwa. I wciąż nie wiem, czy chcę się zapoznać z książką xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam co nieco o książce i mam ochotę się z nią zapoznać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ebooka, może kiedyś przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam i czytałam ją bardzo dawno temu. Zakochana w koniach czytałam i oglądałam wszystko co dotyczyło tematyki. Ta historia mnie urzekła, ale dziś podchodzę do niej już z większym dystansem, choć zła nie jest.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam i książkę i film. Jestem koniarą, więc w sumie nic dziwnego, ale koniec końców zachwycił mnie motyw odbudowywania wzajemnego zaufania i walki z przeciwnościami losu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę, że rzetelny opis - nie ma ofiar śmiertelnych, jak były :) O książce nie słyszałam, ale wydaje mi się, że nie jest w moim guście.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie przepadam za rozbudowanymi wątkami miłosnymi, ale uwielbiam konie, więc mogę kiedyś przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie słyszałam o tej powieści pomimo iż obracam się, że tak powiem w kręgu tego autora. Zdecydowanie ląduje na liście kiedyś obejrzę i przeczytam.

    OdpowiedzUsuń