poniedziałek, 5 stycznia 2015

K. Garcia i M. Sohl - "Niebezpieczne istoty"


Autor: K. Garcia i M. Stohl
Tytuł: Niebezpieczne istoty
Wydawnictwo: Feeria
Data wydania: 3 grudnia 2014
Liczba stron: 333
Ocena: 7/10

Opis:

Ridley to bardzo, bardzo niegrzeczna dziewczynka. Nie można jej ufać, a co gorsza, nie można zaufać też sobie, gdy jest się obok niej. Jej chłopak Link to muzyk rockowy. Razem wyjeżdżają do nowego Jorku, gdzie Link ma nadzieję rozpocząć karierę. Wkrótce okazuje się, że może to być ich ostatnia podróż, bo cena za ich życie jest bardzo wysoka…



Recenzja:

   W sumie nawet nie wiem od czego mam zacząć moją recenzję. Zazwyczaj piszę dlaczego sięgnęłam po jakąś książkę, a w tym przypadku jest tak, że to właśnie ta książka jest powodem dla którego sięgnęłam po całą serię innych. No i jest, powód dla którego w ogóle zapoznałam się z Kronikami Obdarzonych. Tę książkę dostałam do recenzji od Wydawnictwa Feeria i tu pojawia się pytanie, po co sięgać po trzy inne książki? No dla nie wtajemniczonych Niebezpieczne istoty to spinoff do Kronik obdarzonych na które składają się trzy wydane w Polsce książki, plus jedna która nie dawno miała swoją premierę na zagranicznym rynku wydawniczym.

Już na samym początku powiem Wam, że jeśli macie na oku tę książkę, a jeszcze nie czytaliście Pięknych Istot i tak dalej, to w tym momencie robicie w tył zwrot i najpierw sięgacie po tamte pozycje, a następnie bierzecie w swoje łapki Tą. Dobra, to nie jest obowiązek i da się czytać bez znajomości poprzednich części, ale możecie wpaść w małe zdezorientowanie i nie wiedzieć o co chodzi, bo tak na prawdę tutaj ten cały świat Obdarzonych nie jest tak na prawdę wyjaśniony i nie jest napisane o co chodzi i co z czym się je. Ponadto, jest też sporo nawiązań, do tego co działo się w poprzednich tomach i do wydarzeń w nich zawartych, Ale jeśli Wam to nie przeszkadza, to jak najbardziej zapraszam do lektury.

Często zdarza się tak, że bohaterowie drugoplanowi też budują ciekawy wątek w książce. Co prawda nie jest on tym głównym, ale przyciąga dużą uwagę czytelnika, czasami nawet większą jak główny nurt. Tak też jest w tym przypadku. Ridley i Link już w pierwotnych książkach mieli ogromny potencjał, aby to w okół nich kręciła się historia. Oczywiście, było im poświęcone dużo miejsca, ale nie tak jak w tym przypadku. Ta dwójka "ze swoją własną książką" poradziła sobie świetnie. Oni są wręcz stworzeni do tego, aby ściągnąć na siebie główną uwagę, i Niebezpieczne Istoty właśnie schodzą na inne tory, a główni bohaterowie z poprzednich części grają już tutaj epizodyczną rolę.

Mimo tego wszystkiego co opisałam wyżej, jakoś od samego początku nie umiałam się wbić w historię. Bardzo topornie mi to szło i zajęło dużo czasu. Tutaj zaczyna się coś dziać dopiero mniej więcej w połowie, no i od tego miejsca jest już tylko lepiej.

Bohaterowie. Tak, tutaj nie mam praktycznie nic do zarzucenia. Autorki nie wprowadzają nie wiadomo jakiej ilości postaci. Nie jest ich dużo, ale za to każdy na swoim miejscu. Dodatkowo, każda osoba jest inna, różnią się charakterem i sposobem bycia, co jest na ogromny plus. Przyznam szczerze, że trochę zawiodłam się na Ridley. Zdecydowanie wolałam ją, kiedy myślałam głównie o sobie, była zadziorna i charakterna. Teraz przebijała od niej teraz taka "ciepło-kluchowatość" i brak zdecydowania. Nie jest tak źle jak by się mogło wydawać i da się to znieść, ale ja chyba się już przyzwyczaiłam do tamtej Ridley.

Kiedy historia już na dobre się rozkręciła, to było już bardzo dobrze. Czytałam z zaciekawieniem i nie mogłam się doczekać co będzie dalej. W tym miejscu muszę dodać, że zakończenie po prostu miażdży i wgniata w fotel. Czegoś takiego co się wydarzyło, nie podejrzewałam w żadnym razie i powiem, że bardzo mi się podobał.

Samo wydanie jest fajne. Podoba mi się bardzo okładka, która już na pierwszy rzut oka dodaje tajemniczości książce. Ponadto, każdy z tytułów rozdziałów jest po angielsku. Oryginalny pomysł i przypadł mi do gustu.

To już chyba wszystko, czym chciałam się z Wami podzielić. Polecam książkę, ale na początku podejdźcie do nie z odrobiną cierpliwości, a obiecuję, będzie tylko lepiej. Nie wiem czy są i czy będą kolejne części spinoff'u, ale podejrzewam, że tak, a ja po nie na pewno sięgnę.

Z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Feeria


5 komentarzy:

  1. kiedyś w końcu przeczytam całą serię :)
    zapraszam do mnie www.zakladkaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dobrze, że zajrzałam. Inaczej bez zapoznania z poprzednimi książkami zaczęłabym od niebezpiecznych ;D ale ja mam w zwyczaju czytanie od końca ;))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Cały czas zastanawiam się nad tą serią. Może ją przeczytam, bo akurat chciałam kupić "Niebezpieczne istoty", więc wypadałoby uzupełnić braki ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak na razie przeczytałam tylko pierwszą część, i to tak dawno temu, ale chcę to zmienić, tylko jeszcze nie wiem kiedy :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Z chęcią bym ją przeczytała. Ale najpierw, tak jak piszesz, wypadałoby jednak sięgnąć po "Piękne istoty"

    OdpowiedzUsuń