wtorek, 30 grudnia 2014

Zofia Stanecka, Marianna Oklejak - "Wielka księga. Basia"

Tytuł: Wielka księga. Basia
Autor: Zofia Stanecka, Marianna Oklejak
Wydawnictwo: Wydawnictwo Egmont
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 160
Ocena: 8/10

Opis:

Wielka księga. Basia to zbiór opowiadań publikowanych w latach 2011-2012 w miesięczniku Dziecko. Widzimy Basię i jej rodzinę w najróżniejszych sytuacjach – czasem śmiesznych, czasem poważnych, zawsze prawdziwych. Wielka księga zawiera aż 28 opowieści z całego roku życia Basi, rodzinne drzewo genealogiczne, a także przewodnik po jej świecie. Dowiesz się czym zajmuje się ciotka Marta, skąd pochodzi imię Luli i czym zajmuje się wuj Grześ. Wielkie księgi to zaproszenie do czytania. Czytajmy dzieciom, czytajmy z dziećmi, rozmawiajmy z dziećmi o książkach kiedy już czytają same.




Recenzja:

Wielka księga to wielka przygoda - te oto słowa, umieszczone na okładce, jako pierwsze rzuciły mi się w oczy. Lubię przygody, nawet bardzo; zresztą, kto ich nie lubi? Dla człowieka młodego duchem to prawdziwa frajda - rzekłabym, że wręcz literacki talerzyk pełen rozmaitych ciasteczek. Wraz z moją kilkuletnią siostrzenicą postanowiłyśmy go spróbować i muszę już na wstępie przyznać, że bardzo nam ów słodkości posmakowały.  

Bohaterką tego zbioru opowiadań jest tytułowa Basia, ale nie tylko ją spotykamy na kartach Wielkiej księgi. W dwudziestu ośmiu przygodach poznajemy całą rodzinę dziewczynki, przyjaciół oraz... pluszaki, a wszystko to podzielone jest na poszczególne pory roku. 


Wiosną dowiadujemy się nieco o współczesnej sztuce pisania lodami, o wilkach potrzebujących zielonego błądnika, przeżywamy najbardziej mokry poniedziałek w życiu, tańczymy na balu, a także uczymy się przygotowywania niespodzianki na Dzień Matki, naprawiamy lakierki (och, ciekawe kto je wcześniej uszkodził...) oraz zostajemy bardzo przekonującymi rozmówcami (dzięki czemu lądujemy w pizzerii, a więc opowiadanie doprawdy warte uwagi, szczególnie dla studentki).                                                                                                                                                                                                                   Latem zostajemy mistrzami szykowania śniadania do łóżka, spędzamy niezapomniane chwile na plaży (dla niektórych męczące, ku zdziwieniu naszego i Basi), łowimy ryby (i to znikające ryby!), bierzemy czynny udział w operacji Miśka Zdziśka, nie zasypiamy, a na koniec wyruszamy w góry. Tutaj należy zapamiętać, że tylko mięczaki odpoczywają, kiedy jest tyle gór do włażenia!

 Jesienią bawimy się w szkołę z Miśkiem Zdziśkiem, jeździmy nowym-starym rowerem, gubimy samo-wracający do domu beret, gramy z Dziadkiem w kości, na spacerze spotykamy drzewo o liściach koloru gofrowego, opiekujemy się chorym braciszkiem i poznajemy tajniki kataru (pamiętajcie - kataru dostaje się, gdy nie chodzi się w kapciach!). 

Zimą zasypiamy, oglądając pierwsze płatki śniegu, przeżywamy chwilę grozy, gdy Misiek Zdzisiek się gubi, jeździmy na łyżwach (auć!), ratujemy ranną sikorkę, popełniamy małą niefajność (tutaj już nic nie zdradzę), a także urządzamy śnieżno-papierową imprezę w pokoju, której bardzo Basi zazdroszczę...

Jednakże to nie wszystkie opowiadania i przygody, kilka ominęłam, co by nie psuć Wam z Basią zabawy. W każdym razie główna bohaterka jest bardzo przyjacielską dziewczynką i nie sposób jej nie polubić, a kolorowe i przezabawne ilustracje Marianny Oklejak umilają lekturę. 

Wielką księgę. Basię polecam przede wszystkim dla kilkuletnich dziewczynek, ale i rodziców wcześniej wymienionych. Bez wątpienia przeżyjecie z Basią niezapomniane chwile. I jak już wspomniałam na początku:

Wielka księga to wielka przygoda!


Tę książkę zrecenzowałam dla Was dzięki Wydawnictwu Egmont. :)



1 komentarz:

  1. Moja przygoda z Basią rozpoczęła się rok temu i od tej pory ta prześliczna dziewczynka za mną chodzi :). Przeczytałam dwie książki z tej serii i jestem zauroczona :D.
    Drugastronaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń