środa, 17 grudnia 2014

Martyna Kubacka - "Bezczelna"

Tytuł: Bezczelna
Autor: Martyna Kubacka
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 304
Ocena: 5/10

Opis:

Bohaterka tej książki nie jest współczesnym Kopciuszkiem. Nie rozdziela posłusznie grochu i popiołu, nie wzdycha do zachodów słońca, czekając na swojego Księcia. Jest twardo stąpającą po ziemi realistką, która nie wierzy w wielką miłość. Nic w życiu nie zostało podane jej na złotej tacy, więc musiała nauczyć się, jak „po swojemu” pokonywać trudności. Możecie zapomnieć o gapieniu się w jej dekolt i na pewno nie pozwoli tak łatwo założyć sobie na nogę kryształowego pantofelka – woli trampki. Bliżej jej raczej do Katarzyny z Szekspirowskiego „Poskromienia złośnicy” i wierzcie lub nie, ale także Was niejednokrotnie wytarga za uszy.
Książę, choć zniewalająco przystojny, też urwał się jakby nie z tej bajki.
Pewne jest jedno – nadciąga prawdziwa burza…
„Bezczelna” to lekka, błyskotliwa i zabawna powieść o rzeczach najważniejszych – miłości, jej braku, odkrywaniu samej siebie i innych ludzi. To współczesna baśń, która bawi, wzrusza i z pewnością zagości w Waszych sercach na dłużej.



Recenzja:

W opisie książki padło wiele słów, do których nie potrafię się nie odnieść. Zacznę więc od tego i na samym początku nie zgodzę się ze stwierdzeniem, jakoby bohaterka nie była współczesnym Kopciuszkiem. Jest dokładnie nim! I fakt, że jest bezczelna, chamska, pyskata i ma dość wybuchowy charakter w niczym tu moim zdaniem nie przeszkadza. Fakt, że książę jakby nie z tej bajki? Też nieważny. Współcześnie właśnie takie są dziewczyny – bezczelne. A książęta mało książęcy. Za to historia, jak spotkała dwójkę głównych bohaterów opiera się na dokładnie tym samym schemacie, co historia Kopciuszka. Ona taka biedna i niekochana, on taki bogaty, kończą jako małżeństwo i żyją długo i szczęśliwie…
Porównanie do Katarzyny z Poskromienia złośnicy nie jest jednak znowu takie nietrafne. „Bezczelna” bohaterka rzeczywiście dała się poskromić, a i zakończenie, w której nie ona jedna ze swoim księciem zostali szczęśliwą parą, przywodzi na myśl komedię Szekspira. To, że przy okazji jest też współczesnym Kopciuszkiem, niczego nie wyklucza.
Bezczelna rzeczywiście była lekka – powiedziałabym nawet, że lekkostrawna. Czy błyskotliwa? To już chyba określenie na wyrost jeśli chodzi o tę książkę. Czyta się szybko i całkiem przyjemnie, ale w sercu na dłużej na pewno nie zostanie, raczej zostanie zapomniana niedługo po przeczytaniu, bo w rzeczywistości to dość przeciętna historia miłości młodej dziewczyny i bogatego mężczyzny (zdaje się, że autorka inspirowała się nie tylko Kopciuszkiem i Poskromieniem złośnicy, ale jeszcze jedną, popularną ostatnio książką). Tak naprawdę oprócz „kopciuszkowego” motywu nie ma tu wielu baśniowych elementów. Czy bawi i wzrusza? Nie powiem, kilka razy mnie rozbawiła, wzruszyć może wzruszy co wrażliwszych czytelników, osobiście łezek nad losem bohaterki nie roniłam.
Odchodząc już od prostowania tego, co w opisie, kilka słów o bohaterce. Magda jest oczywiście bezczelna, oprócz tego ma 19 lat i nie wie, co to miłość. Ma oddaną przyjaciółkę Dominikę, nie potrafi trzymać języka za zębami i ogólnie nie przepada za ludźmi. Ja też jakoś specjalnie za nią nie przepadałam, nie udało jej się zdobyć mojej sympatii. Może dlatego, że jej bezczelność najczęściej polegała na chamskich i niezbyt wyszukanych odzywkach.
Akcja jest dość przewidywalna, jak dla mnie w książce jest o przynajmniej jeden wypadek i zbieg okoliczności za dużo. Nie lubię, kiedy bohaterowie bez przerwy wpadają pod samochód, a poznani w barze kolesie okazują się szefami lub – co jest nawet lepsze – nieznanym rodzeństwem.

Ogólnie Bezczelna nie jest złym debiutem, naprawdę. Może i historia nie jest specjalnie oryginalna, ale rzeczywiście czyta się ją przyjemnie i można się przy niej odprężyć. Uważam, że powinniście dać szansę autorce i zapoznać się z jej pierwszą powieścią.

Książkę dostałam od wydawnictwa Novae Res

2 komentarze:

  1. Słyszałam o tej książce i miałam na nią chrapkę i chyba się skuszę za jakiś czas.

    OdpowiedzUsuń