sobota, 1 listopada 2014

Sabrina Jeffries - "Kochanek z piekła rodem"

Autor: Sabrina Jeffries 
Tytuł: Kochanek z piekła rodem
Wydawnictwo: BIS
Data wydania: 2013
Ilość stron: 376
Ocena: 6/10

Opis:
Lord Jarret Sharpe, nałogowy karciarz i kobieciarz, skłonny jest raczej poprowadzić rodzinny browar, niż się ożenić. A taki bezlitosny warunek uzyskania dostępu do rodzinnego majątku stawia przed nim i jego rodzeństwem babka. Wszyscy muszą w ciągu roku zmienić swój stan cywilny. Jeśli lordowi Jarretowi uda się zwiększyć dochody nieźle prosperującego browaru on i rodzeństwo będą mieli utrzymanie, nawet jeśli nie zdołają spełnić warunku babki. Nieoczekiwanie pojawia się intrygująca panna Lake. Potrzebuje pomocy w sprzedaży doskonałego piwa, które według jej receptury robione jest w małym i podupadającym browarze jej brata. Musi ratować browar sama, bo brat jest alkoholikiem. Zlekceważona, postanawia zagrać na słabości hazardzisty. Proponuje grę w karty o dość niezwykłą stawkę. Jeśli lord Jarret przegra, będzie musiał zgodzić się na wspólne przedsięwzięcie, jeśli zaś wygra, ona... ofiaruje mu swoje ciało. Czy człowiekowi honoru wolno jest przyjąć taki zakład? Panna stawia na szali bezcenną reputację, a więc całe swoje życie. Jakie okoliczności kryją się za tak desperackim krokiem? I jakiego jeszcze piwa nawarzą namiętni gracze?





Recenzja:

Jakiś czas temu czytałam pierwszy tom tej serii, o czym zresztą doskonale wiecie - mogliście bowiem przeczytać recenzję, jaką napisałam. Dla przypomnienia - KLIK.
Kiedy czytałam tę pozycję, miałam wrażenie, że niektóre schematy się po prostu powielają, w sumie nic dziwnego, nie dosyć, że jedna autorka, to jeszcze romanse, nawet historyczne, nigdy nie są zbyt ambitne. Mogę jedynie dodać, że cała ta historia była odrobinę bardziej dopracowana niż poprzednia.
Zacznijmy jednak od początku...

Lord Jarret Sharpe, jeden z rodzeństwa niezwykle ciekawego pod względem zainteresowań, jest (jak można już przeczytać w opisie) typowym hazardzistą i kobieciarzem. 
Kiedy jego babka, którą znamy, albo powinniśmy znać z tego, że postawiła wnuczętom ultimatum, podupada na zdrowiu, przekazuje Jarretowi opiekę nad browarem, którym zajmowała się od wielu lat. Ma nadzieję, że sprawi to, iż chłopak nauczy się odpowiedzialności. 

W momencie, w którym mężczyzna zaczyna zajmować się interesem, który ma prowadzić... w jego gabinecie pojawia się Annabel ze swoją propozycją, która odwróci życie młodzieńca o sto osiemdziesiąt stopni. Szczególnie, że Annabel nie należy do żadnego z typów kobiet, jakie wcześniej miał okazję poznać. Jak zakończy się ta historia? To już musicie odkryć sami!

"Życie nie było po to, by rozpaczać nad tym, co się straciło. Było po to, by się cieszyć tym, co się miał,o niezależnie od tego, jak długo miało się to mieć. O ile zawsze straszne było stracić kogoś drogiego, daleko bardziej straszne, było nigdy go nie mieć."

Bardzo podoba mi się to, w jaki sposób autorka tworzy bohaterów - każdy jest wyjątkowy, interesujący, nie jest taki przeciętny. To zdecydowany plusik. 
Nie mówię już o odzywkach niektórych postaci, które czasem sprawiają, że wprost płaczę ze śmiechu. 

Jak powiedziałam już w recenzji poprzedniego tomu - styl autorki jest naprawdę lekki, co sprawia, że książkę czyta się szybko i bezproblemowo. Rzekłabym, iż jest to idealna pozycja na jakąś wolną, leniwą chwilę.

I znowu, jestem ogromnie ciekawa, co autorka zaproponuje mi w następnych pozycjach z tego cyklu. Nie mogę się już doczekać momentu, w którym będę mogła sięgnąć po kolejne książki, po kolejne historie, po kolejnych członków tego rodu.

Okładka odrobinę przypomina mi tą z "Narzeczeni mimo woli", przynajmniej kolorystycznie. Jest ona prosta i bardzo czytelna. Zdecydowanie wolę takie, niż jakieś "oryginalne", które powodują u mnie oczopląs. 

Zazwyczaj nie jestem wielką fanką romansów, szczególnie historycznych, ale ta seria mnie urzekła i mam zamiar ją zakończyć, więc oczekujcie niebawem następnych recenzji! Polecam, ale warto zacząć od pierwszego tomu! Łatwiej zrozumieć całą historię i motywy.

PS. Mam nadzieję, że zobaczyliście, jaką piosenkę dobrałam do tej recenzji - kocham ten utwór <3 Albo raczej osobę, która go wykonuje!

Pozycję tę dostałam od Wydawnictwa BIS



1 komentarz:

  1. Zastanowię się jeszcze nad tą serią. Ja też na co dzień nie czytam raczej romansów historycznych, ale skoro tobie spodobała się tak ta seria to musi mieć coś w sobie.

    OdpowiedzUsuń