poniedziałek, 10 listopada 2014

Olga Haber - "Oni"



Autor: Olga Haber
Tytuł: Oni
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 2014
Liczba stron: 214
Ocena: 7/10

Opis:

Trzydziestokilkuletnia dziennikarka Natalia chce pozbierać się psychicznie po tragicznym wypadku, którego była świadkiem i zaszywa się w "Emilówce" - położonym w pięknej okolicy, drewnianym domku nad jeziorem. W tym idyllicznym otoczeniu nawiązuje romans ze sporo młodszym mężczyzną i czuje się wreszcie szczęśliwa. Upragniony spokój nie trwa jednak długo. W otoczeniu Natalii zaczynają się dziać bardzo niepokojące rzeczy - kobieta czuje się obserwowana, dręczą ą senne koszmary, niepokoją zielonkawe wyładowania atmosferyczne nad okolicą. Atmosferę grozy podsyca zachowanie mieszkańców miasteczka - ludzie stają się agresywni, zawistni i nerwowi. Po serii brutalnych wydarzeń Natalia postanawia wyjechać, ale ci, którzy mają już wobec niej plany, nie pozwolą jej uciec...


Recenzja:

   Chyba już kiedyś wspominałam o tym, że jeszcze kilka lat temu, nim zaczęłam czytać nałogowo książki, horrory mogłam oglądać codziennie i nie robiły one na mnie jakiegoś większego wrażenia. Kiedy w moim życiu na stałe zagościły książki trochę się zmieniło. Nie wiem czy to za sprawą tego, że moja wyobraźnia znacznie się rozbudowała, czy może książki bardziej na mnie działają niż filmy, ale teraz kiedy widzę w telewizji horror to od razu zmieniam kanał, i od powieści grozy też raczej trzymam się z daleka. Jednak czasem robię wyjątki i tym razem padło na książkę Olgi Haber. Jako, że za książkę zabrałam się w okolicach Halloween, to wpasowała się ona idealnie w panujący wszędzie klimat. Ale może koniec już o mnie, przejdę do tej jakże interesującej, niedługiej pozycji.

Oni są debiutem autorki i według mnie jest to bardzo udany debiut. Poznajemy Natalię, kobietę koło trzydziestki, która ma już za sobą różne przejścia życiowe. Zaszywa się ona w małej wsi wraz ze swoim młodszym kochankiem, w domku zwanym "Emilówką", który dzieliła kiedyś ze swoim ex partnerem, no tak trochę zawiła historia. Główna bohaterka jest dość charakterystyczną postacią, mocno zarysowaną, ale jej emocje są dość chwiejne, przez co czasem miałam ochotę wziąć i nią porządnie potrząsnąć. Reszta bohaterów jest raczej przeciętna, nie wyróżniają się niczym szczególnym, tak po prostu są i występują w historii dopełniając Natalię.

Zauważyłam, że z roku na rok, z naszymi rodzimymi autorami jest coraz lepiej. Piszą oni na poziomie do którego przyzwyczaili nas zagraniczni pisarze. I wcale nie chodzi mi o to, że kiedyś było źle, bo nie. Ale teraz z większą chęcią sięgam po polskie nazwiska niż to miało miejsce jakiś czas temu, I tak jest też w tym przypadku. Pani Olga stworzyła świetną historię z niezwykle mrocznym klimatem i udało jej się sprawić, że książkę przeczytałam w dwa dni. Mimo to muszę jednak wspomnieć o kilku niedociągnięciach.

Jak już wcześniej napisałam bohaterka jest dość rozchwiana emocjonalnie. Najpierw robi jedno, przy czym myśli o drugim a potem robi trzecie. To tyczy się także jej związku z Łukaszem. Trzeba przyznać autorce, że ciekawie podeszła do pikantniejszych scen. Przyjemnie się czyta, aż tu nagle bum, Natalia zaczyna myśleć o swoim byłym i wszystko się sypie, ale może tak właśnie miało być. Kolejną kwestią która nie za bardzo przypadła mi do gustu był wątek kota. Nie wiem jak mogła bym to tu opisać, żeby nie spojlerować, bo stanowi on dość ważną część tekstu, ale rozmowy bohaterki z owym kotem, są wręcz śmieszne, kiedy powinny one wprowadzać jeszcze większa grozę i tajemniczość.

Motyw tytułowych postaci nie jest skomplikowany i raczej nie ma się tu co doszukiwać jakiś głębszych spraw, a szkoda bo Pani Olga zbudowała sobie doskonałe tło i mogła wydobyć z niego jeszcze więcej. Pomimo mojej bojaźliwości, jakoś nie specjalnie się bałam, choć były momenty, że było strasznie.

Mimo tych niedociągnięć, zakończenie jest mistrzowskie i na prawdę mi się bardzo podobało, ale nie mogę się tu nad nim rozwodzić bo raczej nie miało by to sensu.

Tak już na koniec powiem, że jeśli szukacie jakiegoś lekkiego horroru, który tylko delikatnie zjeży wam włosy to ta książka jest zdecydowanie dla was, a warto jest mieć tą książkę, nawet dla samej okładki bo bardzo mi się podoba.

Z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Videograf


4 komentarze:

  1. Trzeba poprawić pierwszy wyraz, pierwszego akapitu recenzji :)
    Na razie daleko mi jeszcze do przeczytania tej książki, ale kiedyś na pewno ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, chyba musiałam to przeoczyć :)

      Usuń
  2. Okładka jest świetna, opis jak i recenzja też dość zachęcający. Może się skuszę :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Do przeczytania recenzji tej książki zachęcił mnie sam tytuł no i okładka :) Fabuła brzmi również świetnie do tego w moim klimacie, więc jak najbardziej zapisuje ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń