piątek, 21 listopada 2014

Beth Revis - "Cienie Ziemi"

Autor: Beth Revis
Tytuł: Cienie Ziemi
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania: 2014
Ilość stron: 392
Ocena: 8/10

Opis:

Uczestnicy misji docierają do nowej Ziemi, lecz towarzyszy im poczucie przeraźliwej grozy. Są osaczeni przez krwiożercze bestie i paraliżującą roślinność, zagrażają im nieznane technologie. Pojawiają się kolejne morderstwa. Czyżby planeta próbowała zabić swoich kolonizatorów?




Recenzja:

"- Wróciłeś do mnie. - Głos mi się załamał pod ciężarem napływających łez radości.
- Zawsze do ciebie wracam - odparł, przyciągając mnie blisko.

Zawsze."

Jak wiecie, lub nie, z twórczością tej Pani miałam już styczność jakiś czas temu - czytając pierwszą i drugą część tejże serii (recenzje możecie znaleźć na blogu, co więcej - wystarczy po prostu najechać myszką linijkę wyżej i wybrać, którą opinie chcecie przeczytać). "Cienie Ziemi" to jednak ostatni tom trylogii, co zapowiada oczywiście zakończenie wszystkich wątków, rozwikłanie wszystkich zagadek i tajemnic, a co najważniejsze - smutek z powodu tego, że to już koniec przygody z Amy i ze Starszym. 

"Tyle, że śmierć wcale tak nie działa. Nie przejmuje się, czy ktoś cię kocha, czy nie chce cie stracić. Po prostu cię zabiera. Zabiera i zabiera, aż wreszcie nic ci już nie zostaje."

Muszę powiedzieć, że przyzwyczaiłam się do tej historii. Czytałam te pozycje w dosyć niewielkich odstępach czasowych i cały czas byłam ciekawa, co będzie dalej, jak dalej potoczy się życie głównych bohaterów. Nie była to trylogia, o której łatwo da się zapomnieć. Dlatego zdecydowanie rozumiem, dlaczego autorka ma tak wielu fanów i dlaczego jej twórczość jej tak chwalona.

"Nauczyłam się, że życie jest bardzo, bardzo kruche. Nauczyłam się, że można znać kogoś przez zaledwie parę dni i nigdy nie zapomnieć wrażenia, jakie na tobie wywarł. Nauczyłam się, że sztuka może być jednocześnie piękna i smutna. nauczyłam się, że gdy ktoś cię kocha, zaczeka, aż ty poczujesz to samo.Nauczyłam się, ze nie ma znaczenia, jak bardzo czegoś chcesz, bo może to dostaniesz, a może nie. Że "nie" czasem nie wystarczy, że życie nie jest sprawiedliwe..."

Przede wszystkim Beth Ravis miała pomysł - zaczęła go, zrealizowała... i zakończyła w bardzo fajny sposób. Chociaż końcówka wydała mi się trochę mało prawdopodobna, to jednak idealnie pasowała do fabuły. 

"Strach przed nieznanym to największy strach."

Powinnam napisać też parę słów o jej sposobie pisania, chociaż wypowiadałam się na ten temat także w poprzednich recenzjach - "lekkie pióro" po raz kolejny jest tu idealnie widoczne, tak samo, jak opisy. Czytelnik dalej czuje się oczarowany, dalej chce "więcej i więcej". 

"Lepiej umrzeć ze smakiem wolności na ustach, niż żyć długo i udawać, że nie dostrzegamy ścian własnego więzienia."

Narracja w dwóch osobach w zależności od rozdziału, z którą po raz pierwszy stykamy się w pierwszej części, sprawia, że idealnie można wczuć się w emocje danej postaci (w tym wypadku jest to oczywiście Amy lub Starszy) i poznać motywy, jakie kierują ich zachowaniem.

"Jeśli wybuchnie wojna, będziemy walczyć. Ja będę walczyć. Nigdy więcej nie zrezygnuję z własnego domu."

Do samych bohaterów nie mam żadnych zastrzeżeń. Rozwinęli skrzydła w poprzednim tomie, kiedy to musieli stać się odpowiedzialni nie tylko za swoje życie, ale też za innych Żywicieli. 
W "Cienie Ziemi" może jedynie trochę bardziej widać, że Amy jednak tęskni za Ziemią, ale nie za tym, co na niej jest, ale raczej za tym, że jest stabilna, bezpieczna i... znana. W przeciwieństwie do nowego świata, który właśnie odkrywa wraz z innymi. W przeciwieństwie do potworów, które zamieszkują Centauri-Ziemię. 

"Umierałam pod koniec każdego pocałunku i wraz z początkiem następnego wracałam do życia."

Cenię sobie także fakt, że nie pojawił się typowy trójkąt miłosny, jak to w większości tego typu książek, a Amy coraz bardziej utwierdzała się we własnych uczuciach, mówiąc, że to "jej wybór". Ogólnie rzecz biorąc jakichkolwiek scen typowo miłosnych - pocałunków, przytuleń i innych takich, jest tu bardzo malutko. 
Nie wiem, czy to dobrze, czy nie. Zależy chyba, co kto lubi. Ja byłam zdziwiona tym odrobinę, nie powiem, ale cieszę się, że po raz kolejny miłość nie była głównym wątkiem poruszonym w jakiejś historii.

Śmiało mogę rzec, iż pod względem fabuły jest to najlepsza część z całej trylogii. Zazwyczaj mówi się, że pierwsza jest najlepsza, a reszta próbuje trzymać poziom - w tym wypadku jest odwrotnie. Pierwsza część miała nas wprowadzić w całą tą hierarchię, a druga miała przygotować nas na trzecią, tą najbardziej fenomenalną.

"Smakował jak rzeczy, które nie mają smaku: ciepło, życie prawda, dobroć i miłość"

O okładce wspomniałam już w recenzji "Milion słońc", niemniej jednak teraz to powtórzę - cała trylogia pod względem okładek trzyma poziom. Polskie wydanie jest zdecydowanie ładniejsze niż to zagraniczne, z czego jestem bardzo zadowolona, bo wydawnictwo naprawdę się spisało.

"- Przepraszam, Amy - szepczę, chociaż odciąłem cały system łączności. Nie może mnie słyszeć, ale wiem, że pewnego dnia wybaczy mi tę złamaną obietnicę.
Tym razem do niej nie wrócę."

Tak więc... polecam. Zdecydowanie polecam. I żałuję, że skończyła się moja przygoda ze Starszym i Amy. Cieszę się jednak z tego, że wszystko skończyło się tak, a nie inaczej i wszystkie wątki pokończyły się w odpowiedni, jasny sposób.
  
Pozycję tę dostałam od Wydawnictwa Publicat

5 komentarzy:

  1. Chciałabym w końcu sięgnąć po pierwszy tom, ale tyle książek czeka już w kolejce na przeczytanie, że naprawdę nie wiem, kiedy uda mi się to zrobić :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Od jakiegoś czasu chciałabym przeczytać tę serię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja kocham po prostu tą serię :) Jeśli chodzi o ten tom to pod koniec się poryczałam jak dziecko. Po to, żeby stronę dalej płakać ze szczęścia :) Takie ze mnie impulsywne dziecko - acz pełnoletnie. Trzeci tom z pewnością najlepszy z całej serii. A okładki cudowne!

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy tom bardzo mi się podobał i kolejne dwa mam w planach, bo strasznie mnie ciekawi co dalej, a z tego co czytam wnioskuję, że się dzieje ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię takie postapokaliptyczne tematy, więc to seria dla mnie :)

    pozdrawiam, naczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń