piątek, 17 października 2014

Agnieszka Tyszka - "Nawijka na skajpie"

Autor: Agnieszka Tyszka
Tytuł: Nawijka na skajpie
Wydawnictwo: Akapit-Press
Data wydania: 2014
Ilość stron: 160
Ocena: 6/10

Opis:

Nastoletnia Amanda spotyka Nawojkę – pierwszą studentkę w dziejach Akademii Krakowskiej. Nawojka jest gotowa wiele zaryzykować, by studiować na uczelni – dla Amandy to tylko jedno „kliknięcie” i wzruszenie ramion. Zderzenie dwóch światów wywołuje wiele pytań: Co to znaczy mieć marzenia? Jaką cenę się płaci, dążąc do ich spełnienia? Którędy iść, gdy wszystkie drogi wydają się pełne przeszkód? Czy skajp może być kołem ratunkowym? Kim jest ta, która nigdy się nie poddaje?



Recenzja:

Od razu zaznaczę, że opis książki wskazuje na coś zupełnie innego, niż mamy w treści. Nie zniechęcajcie się od razu tym trochę niezrozumiałym streszczeniem książki, które dla mnie osobiście jest niespecjalnie udane.

Bohaterką powieści Agnieszki Tyszki jest Amanda. Dziewczyna, która jest z nowoczesnymi technologiami za pan brat, nie lubiąca historii ani niczego z nią związanego. Typowa nastolatka, którą czeka niezwykła przygoda. :Nawijka na skajpie" traktuje bowiem o podróżach w czasie w wielkim uproszczeniu. Nasza Amanda będzie miała okazję zaprzyjaźnić się z historią, a także pozna wartość edukacji. Książeczka jest jak najbardziej udana jeśli chodzi o przekazywane wartości moralne.

W tych stu kilkudziesięciu stronach autorka zawarła bardzo ciekawą historię, która wciąga i czasem nawet wzrusza. Nie nastawiałam się na nic zaskakującego po tej książeczce, która okazała się naprawdę nie tylko miłym czytadłem, ale i bardzo dobrze skonstruowaną historią. Żałuję jedynie, że nie autorka nie zdecydowała się stworzyć czegoś bardziej rozbudowanego, ponieważ niestety, kiedy już w pełni pochłonęła mnie książka, okazało się, że się skończyła! Przeczytałabym więcej o Nawojce. Z drugiej jednak strony niewielka objętość będzie zaletą dla osób, które nie lubią opasłych tomisk. 

Jako plus mogę zaliczyć również to, że nie było tak powszechnego w młodzieżowych powieściach wątku miłosnego, a autorka przedstawiła nam za to głębię relacji, jaką jest przyjaźń. Naprawdę musimy to docenić. Wszystko w tej książce wydawało się bardzo autentyczne, mimo że to po części powieść fantastyczna! Kleiło się po prostu, mówiąc kolokwialnie. Światy przenikały się i to w bardzo subtelny sposób.

Natomiast bardzo irytowały mnie spolszczenia angielskich wyrazów, jakich często młodzież przecież używa, to fakt. Jednak takie kwiatki jak "skajp" aż nadto rzucały się w oczy i mnie osobiście denerwowały. Dodatkowo autorka powinna popracować nad logiką i ciągiem przyczynowo-skutkowym, ponieważ nie zawsze wszystko w książce było jasne i klarowne. Czasem niektóre fakty wyskakiwały nam jak króliki z kapelusza, jednak nie utrudniało to jakoś szczególnie czytania.

Reasumując, "Nawijka na skajpie" jest niezłą książką. Nie obiecuje wielkich refleksji nad tą historią, jednak jest ona przyjemna i w jakimś stopniu odmienna niż wszystko, z czym w dzisiejszych "młodzieżówkach" mamy do czynienia. Polecam przede wszystkim młodszym czytelnikom, na pewno przypadnie Wam do gustu!

Wasza Ariada :)

Książkę udostępniło do recenzji Wydawnictwo Akapit-Press

6 komentarzy:

  1. Hmmm chyba jakoś nie... niby brzmi całkiem fajnie, ale nei sądzę, żeby mi się spodobała.

    OdpowiedzUsuń
  2. W sumie mogłabym przeczytać dla relaksu, tym bardziej, że to nie jest gruba książka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Również bardzo denerwują mnie spolszczenia, spolszczenia mogą być używane w mowie ale nie piśmie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nienawidzę spolszczeń na piśmie... Irytuje mnie to.

    OdpowiedzUsuń
  5. Agnieszkę Tyszkę cenię, więc może...
    Drugastronaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam. Mi osobiście przypadła do gustu :)
    okiemyesteny.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń