niedziela, 14 września 2014

Robin LaFevers - "Posępna litość"


Autor: Robin LaFevers
Tytuł: Posępna litość
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2013
Ilość stron: 560
Ocena: 8/10

Opis:

Sam bóg śmierci naznaczył 17-letnią Ismae niezwykłym brzemieniem i zdolnościami.
Jako assassin, może uchronić swój lud przed zatraceniem i zdradą. Jednakże, aby tego dokonać, musi zabijać. Nawet tych, których kocha

Recenzja:

„Po co być owcą, skoro można być wilkiem.”

Pozycję tę zakupiłam podczas wizyty w Empiku wraz z moją przyjaciółką (tak się złożyło, że chodzi o Ariadę). Swoją drogą były wtedy jej urodziny.
Wracając jednak do tematu... Skusiła mnie nieziemska okładka i ciekawy opis. I takim oto sposobem znalazłam się z tą książeczką przy kasie.

Czytanie jej nie zajęło mi zbyt dużo czasu. Jest to pozycja, którą czyta się bardzo szybko, ponieważ jest napisana bardzo lekko (żadnych ciężkich wątków, przy których trzeba by dużo myśleć). Autorka przenosi nas do przeszłości. I (o dziwo!) jest to powieść, która jest całkiem oryginalnym przedstawieniem tej przeszłości. Akcja powieści toczy się bowiem w piętnastowiecznej Bretanii.

Główną bohaterką tej powieści jest Ismae, czyli dziewczyna, która jest córką samego Boga Śmierci (tak przynajmniej się mówi).
Trafia ona do zakonu, gdzie uczy się przyrządzać trucizny, zabijać, a nawet uwodzić... Wszystko po to, by jak najlepiej wypełniać misję powierzoną zakonowi przez jej ojca.

Ismae nie ma zbyt pozytywnych doświadczeń z mężczyznami. Kiedy zostaje więc wysłana na dwór królewski wraz z Gavrielem Duvalem (udając jego kuzynko-kochankę), przewiduje tylko najgorsze scenariusze i sądzi, że nie może ufać swojemu towarzyszowi.
Gavrielem Duvalem jest jednak mężczyzną odważnym, rozważnym, troskliwym i szczerym. Bohaterka szybko przekonuje się, że może zawierzyć mu nie tylko swoje życie, ale również swoją duszę i swoje serce. Tak więc niestety wraz z zaufaniem nadchodzi miłość... Czyli coś, czego naprawdę w książkach nie lubię, bo jest to bardzo schematowe.

Wszystkie wydarzenia zawarte w tej książce są naprawdę ciekawe, nic dziwnego, skoro fabuła została stworzona tak, a nie inaczej. Akcja cały czas idzie naprzód. Czytelnik nie jest się w stanie nudzić. Bohaterowie również (a może powinnam raczej powiedzieć, że bohaterowie szczególnie nie są w stanie się nudzić?).
Czekam więc na kolejny tom przygód Ismae! Chcę się bowiem dowiedzieć, jak skończy się jej misja, jak skończy się to, co zaistniało między nią, a Duvalem. Chociaż z tego, co wiem, następny tom pisany jest oczami nie głównej bohaterki, a jej przyjaciółki i będzie opowiadał historię życia trochę szalonej dziewczyny.
Mam jednak nadzieję, że nie będzie to zbyt nudne i wątki się nie powtórzą...

Okładka jest świetna.To widać już na pierwszy rzut oka. Idealnie pasuje do treści książki i kusi czytelnika, aby ją kupił i się z nią zapoznał (tak zresztą była i w moim przypadku, wspomniałam już o tym nawet).

Powinnam powiedzieć parę słów o stylu autorki - nie wyróżniał się niczym szczególnym, ale jest on na tyle dobry, że książę tę czyta się całkiem przyjemnie (sądzę, że kolejne powieści tej autorki będą już bardziej dopracowane i będzie się je czytało jeszcze lepiej).

Pozycję polecam każdemu, kto chce zapoznać się z przygodami tych uroczych (albo zabójczych) bohaterów. Naprawdę bardzo przyjemna lekturka łącząca ze sobą wiele gatunków literackich.

„Noszę ciemnoczerwone piętno, biegnące od lewego ramienia po prawe biodro, ślad po truciźnie, którą matka dostała od znachorki, by pozbyć się mnie ze swego łona. Według znachorki, fakt, że przeżyłam, to nie żaden cud, a znak, że zostałam poczęta przez samego boga śmierci”

2 komentarze:

  1. Właśnie czytam tą pozycję i mam nadzieję, że również tak ochoczo ją ocenię:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię ciekawych bohaterów, dlatego książkę mam w planach

    OdpowiedzUsuń