piątek, 29 sierpnia 2014

Federico Moccia - "Trzy metry nad niebem"

Autor: Federico Moccia
Tytuł: Trzy metry nad niebem
Wydawnictwo: MUZA
Data wydania: 2012
Ilość stron: 344
Ocena: 7/10

Opis:

Szesnastoletnia Babi, dziewczyna, z tak zwanego dobrego domu, świetna uczennica i przykładna córka, na skutek pogmatwanego splotu przypadków, poznaje Stepa, agresywnego chuligana, którego życie składa się z ćwiczeń na siłowni, wyścigów na motorze i bezsensownych bijatyk. Mimo krańcowo różnych charakterów i sprzeciwu apodyktycznej matki Babi, zakochują się w sobie bez pamięci. Pod wpływem tej miłości, która oczywiście nie ma szans na przetrwanie, zmieniają się oboje. Babi otwiera się na świat, dojrzewa, a Step staje się bardziej refleksyjny, łagodniejszy. Babi jest jedyną osobą, której Step powierza swój mroczny sekret, który tłumaczy jego agresywne i destrukcyjne zachowania. Swobodnie poruszając się w świecie pojęć, które określają świat włoskiej młodzieży, Moccia opowiedział niezwykle wiarygodnie i płynnie uniwersalną historię o młodzieńczym buncie, bólu dorastania i problemach rodzinnych.

Recenzja:

„Ty i ja... trzy metry nad niebem.”

Książka ta ma naprawdę wielką sławę (przez film oczywiście). Tak więc mimo tego, iż jest to raczej słabo zapowiadająca się pozycja, postanowiłam się z nią zapoznać.
Dlaczego uważam, że słabo się ta pozycja zapowiadała? Ze względu na opis, który daje nam wgląd, że będzie to kolejna pozycja skupiająca się na miłości oraz wszystkim, co jest z nią związane.

Muszę jednak przyznać, że jak na książkę o tematyce miłosnej jest to naprawdę całkiem fajna i ciekawa pozycja. Trudno jest przewidzieć, co stanie się za chwilę. Autor naprawdę stworzył coś, co spodobało się nie tylko fanom romansu, ale też osobom takim jak ja - które lubią akcję.

„Strach to czasem brzydka rzecz. Nie pozwala ci doznawać najpiękniejszych chwil. Będzie Twoim przekleństwem, jeśli go nie pokonasz.”

Główna bohaterka nazywa się Babi, ma szesnaście lat i wychowała się w grupie społecznej, którą nazwałabym elitarną. Ma ona przyjaciółkę, z którą chodzi na zakupy i naprawdę na wiele imprez. Oprócz tego Babi jest też świetną uczennicą. Cały czas jest na diecie i stara się wyglądać jak najlepiej.
Jej młodsza siostra wyrasta na kogoś takiego jak Babi - gwiazdę towarzystwa. Ich matka jest z nich naprawdę dumna.
Aż do momentu, w którym Babi spotyka Stepa. Wtedy też jej idealne życie przewraca się do góry nogami. Nielegalne wyścigi, narkotyki, alkohol, imprezy do rana... Wszystko to zaczęło powoli wsiąkać do świata bohaterki.

Podobało mi się to, że Babi nie uległa od razu. Podobało mi się to, że do końca potrafiła walczyć o swoje zdanie i szczerze wyrażać swoją opinię.
Nie rozumiem jednak, dlaczego, skoro tak długo i zaciekle walczyła o uczucia, tak szybko je porzuca.

Step jest chłopakiem z dobrego domu, który po prostu trochę zabłądził. Przez parę wydarzeń stał się chłopakiem, który wszystko rozwiązuje siłą. Jest to jednak oznaka tego, że w inny sposób nie potrafi poradzić sobie ze stratą bezpiecznego życia, jakie miał przy swojej matce, nie może jej wybaczyć tego, że tak go zraniła.

Nic więc dziwnego, że miłość między dwojgiem tych ludzi była skazana na trudności i niepowodzenie. Różne sposoby myślenia, inne towarzystwo...
Mimo wszystko uważam, że autor mógłby jednak zrobić bardziej szczęśliwe zakończenie, ponieważ większość osób właśnie tego się spodziewało, a ja, nawet jeśli do fanek romansów nie należę, też kibicowałam ich miłości.

„Nikt nie kocha, tak jak my kochamy, nikt nie cierpi, tak jak my cierpimy.”

Styl autora jest całkiem lekki, a książeczkę czyta się naprawdę szybko, ponieważ pochłania nas do reszty.
Z filmem jeszcze się nie zapoznałam, ale po tej książce chciałabym zobaczyć, jak reżyser przedstawił na ekranie postacie Babi i Stepa oraz, jak zakończył ich wspólną przygodę. Mam nadzieję, że film nie będzie różnił się aż tak bardzo od książki.

 „Czuję się już tylko nawozem pod roślinę, jak często przekwita na grobie zwiędłej miłości.”

Pozycję polecam każdemu, kto chciałby zapoznać się z tą książeczką i lubi czytać o uczuciach. Sądzę, że się nie zawiedziecie na tej lekturce.

„Czy to rzeczy upodabniają się do ludzi, którzy je posiadają czy raczej ludzie do rzeczy?”

7 komentarzy:

  1. Uwielbiam ten film, ale niestety jeszcze nie zapoznałam się z książką. Trzy metry nad niebem oglądałam już tyle razy, że znam go chyba na pamięć. Muszę w końcu zabrać się za tę powieść.
    Pozdrawiam ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam tę książkę całkiem niedawno i w moim odczuciu była ona dużo słabsza. Autor chaotycznie prowadził narrację, przez co czasami ciężko było mi zrozumieć co kto mówi i niejednokrotnie miałam ochotę rzucić książką o ścianę i przerwać ją.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię książkę, naprawdę mi się podobała. A jeśli chodzi o film, według mnie szału nie ma. Ba! Nawet na nim zasnęłam kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książkę często widywałam w wyprzedażach, lecz nigdy po nią nie sięgnęłam, nawet nie wiedziałam że jest film na postawie książki. Jeżeli będę miała ochotę na lekką niezobowiązującą lekturę, już wiem co przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś chciałam sięgnąć po tą książkę, ale nie za bardzo mam czas na czytanie obyczajówek, które nie są czołowym gatunkiem na mojej półce. Ale książka wydaje się sympatyczna ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Moje znajome zachwycały sie tym filmem. O ksiażcę też słyszałam, ale niestety do samej historii mnie nie ciagnie. Nie moje klimaty, ale być może kiedys spróbuje zmierzyć sie z filmem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Film jest genialny, sama się popłakałam :)

    OdpowiedzUsuń