sobota, 26 lipca 2014

Veronica Roth - "Wierna"

Autor: Veronica Roth
Tytuł: Wierna
Wydawnictwo: AMBER
Data wydania: 2014
Ilość stron: 351
Ocena: 8/10

Opis:

Jeden wybór może cię zmienić.
Jeden wybór może cię zniszczyć.
Jeden wybór pokaże, kim jesteś…
Altruizm (bezinteresowność), Nieustraszoność (odwaga), Erudycja (inteligencja), Prawość (uczciwość), Serdeczność (życzliwość) – to pięć frakcji, na które podzielone było społeczeństwo zbudowane na ruinach Chicago. Każdy szesnastolatek przechodził test predyspozycji, a potem w krwawej ceremonii musiał wybrać frakcję. Ten, kto nie pasował do żadnej, zostawał uznany za bezfrakcyjnego i wykluczony.
Ten, kto łączył cechy charakteru kilku frakcji, był NIEZGODNY – i musiał być wyeliminowany...
Ale to już przeszłość. Społeczeństwo frakcyjne, w które Tris tak wierzyła, legło w gruzach – podzielone walką o władzę, naznaczone śmiercią i zdradą. Jednego tyrana zastąpił drugi. Miastem rządzą niepodzielnie bezfrakcyjni. Tris wie, że czas uciekać. Lecz jaki świat rozciąga się poza znanymi jej granicami? Może za murem będzie mogła zacząć z Tobiasem wszystko od nowa, bez trudnych kłamstw, podwójnej lojalności, bolesnych wspomnień? A może poza miastem nie ma żadnego świata…
Lecz nowa rzeczywistość jest jeszcze bardziej przerażająca. Nowe szokujące odkrycia zmieniają serca tych, których kocha. Raz jeszcze Tris musi dokonać niemożliwych wyborów - odwagi, wierności, poświęcenia i miłości. Bo tylko ona może przeszkodzić kolejnemu rozlewowi krwi…

Recenzja:

Tym oto sposobem dotarliśmy już do ostatniej części trylogii Niezgodna. Muszę przyznać, że bardzo podobał mi się pomysł na tę fabułę i jestem przygnębiona, że jest to już koniec. 
Autorka świetnie pokończyła wszystkie wątki (czasem nawet za bardzo pokończyła) i poziom powieści znowu wzrósł - nie na tyle, by była to pozycja lepsza od części pierwszej, ale zdecydowanie widać różnicę pomiędzy tym tomem, a tomem poprzednim.

„Odwaga może się przejawiać na wiele różnych sposobów. Czasem oznacza poświecenie własnego życia dla czegoś ważniejszego, dla drugiego człowieka. Czasem to rezygnacja ze wszystkiego, co znałeś, ze wszystkich, których kochałeś,w imię czegoś większego. Ale czasem coś zupełnie innego. Czasem oznacza, że mimo bólu zaciskasz zęby i każdego dnia na nowo podejmujesz wysiłek, mozolną pracę na rzecz lepszego jutra.”

Przede wszystkim warto wspomnieć, iż rozdziały są pisane z dwóch perspektyw - albo Tobiasa, albo Tris. 
To rozwiązanie Veronica Roth mogła wprowadzić już w drugiej części - wydaje mi się, że spowodowałoby to, iż pozycja ta byłaby znacznie lepsza.

„Wiedziałem, że życie nas okalecza. Każdego z nas. Nie da się tego uniknąć. Ale powoli zaczynam się przekonywać, że możemy zostać uzdrowieni. Że nawzajem się uzdrawiamy.”

Tak naprawdę Wierna odkrywa cały potencjał postaci. Główna bohaterka po raz kolejny uległa przemianom wewnętrznym i po raz pierwszy widać było, że idealnie pasuje do Nieustraszoności. 
Tobias odzyskał część siebie z części pierwszej - nie jest już taką ciepłą kluchą, jak był, ale nie jest też super odważny. Tak naprawdę tego w tej książce brakowało mi najbardziej - Cztery, który nie boi się prawie niczego i jest w stanie zaryzykować.

„Patrzyłem na nią, ale jej nie widziałem; póki nie skoczyła, nikt nie widział jej naprawdę. Przypuszczam, że ogień, który płonie tak jasno, nie może płonąć wiecznie.”

Muszę przyznać, że autorka parokrotnie mnie zaskoczyła - szczególnie moment, w którym Tris dowiaduje się prawdy o tym, co jest "poza murami" oraz zakończenie (chociaż zdecydowanie można by dodać tam jeszcze więcej emocji).
To jest ogólnie bardzo duży plusik dla książeczki - nie do końca da się przewidzieć, co będzie się dalej działo. 

„I choć nikt mnie tego nie uczył, wiem, że na tym polega miłość. Jeśli jest prawdziwa, sprawia, że człowiek staje się kimś więcej, niż był, kimś więcej, niż wierzył, że może być.”

Pod względem stylu autorki... wydaje mi się, że coraz bardziej udoskonala ona swój warsztat pisarski. Mam nadzieję, że po moim kolejnym spotkaniu z jej powieściami będę mogła powiedzieć, że jest on wręcz doskonały.
Jak na razie mogę tylko powiedzieć, iż Wierną czyta się z ogromną przyjemnością, momentami z uśmiechem na twarzy, albo łzami w oczach.

„Należę do ludzi, których kocham.”

Jeżeli chodzi o akcje... dalej cały czas coś się dzieje. Wydaje mi się, że pod pewnymi względami jest tutaj więcej wydarzeń, a już w szczególności więcej emocji. 

„Duma zamyka ludziom oczy na prawdę o nich samych.”

Parę słów o okładce (z góry przepraszam za okładkę na górze, ale taka "normalna" była osiągalna tylko w małym rozmiarze i wyglądała dosłownie strasznie po powiększeniu)  - jest to chyba najładniejsza oprawa graficzna z całej trylogii. Nawet dobór kolorów okazał się tutaj trafny.

„Zaczynałam już czuć, że znalazłam miejsce dla siebie; miejsce, gdzie nie było aż takiej destabilizacji, korupcji ani chęci kontroli; miejsce, gdzie mogłabym poczuć się jak u siebie. Można by pomyśleć, że powinnam się już czegoś nauczyć: takie miejsce nie istnieje.”

Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć Wam miłego czytania. Tym, którzy nie zaczęli jeszcze swojej przygody z Niezgodną - radzę szybko się za nią zabierać i nadrobić to.
Pozycję tę naprawdę warto polecić - jest bowiem jedną z najlepszych dystopii na rynku wydawniczym.

Książkę tę otrzymałam od Wydawnictwa AMBER

11 komentarzy:

  1. Tyle już się nasłuchałam o tej serii, że przydałoby się ją w końcu zacząć

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja byłam taka genialna, że wzięłam ostatnia część książki do szkoły. Czytam czytam, jestem przy końcu i uświadomiłam sobie jaki to był okropny pomysł, czytać ją w szkole. Ostatnia część po prostu miażdży. Naprawdę godna polecenia seria. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sama nie wiem, opinie są tak pomieszane,że ciągle się zastanawiam czy jest sens wchodzić w nową serię, która może okazać się niewypałem..

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja nie potrafiłam skończyć tej książki... O ile pierwszą część uważam za świetną, to już od drugiej zaczęło mi czegoś brakować i to wrażenie nasiliło się podczas czytania trzeciej części, którą odłożyłam po zaledwie 100 stronach. Ale Twoja pozytywna recenzja w sumie zachęciła mnie to zrobienia drugiego podejścia do "Wiernej" c: Może niedługo znów spróbuję ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Według mnie Roth ściągnęła sobie za dużo na głowę i pomieszała wątki, żadnego sensownie nie doprowadzając do końca. Ale trzeba jej oddać - stworzyła kilka naprawdę interesujących scen.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cała trylogia już za mną i bardzo miło ja wspominam. Drugi tom to chyba moja ulubiona część. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam pierwszy tom i jestem szalenie ciekawa kontynuacji :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No właśnie, właśnie! Ostatnio tą książkę widziałam w Biedronce i miałam ogromna ochotę ja kupić, ale niestety nie przeczytałam jeszcze pierwszej części :/

    OdpowiedzUsuń
  9. Przeczytałem ,,Niezgodną'' i ,,Zbuntowaną'', a ,,Wierna'' czeka od jakiegoś czasu na mojej półce :)
    Przez tygodnie broniłem się żeby nie poznać tego spojlera przez, którego ludzie nie cierpią tej książki, ale niestety usłyszałem go na zagranicznym BookTube'ie :/

    http://czytanie-moim-tlenem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem po pierwszym tomie i chcę więcej :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Ostatni tom jest powalający. Najdłuższy kac książkowy był właśnie po tej książce.

    OdpowiedzUsuń