czwartek, 29 maja 2014

Marta Fox - "Zołzunie"

Autor: Marta Fox
Tytuł: Zołzunie
Wydawnictwo: Akapit-Press
Data wydania: 2014
Ilość stron: 200
 Ocena: 7/10 

Opis:

Antonina, gimnazjalistka, dołącza do nowej klasy przed wakacjami i od razu staje się rywalką dla trzech “zołzuń”.
Kto zwycięży w tej walce i jaką rolę odegra w niej Dawid, Patryk i Kacper? Jaką Szekspir oraz tajemnicze zioła serwowane nastolatkom zamiast coca-coli? Marta Fox nie zamiata trudnych spraw pod dywan, woli postawić na rozmowę, uczucie i zasady, nie stroniąc przy tym od humoru.


Recenzja:

Książki o takiej tematyce czytywałam jeszcze kilka lat temu, kiedy byłam dwunasto-, trzynastolatką. Książki pani Marty Fox zawsze sprawiały mi wiele radości. Moimi ulubionymi były "Iza Anoreczka", "Paulina w orbicie kotów", i "Cafe Plotka". 
Podczas czytania "Zołzuń" przeniosłam się w czasie, znów byłam taką dziewczynką, a jednocześnie mogłam bardziej obiektywnie spojrzeć na stronę techniczną tekstu. 

Nikt nigdy nie ujmował pani Marcie umiejętności pisarskich, każdy kojarzy tę autorkę z powieści dla młodzieży, ale także z wierszy. Jeśli ktoś sądzi, że łatwo jest napisać książkę dla młodzieży i w dodatku mądrą, to stanowczo się myli. Oczywiście, że łzawych romansideł dla nastolatek jest wiele, ale ja nie o takich książkach mówię. Pani Marta potrafi świetnie operować językiem młodych ludzi, co sprawia, że wszystko jest realistyczne. Ponadto wątki miłosne są, ale nie są to takie egzaltowane historyjki, do których można powzdychać. Autorka pokazuje, że miłość jest ważnym elementem życia, ale nie robi z zakochania jakiejś sprawy rządowej!

Zachwyca mnie humor, który bawi każdego, młodego, starego, powściągliwego i energicznego. Slogany nie są oklepane, kiedy czytam książkę Marty Fox od razu widzę, że to jest Marta Fox. Nie umiem tego wyrazić, po prostu ta oryginalność autorki jest rozpoznawalna. 

W "Zołzuniach" występuje wiele bohaterów, których łączy młody wiek. Tak na przykład główna postać - Antonia jest z pozoru zwykła, typowa. Błąd. W książkach Pani Marty żaden bohater nie jest typowy, bo każdy musi mieć jakąś swoją cechę charakterystyczną. Oczywiście, wtedy, kiedy autorka chce stworzyć kogoś do bólu schematowego, bo tego wymaga akcja, potrafi, ale zazwyczaj chodzi o to, że pod maską zwyczajności kryje się niezwykłość. Każdy z nas w głębi duszy kryje jakąś osobliwość.

"Zołzunie" mają swój element charakterystyczny i są nim zioła. Afrodyzjaki, leki, herbatki uspokajające, to wszystko tu znajdziemy. Ponadto Szekspir - mój ulubiony pisarz sprawia, że możemy poczuć ten klimat renesansu. Poza tym wszystko jest nowoczesne i aktualne. 

Autorka umie tworzyć nastolatki, które nawet jeśli mają problemy, na pewno nie kojarzą nam się z trudną młodzieżą rodem z "Surowych rodziców", czy innych programów. Nie ma "dresów", jest dobrze wychowana, fajna młodzież. Warto kultywować taki model nastolatka, który nie jest buntownikiem, którego należy się obawiać.

Ostatecznie, końcówka trochę mnie zawiodła, bo miałam ochotę dalej czytać o losach Antoniny i jej znajomych, a takie nagłe przerwanie akcji mi to uniemożliwiło. Taki mały minusik, żeby zbytnio się nie zachwycać :)


Wasza Ariada :) 

Za książkę dziękuję wydawnictwu Akapit-Press!


5 komentarzy:

  1. Zastanowię się nad nią xD Troszkę za stara jestem, ale może to być niezła przygoda xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Kilka lat temu również czytałam książki tej autorki:) Choć na zawsze już w głowie zostanie mi fragment z mojej matury z języka polskiego: ' Live is brutal and full of zasadzkas" :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie będę raczej usilnie jej szukać, ale jeśli wpadnie mi w ręce w bibliotece, to może się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiałam kiedyś książki tej autorki, naprawdę! Była jedną z moich ulubionych, ale teraz? No nie wiem. Ostatnio "przejechałam" się na literaturze młodzieżowej i chyba potrzebuję od niej chwilowego wypoczynku. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak byłam młodsza zaczytywałam się w książkach Marty Fox :)

    OdpowiedzUsuń