środa, 14 maja 2014

Małgorzata Cimek-Gutowska - "Uwięziony w mroku"

Tytuł: Uwięziony w mroku
Autor: Małgorzata Cimek-Gutowska
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 228
Ocena: 6/10

Opis:

Ignacy, niemal przez wszystkich nazywany Quasim, urodził się ze zdeformowaną twarzą, a w dodatku przy porodzie zmarła jego matka. Z tego powodu ojciec uważał go za „potwora” i zawsze traktował inaczej niż starszego brata.
Powieść okraszona wyrazistymi opisami erotycznymi nawiązuje do problematyki obecnej w Zbrodni i karze Fiodora Dostojewskiego. Podejmuje ważne problemy moralne: Jak bardzo wygląd determinuje ludzkie życie? W jakim stopniu dzieciństwo wpływa na późniejsze losy człowieka i wybory, których dokonuje? Jak trudno dostrzec własną niemoralność, łatwo oceniając innych? Gdzie znajdują się granice tolerancji wobec siebie i drugiego człowieka?
Uwięziony w mroku to literacka podróż w głąb ludzkiej natury, elektryzująca opowieść o mrocznych fascynacjach i przekraczaniu własnych granic.

Recenzja:

Po raz kolejny dałam się złapać na porównanie do innej książki. Co prawda nie robią na mnie wrażenia slogany w stylu „Historia miłosna na miarę Zmierzchu”, ale jak widzę nazwisko swojego ulubionego pisarza, tj. Dostojewskiego, po prostu nie potrafię przejść obok obojętnie. Z tym że to porównanie do Zbrodni i kary jest niezbyt trafione, a już na pewno zastosowane na wyrost, bo raz że pani Małgorzacie brakuje wiele do rosyjskiego mistrza prozy psychologicznej, a dwa – tak naprawdę jej historia kończy się w momencie, w którym Dostojewski dopiero zaczyna.
Ignacy w skutek komplikacji przy porodzie ma zdeformowaną twarz. Jego szpetota uniemożliwia mu normalne funkcjonowanie w społeczeństwie. Warto dodać, że historia toczy się w czasach burzliwego dwudziestolecia międzywojennego, tłem są między innymi zamieszki z Żydami i dojście do władzy Hitlera.
Ignacy wraz z bratem Piotrem mają rodzinny biznes – prowadzą sklep jubilerski. Piotr, choć jest przystojnym mężczyzną, wiedzie równie samotne życie jak jego brat – w młodości brał bowiem udział w skandalu. Został przyłapany na miłości z innym chłopakiem. Kim jest Ignacy żeby rzucać kamieniem? Można by powiedzieć, że powinien zrozumieć brata, tak się jednak nie dzieje. Nie rozumie i nie potrafi wybaczyć.
Ignacy ma swoją obsesję. Irma to młoda, piękna dziewczyna, a on wie, że nigdy nie będzie jego. Zaczyna od codziennego śledzenia jej zgrabnych nóg z okna swojej pracowni, potem śledzi ją na ulicy, aż w końcu włamuje się do jej mieszkania. Co robi później z dziewczyną, tego nie zdradzę.
O czym tak naprawdę jest ta książka? Czy odpowiada na którekolwiek z pytań postawionych w opisie? Nie do końca. Właściwie to nie. Autorka po prostu opowiedziała historię, co zrobi z nią czytelnik, to już jego sprawa.
W recenzji zamieszczonej na początku Krystyna Zajko-Minkiewicz pisze, że autorka posługuje się niezwykle plastycznym językiem. I to się akurat zgadza. Jej opisy działają na wyobraźnię. Więc dlaczego  książka nie zrobiła na mnie jakiegoś wielkiego wrażenia? Bo kojarzyła mi się z inną, której też nie wspominam najlepiej - SMS. Słowa mają siłę Daniela Sendereka. Tam też był szpetny mężczyzna, który usiłował uwieść kobietę za pomocą słów (powiedzieć, że robił to nieudolnie, byłoby sporym niedopowiedzeniem). Przez te skojarzenia Uwięziony w mroku stracił dla mnie na wartości, historia nie wydała mi się oryginalna, choć pewnie większości czytelnikom właśnie taka się wyda.
Czy polecam? Książka nie jest zła i zasługuje na to, żeby ją przeczytać, ale jeśli ktoś spodziewa się porywającej lektury, może się zawieść.


Za książkę dziękuję wydawnictwu Novae Res

2 komentarze:

  1. Nazwisko Dostojewskiego również by mnie przyciągnęło do lektury. Jednak jak widzę po recenzji byłabym rozczarowana. Dam sobie spokój.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie lubię porównań to innych książek. A coś "na miare Zmierzchu" oznacza dla mnie nieudolną podróbę.

    Co do tej książki ja jej nie skreślam, ale bede inaczej patrzec na nią

    OdpowiedzUsuń