poniedziałek, 24 marca 2014

Stefan Darda - "Dom na Wyrębach"

Autor: Stefan Darda
Tytuł: Dom na Wyrębach
Wydawnictwo: Videoraf II
Data wydania: 2008
Liczba stron: 336
Ocena: 7/10

Opis:

Nie jeden z nas marzy o wyprowadzce do własnego domu na wsi. Niektórzy realizują swoje plany. Zrealizował je także bohater powieści "Dom na Wyrębach". Chata z bali,ogień pod kuchenną płytą, cisza za oknami. Idylla? Prawie. Nieznana siła przestawia rzeczy w zamkniętym domu. Mieszkający obok sąsiad okazuje się człowiekiem "któremu nie udowodniono". Wokół naiwnego mieszczucha zaczyna zaciskać się pętla...
Wartka, trzymająca w napięciu akcja i lekkie pióro Autora sprawiają, że książkę trudno odłożyć przed poznaniem jej zakończenia.

Recenzja:

  W 5/6 klasie zaczytywałam się horrorami R.L Stine z serii Ulica strachu. Uwielbiałam te książki, mogłam je czytać i czytać. Nie wiem co się potem poprzestawiało w mojej główce, ale od jakiegoś czasu nie lubię horrorów. Może nie tyle nie lubię, co najzwyczajniej w świecie się boję. A na dodatek, stało się to kiedy zaczęłam namiętnie czytać książki. Wydaje mi się, że to przez to, że moja wyobraźnia bardzo się rozwinęła. Ale dosyć o tym. Czas przejść do samej książki.
Mimo tego, jak wspomniałam wcześniej, nie przepadam z książkami grozy, to czasem sięgnę po Kinga czy inne tego typu książki. Zachęcona okładką, opisem i porównaniem do wcześniej wymienionego autora i pozytywnymi recenzjami, zdecydowałam się przeczytać. Cóż, nie znam się bardzo na twórczości Mistrza, ale King to raczej nie był. Jednak po kolei.
Nie mam wątpliwości, że autor ma świetne pióro. Na prawdę potrafi opowiadać. Zaczynałam tę książkę w autobusie i dzięki niej, droga przeleciała mi raz, dwa. Czasem jednak wydawało mi się, że to wszystko za długo się ciągnęło. Nie jestem specjalistą od takiego typu książek ale wydaje mi się, że "wartka akcja:, jak napisano w opisie, zaczęła "dziać się" trochę za późno.
Na ogromny plus, dla mnie, oceniam to, że nie musiałam się bardzo bać, ale wiem że dla niektórych wielbicieli tego gatunku będzie to spory minus.
Jest to moje pierwsze spotkanie z tym autorem. Wcześniej słyszałam wiele dobrego na jego temat, ale jakoś nigdy nie po drodze mi było do tych książek. Słyszałam nawet, że trzy tomowa instrukcja obsługi widelca była by ciekawa w wykonaniu Dardy. No nie do końca jestem do tego przekonana, ale ze dwie strony dawały by radę.
Jeśli chodzi o głównego bohatera to od pierwszej strony przypadł mi do gustu. Podoba mi się jego poczucie humoru i sposób bycia. Tak samo spodobał mi się Hubert - przyjaciel naszego głównego bohatera. Co do reszty postaci, to raczej mam obojętny stosunek.
Ja nie jestem typem osoby która mogła by się przeprowadzić na wieś, bo zdecydowanie preferuję miejski styl życia. Ale strasznie podoba mi się to w jaki sposób cała historia został zbudowana na motywie przeprowadzki na wieś
Najlepszy cytat który przeczytałam w tej książce:

"Życie składa się z chwil. Ulotnych, niezapomnianych, takich które nie chce się pamiętać i takich, które wgryzają się w świadomość nie mając za żadną cenę ochoty jej opuścić"

Tym optymistycznym akcentem, kończę dzisiejszą recenzję. Na pewno sięgnę po kolejne książki Pana Dardy i Wam też serdecznie polecam.

Z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Videograf

3 komentarze:

  1. No i sama nie wiem, z jednej strony sama nie lubię horrorów bo mam podobny problem jak ty, po jakimś czasie odeszłam od nich bo moja wyobraźnia podczas czytania podsuwała mi takie obrazy,że bałam się iść spać ;) wracając do książki, nie wiem, no musiałabym się nad nią zastanowić;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Zastanowię się nad sięgnięciem po ,,Dom na wyrębach", bo ja akurat lubię się bać w trakcie czytania i niestraszny horror to dla mnie minus...

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmmm chętnie przeczytam ;)
    Pozdrowionka :* :)

    OdpowiedzUsuń