sobota, 22 lutego 2014

Markus Zusak - "Złodziejka książek"

Autor: Markus Zusak
Tytuł: Złodziejka książek
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2014
Ilość stron: 496
Ocena: 8/10

Opis:

Liesel Meminger swoją pierwszą książkę kradnie podczas pogrzebu młodszego brata. To dzięki „Podręcznikowi grabarza” uczy się czytać i odkrywa moc słów. Później przyjdzie czas na kolejne książki: płonące na stosach nazistów, ukryte w biblioteczce żony burmistrza i wreszcie te własnoręcznie napisane… Ale Liesel żyje w niebezpiecznych czasach. Kiedy jej przybrana rodzina udziela schronienia Żydowi, świat dziewczynki zmienia się na zawsze…

Recenzja:

Na temat tej pozycji słyszałam naprawdę wiele różnych opinii. Wydaję mi się, że przeważały jednak te pozytywne. Kiedy więc miałam okazję, żeby dostać książeczkę w swoje ręce... to skorzystałam z tej okazji.
I muszę przyznać, że nie żałuję, bo pozycja okazała się naprawdę tak dobra, jak mówiły te wszystkie korzystne recenzje i opinie.

„Zabił się, bo kochał życie.”  

Główną bohaterką tej pozycji jest młoda dziewczyna - Liesel Meminger. Mogę powiedzieć, że bardzo ją polubiłam. Mimo swojego wieku, była naprawdę bystra i dojrzała. Nic dziwnego - w swoim życiu przeżyła już naprawdę dużo. Przy pierwszym spotkaniu z Liesel, autor ukazuje nam pogrzeb jej brata i to, co czuła i myślała wtedy nasza główna postać (a było tego naprawdę sporo!).

Najważniejszą cechą tej dziewczyny było jednak to, że potrafiła zaprzyjaźnić się z każdym - niezależnie od wieku, czy narodowości. Mam nadzieję, że będzie ona dobrym przykładem na to, że każdy powinien być traktowany w taki sam sposób, bo piękno człowieka kryje się wewnątrz.

„Drobna uwaga. Na pewno umrzecie.”  

Tak więc według mnie, Markus Zusak naprawdę świetnie wykreował zarówno dziewczynę, jak i wszystkie inne postacie - przybranego ojca i matkę, Rudego, czy też żonę burmistrza. Każdy bohater  jest stworzony tak prawdziwie, że można doskonale wczuć się w to, co odczuwa w danym momencie.

„Jak niemal każde nieszczęście historia zaczęła się szczęśliwie.”

Fabuła opiera się na tym, co dzieje się w przybranej rodzinie Liesel, od momentu, w którym ona do niej trafia, aż do czasu, w którym zrzucają bomby na miasto.
Sam pomysł osadzenia akcji w Niemczech podczas II Wojny Światowej... jest ciekawy, ale trudny do zrealizowania. Niemniej jednak autor nie miał żadnych problemów z tym, aby zachować prawdziwość wydarzeń. Dodatkowo, jego znajomość historii jest naprawdę imponująca.
Jedyne, czego mi tu brakowało, to większej ilości akcji - wątki najczęściej są słabo rozwinięte. 

„Ja naprawdę potrafię być wesoły. I przyjacielski. I sympatyczny. I życzliwy. A to dopiero początek wyliczanki. Tylko nie proście mnie, żebym był miły. Ta cecha nie ma ze mną nic wspólnego.”

Bardzo podobało mi się też to, że narratorem nie jest osoba, lecz śmierć. Oprócz zdarzeń rozgrywających się w książce i opisie życia Liesel, Markus Zusak wplótł tu również opisy uczuć właśnie kogoś, kto kojarzy nam się jako postać w czarnym kapturze (najczęściej też z kosą).

„Powiadają, że wojna jest najlepszą przyjaciółką śmierci. Ja mam inne zdanie na ten temat. Dla mnie wojna jest jak nowy szef, który oczekuje niemożliwego. Stoi ci nad głową i powtarza do znudzenia: "Zrób to, zrób to". Więc pracujesz coraz ciężej. Robisz, co ci każą. Ale szef nigdy ci nie dziękuje. Żąda coraz większych wysiłków.”

Mam nadzieję, że inne pozycje tego autora są równie wspaniałe, ponieważ mam zamiar bliżej zapoznać się z jego twórczością, ze względu na jego lekki styl, ciekawy język oraz niecodzienne wydarzenia, jakie przedstawia nam w swojej twórczości. 
Mimo ciężkiego początku, z każdą kolejną stroną "Złodziejkę Książek" czyta się coraz lepiej.

„Trzeba przyznać, że podczas wszystkich lat rządów Fuhrera nikt nie służył mu bardziej lojalnie niż ja. Ludzie nie mają tyle serca(...).W rezultacie widzę, co w ludziach jest najlepszego i najgorszego.Widzę ich brzydotę i piękno i zastanawiam się, jak to możliwe, że te dwie rzeczy tak mocno ze sobą współistnieją. Ludzie mają jednak coś, czego im szczerze zazdroszczę. Mają dość rozumu, by umierać.”

Kolejnym aspektem, na który powinnam zwrócić uwagę jest to, że książka ta doczekała się swojej adaptacji filmowej.
Wyprodukowała ją wytwórnia Twentieth Century Fox. W filmie wyreżyserowanym przez Briana Percivala zagrali m.in.: Geoffrey Rush, Emily Watson oraz Sophie Nelisse jako Liesel Meminger, tytułowa złodziejka książek.

„Śmierć nie czeka na nikogo, a jeśli czeka, to niezbyt długo.”

Pozycję tę polecam dosłownie każdemu. Jest to naprawdę pasjonująca opowieść o cenie ludzkiego życia i o tym, że na końcu naszej podróży i tak czeka na nas śmierć. Książka ta pokazuje nam również, czym jest ludzkie dobro i jak ważne jest to, aby pomagać innym.
Jeśli więc macie okazję, aby zapoznać się z treścią tej książki, to zdecydowanie powinniście skorzystać. 

„Kiedy zdecydowała się opisać swoją historię, rozważała dokładnie, od kiedy książki i słowa zaczęły znaczyć nie tylko to, co znaczyły, lecz wszystko.”


Pozycję tę dostałam od Wydawnictwa Nasza Księgarnia  


10 komentarzy:

  1. Bardzo chciałabym przeczytać ;)

    weronine-library.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że przypadnie mnie do gustu <3

    Zapraszam do mnie :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Też dużo o tej książce słyszę. Głównie właśnie dobre rzeczy :) Gusta są jednak różne, dlatego z zasady staram się nie nakręcać - no, chyba że książkę poleci ktoś, kto ma gust identyczny z moim, wtedy to co innego :) Co do Złodziejki... chętnie przeczytam. Prędzej czy później :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdecydowanie przeczytam. Nie wiem czemu, ale bardziej podoba mi się ta pierwotna okładka, a nie filmowa :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Do książki nie mam dostępu, więc zajmę się chociaż filmem...
    :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowna, choć niezwykle smutna. Jedna z moich najulubieńszych książek, na pewno do niej wrócę.

    OdpowiedzUsuń
  7. od dawna chcę przeczytać i dlatego kupiłam tę pozycję od cb. Nie mogę się doczekać aż przeczytam. A potem obejrzę film.

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka jest dobra, ale nie przypadł mi niestety do gustu styl pisania autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta książka była po prostu piękna! Ten lekki język pisarza i Śmierć w roli narratora mnie urzekło. Książka jest po prostu magiczna. Także jak kilka lat później dorwałam "Posłańca" tego pisarza to nie byłam ani trochę zawiedziona. "Posłaniec" jest tak samo pięknym językiem napisany ale opowiada zupełnie inną historię, warto po nią sięgnąć!

    OdpowiedzUsuń