piątek, 29 listopada 2013

Nadine Gordimer - "Ludzie Julya"

Autor: Nadine Gordimer
Tytuł: Ludzie Julya
Wydawnictwo: M Wydawnictwo 
Data wydania: 2013
Ilość stron: 208
Ocena: 7/10

Opis:

Podczas krwawych zamieszek w Soweto rodzina Smalesów decyduje się uciekać do wioski ich wieloletniego służącego, Julya. Biali Smalesowie stopniowo tracą na rzecz July’a atrybuty władzy: kluczyki do samochodu, pieniądze, wreszcie broń, bez której są nikim. I w końcu nie wiadomo, czy ucieczka do buszu była sposobem na ocalenie białej rodziny, czy wręcz przeciwnie…

Recenzja:


"To, czy ktoś jest uczciwy, zależy po prostu od tego, ile o nim wiemy."

W Soweto trwają krwawe zamieszki. Czarni postanowili bunt. W ogarniętym szałem zabijania i niszczenia mieści znajduje się rodzina. Ich relacja ze służącym przypomina coś lepszego niż zwykłe żądania bezwzględnego posłuszeństwa. Bam i Maureen myślą, że są dobrymi pracodawcami dla Julya. On sam zdaje się w ich oczach być kryształowo czysty i uczciwy jak nikt inny. Dlatego, kiedy July proponuje im ucieczkę z niebezpiecznego miasta do bezpieczniejszego miejsca - swojej wioski - zgadzają się i czują wdzięczność do niego. Po kilku dniach w wiosce okazuje się, że chłopak nie był aż takim aniołem...


Maureen znajduje swoje rzeczy w chacie July'ego, a których zniknięcia nie zauważyła. Następnie July bierze bez pytania samochód Smalesów, co więcej uważa, że ze względów bezpieczeństwa auto powinno zostać mu oficjalnie przekazane.

Maureen jako typowa kobieta spuszcza głowę i nie podejmuje tematu, natomiast Bam jest oburzony.
Rodzina białych i czarny. Państwo i służący. Smalesowie i July. Relacja oparta na przyjaźni nie ma prawa tutaj istnieć. Między panem, a sługą nigdy nie zaistnieje ciepła relacja. Samesowie powoli uświadamiają sobie ten fakt...


Od początku zaintrygowała mnie ta historia rodziny, w której stykają się dwa różne światy. Smalesowie nie mają pojęcia o prawdziwym życiu dopóki nie są zmuszeni do zrezygnowania z luksusów. Bardzo podobało mi się takie ukazanie brutalnej prawdy o świecie.

Sami bohaterowie są sporym minusem tej książki. Po pierwsze - Maureen wykreowana jako stereotypowa kobieta - słaba i całkowicie podporządkowana swojemu mężowi. Ta postać nie ma żadnego charakteru, jest tak nijaka i nudna, że momentami chciałam nią mocno potrząsnąć, aby otrzeźwiała. Minimum wigoru wykazała przy kłótni z July'em o pieniądze, ale tylko na moment, zaraz potem jakby znów przełączyła się na tryb "jest mi to obojętne". Natomiast Bam jest jej całkowitym przeciwieństwem! Wybuchowy, typ choleryka, czasem nawet miałam wrażenie, że szykuje się do bjki jeśli coś nie idzie po jego myśli. July jest postacią zagadkową. Na początku usłużny, okazał się dobrym aktorem. Podziwiam go za spryt, stopniowo pozbawia swoich niedawnych panów złudzeń, że już nie ma ochoty być tym gorszym.

Język był niekonsekwentny. Tak właśnie. Momentami autorka pisała aż do bólu proste i banalne frazy, a potem przestawiała się na poziom noblistów. Czasem trudno było mi zrozumieć treść z powodu takiego poplątania. Ponadto niektóre sytuacje wydawały się jakby całkowicie oderwane od całości. Nie widziałam sensu ich umieszczania w takiej książce. Niektóre były wręcz obrzydliwe i nie na miejscu.

Książka opowiada trudną historię, dlatego sama nie jest łatwa w odbiorze. Mimo tych minusów, które wcześniej przedstawiłam niesie dość zrozumiałą i ponadczasową mądrość. Nigdy nie oceniaj ludzi po pozorach. Mimo niedobranych sytuacji, zdarzały się także takie, które były wzruszające i skłaniały do przemyśleń.


Ostatecznie mogę Wam polecić, jeśli przymknięcie oko na te niedociągnięcia. Warto by się zaznajomić z prozą południowoafrykańskiej noblistki, mimo, że tym razem jest praca nie była na szóstkę, lecz dobry z plusem. ;)

Wasza Ariada :)

Za książkę dziękuję Wydawnictwu M :)



3 komentarze:

  1. Jakoś mnie nie ciekawi ta książka. Historia jakoś nie przypadła mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam i muszę przyznać, ze dość ciężka lektura.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie do końca jestem przekonana. Jeśli znajdę ten tom w bibliotece to może zdecyduję się na lekturę :)

    OdpowiedzUsuń