niedziela, 8 września 2013

Autor miesiąca - wywiad z Gają Kołodziej.

Witam wszystkich na jednej z ciekawszych akcji, jaka istnieje na tym blogu.
Dzisiejszą autorką, z którą przeprowadziłam wywiad jest Gaja Kołodziej, która zasłynęła z książek takich jak "Wystrzałowa licealistka", "Wystrzałowa maturzystka", "Dar" oraz "Księżniczka w blasku sławy i cieniu obsesji". 
Zapraszam do zapoznania się z krótką notką o autorce oraz wywiadem i zachęcam do komentowania :)

Gaja Kołodziej - urodziła się 23 listopada 1989 roku w Warszawie. Wychowała się w artystycznej rodzinie, gra na fortepianie, rysuje, maluje, haftuje. Od najmłodszych lat marzyła o karierze na scenie, brała udział w spektaklach szkolnych, jak i w warsztatach teatralnych organizowanych przez różne instytucje. Podczas zabaw w teatr rozwijała wyobraźnie poprzez tworzenie rozmaitych postaci, sytuacji i zdarzeń. Chociaż od dziecka lubiła pisać, pomysły na opowiadania i nowele zaczęła spisywać w wieku lat 12, ale nigdy nie przekroczyły one magicznej liczby 20 stron.
Przełom nastąpił w roku 2004, gdy była w drugiej klasie gimnazjum. Jako zmęczona szkołą czternastolatka podczas jednej z lekcji matematyki zaczęła spisywać w zeszycie swoje przemyślenia na temat Wolnych Ludzi, którzy nie byli skazani na codzienne męczarnie w szkole.
Tego samego dnia (podczas tej samej lekcji) powstała Melania Korzeniowska, bohaterka „Wystrzałowej licealistki”. Była to pierwsza poważna próba napisania powieści o rozbudowanej fabule. Przez następne półtora roku powstało 60 stron powieści, niestety utracone bezpowrotnie z powodu awarii komputera.
Drugie podejście do napisania książki o losach Melanii miało miejsce w dwóch pierwszych latach liceum, gdy Gaja miała 16 lat. Ukończona wersja treścią zbliżona była do „Wystrzałowej licealistki”, ale zakończenie pozostawiało wiele do życzenia, więc Gaja postanowiła ponownie zacząć od początku i dodając wiele nowych wątków stworzyła dwu tomową historię agentki 772. Trzecia, ostateczna wersja przygód Melanii Korzeniowskiej została ukończona we wrześniu 2008 roku, gdy Gaja miała 18 lat.
Tego samego roku Gaja Kołodziej została wyróżniona 1 nagrodą w ogólnopolskim konkursie literackim za opowiadanie pt. „Moje jedyne marzenie”. To opowiadanie wraz z innymi nagrodzonymi pracami zostało opublikowane w zbiorze „7 kolorów tęczy”.
W lipcu 2010 roku nakładem Wydawnictwa Lucky w księgarniach ukazała się powieść pt. „Wystrzałowa licealistka” i jest to pierwszy tom przygód Mel, agentki 772. W marcu 2011 roku ukazał się drugi tom zatytułowany „Wystrzałowa maturzystka”.
Gaja Kołodziej uzyskała dyplom magisterski z psychologii na Uniwersytecie w Maastricht w Holandii i odbyła praktyki w Nowej Zelandii, gdzie zrodził się pomysł prowadzenia spotkań autorskich przez internet. Od 14 stycznia 2012 roku jest członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Wraz z rosnącą popularnością swoich książek postanowiła całkowicie poświęcić się pisarstwu. Na początku 2013 roku założyła Instytut Sztuki Literackiej (www.LiteraryArtInstitute.com), którego celem jest promowanie czytelnictwa i wspieranie nowych talentów literackich. Prowadzi Klub Młodych Pisarzy, pracuje nad następną powieścią i udowadnia, że z pisania można żyć. (http://www.gajakolodziej.com/)
 

Iwi: Czerpie Pani inspiracje z otoczenia podczas kreowania bohaterów powieści?
Gaja Kołodziej: Tak, oczywiście  Wszystko może być inspiracją – znajomi, nieznajomi, miejsca, wydarzenia, plotki. Czasem wystarczy jedno zdanie, które spowoduje kaskadę myśli i skojarzeń i… tak powstaje pomysł na nową powieść.
Iwi: Jak się Pani czuje jako znana i ceniona autorka?
Gaja Kołodziej: Haha. Znana i ceniona – bardzo mi miło, że tak uważasz :D  Mam do tej pory opublikowane 4 powieści, a 5 ukaże się na wiosnę 2014, ale w dalszym ciągu uważam, że jestem raczej na początku mojej przygody z pisaniem. Może za kilka lat i kilka kolejnych książek…? W każdym razie nie ma wątpliwości, że grono moich czytelników wciąż rośnie, z czego się niezmiernie cieszę.
Iwi: Czy ludzie czasami rozpoznają Panią na ulicy, proszą o autografy?
Gaja Kołodziej: Mieszkam w Warszawie, gdzie na szczęście moja twarz w dalszym ciągu jest anonimowa, ale co raz częściej zdarza się, gdy się przedstawiam, że ktoś mówi „O, to ta autorka!”. Zawsze bardzo mnie to bawi.
Iwi: Czy czuje Pani presję, że tekst musi być doskonały, czy pisze Pani raczej "na luzie"?
Gaja Kołodziej: Presja jest bardziej związana z czasem, kiedy zostanie wydana następna powieść, niż z doskonałością. Często otrzymuję maile od czytelników z pytaniem, czy szybko ukaże się następna książka.  Do doskonałości dążę sama i naprawdę uważam, że każda kolejna moja książka jest lepsza od poprzedniej. Przez praktykę uczę się, jak ciekawiej poprowadzić fabułę, jak lepiej nakreślić sylwetki bohaterów, jak dzielić historię na rozdziały i… jak pisać zakończenia  Jednak w dalszym ciągu staram się pisać powieści, które nie tylko sprawią frajdę moim czytelnikom, ale również zapewnią fascynujące X godzin pracy nad książką. Bo to przecież ja spędzam nad nią najwięcej czasu… :P
Iwi: Ile czasu dziennie zazwyczaj poświęca Pani na pisanie?
Gaja Kołodziej: Nie piszę codziennie. Uważam, że tworzenie powieści składa się z 2 etapów: wymyślenia historii i zapisania jej. Tworzę powieść mniej więcej 22 godziny na dobę, bo prawie bez przerwy myślę o moich bohaterach i wyzwaniach, jakie napotkają na swojej drodze. Na pisanie nadchodzi czas, gdy już wiem wszystko, jak powinno wyglądać. Wtedy siadam z laptopem, zamykam się przed światem i piszę w dzień i w nocy, czasem tydzień po tygodniu, czasem z przerwami, ale zawsze czuję wewnętrzny przymus dociągnięcia historii do końca. Dla mojej własnej satysfakcji i dla moich czytelników ;)
Iwi: Jak krytyczna jest Pani względem swoich tekstów?
Gaja Kołodziej: Ponoć nie ma większego krytyka niż autor kilka lat po ukończeniu dzieła. Ja w każdym razie całkowicie zgadzam się z tą opinią. Co jakiś czas zaglądam do moich publikacji i wyraźnie widzę, że ja już bym tego tak nie napisała. Może jestem już za stara na tematykę młodzieżową XD Ale dostrzegam również zalety tych powieści – moi przyjaciele spoglądają na mnie dziwnie, gdy zaśmiewam się z jakiegoś fragmentu, który napisałam przed laty. Taa… to rzeczywiście jest dziwne. Ale tak jest.
Iwi: Czy jest osoba, z którą dzieli się Pani swoimi pomysłami, bazuje na jej opinii w sprawie napisanego manuskryptu?
Gaja Kołodziej: Wstępnymi pomysłami raczej się nie dzielę, ale często pokazuję pierwszy rozdział moim najbliższym, aby powiedzieli mi, co myślą o nowej historii. Przed publikacją taka powieść jest czytana przez moją rodzinę i najbliższych przyjaciół. Ich wskazówki są często bardzo pomocne, ale… nie zawsze :P
Iwi: Czy w czasach szkolnych marzyła Pani o zostaniu pisarką, czy raczej to wyszło bardziej "spontanicznie"?
Gaja Kołodziej: Oh, ja nigdy o tym nie marzyłam. Są takie rzeczy, które są niemożliwe – ja np. zawsze wiedziałam, że nigdy nie zaprzyjaźnię się z matematyką ;) Pisałam, bo pisałam. Było to przyjemne oderwanie się od ponurej szkolnej codzienności. Miałam co prawda nikłe marzenie, że może kiedyś, coś, ale szczerze mówiąc, moje oceny z polskiego szybko ściągały mnie z powrotem na ziemię. Wyszło rzeczywiście spontanicznie – skończyłam liceum, wysłałam 2 rozdziały do wydawnictw i… tak to się zaczęło. Ale nawet, gdy miałam 2 powieści dostępne w księgarniach, nie uważałam siebie za pisarkę. To było hobby, spełnienie marzeń, a nie poważny zawód. Chyba dopiero po skończeniu studiów doszłam do wniosku, że właściwie… dla mnie nie ma innego tak satysfakcjonującego zawodu jak właśnie pisanie. I tak zostałam pisarką ;)
Iwi: Czy myślała Pani kiedyś nad wydaniem czegoś zupełnie odmiennego od dotychczasowych książek?  Na przykład jakąś powieść z gatunku literatury grozy? Dobrze się by Pani czuła w takim "klimacie"?
Gaja Kołodziej: Myślałam o powieści fantasy i o grotesce.  Literatura grozy? No, nie wiem. Raczej nie. Choć może kiedyś? Mam przed sobą kilkadziesiąt lat życia i (jeśli dobrze pójdzie)z kilkadziesiąt książek do napisania. Wszystko jest możliwe.
Iwi: Jak wygląda Pani domowa biblioteczka?
Gaja Kołodziej: Moja domowa biblioteczka jest zapchana, bo mam więcej książek niż półek. Stoją więc poziomo, pionowo i pod każdym innym kontem. Zbieram się do kupienia dodatkowego regału, ale tak to się jakoś ciągnie… a w międzyczasie widzę kolejną pozycję, którą MUSZĘ mieć i nie mogę przejść obok niej obojętnie XD
Iwi: Czy Pani rodzina dzieli z Panią pasję pisania?
Gaja Kołodziej: Pochodzę z rodziny muzyków, więc każda pasja artystyczna jest dla nich całkowicie zrozumiana. Czytać też lubią, ale ja jestem jedyna, która pisze na poważnie. Jedna dziwna, która woli słowa niż nuty :P
Iwi: Może ma Pani jeszcze jakieś inne ukryte talenty?
Gaja Kołodziej: Talenty? Oj, nie, raczej nie będę się chwalić. Mam kilka innych pasji, z których najbardziej rozwinięta jest gra na fortepianie, ale z żadnej z nich nie powstały dzieła warte upamiętnienia XD Uważam jednak, że każdy człowiek powinien mieć pasję, albo kilka pasji, nawet jeśli nic poważnego z tego nie wychodzi. Bo czymże jest życie bez pasji?
Iwi: Jakie cechy, według Pani, powinie mieć dobry autor?
Gaja Kołodziej: Cierpliwość przede wszystkim. Pisanie i wydawanie trwa nieznośnie długo, więc bez cierpliwości żaden autor nie dotrze do końca przygody z książką. Poza tym przydatna jest również wytrwałość, determinacja, wiara w siebie i siła, aby podążać własną drogą pomimo wszystkich przeciwności losu. Uważam także, że każdy dobry autor musi kochać czytanie książek, bo w ten właśnie sposób można się uczyć i rozwijać. Czytać dzieła mistrzów i starać się podążyć za ich przykładem.
Iwi: Czy lubi Pani spotkania autorskie lub inne sposoby, by spotkać swoich odbiorców?
Gaja Kołodziej: Bardzo lubię, choć z początku strasznie się nimi stresowałam. Można nazwać to tremą.  Nigdy nie zapomnę spotkania autorskiego, gdy po raz pierwszy miałam stanąć przez prawie setką licealistów… Ale z czasem jest coraz lepiej, coraz mniej rzeczy może mnie zaskoczyć :P Do tej pory miałam ponad 60 spotkań autorskich i mogę szczerze powiedzieć, że każde było jedyne w swoim rodzaju.
Bardzo lubię maile od czytelników, więc zawsze staram się na wszystkie odpowiedzieć. Uważam, że jest to dla autora najlepszy feedback. Doceniam więc zarówno komplementy, jak i krytykę, a potem staram się wyciągnąć z nich wnioski i pisać jeszcze lepiej. Miło mi było, gdy poprosiłaś o ten wywiad.
Iwi: Czy woli Pani powieści, czy może wiersze? Sama Pani kiedyś próbowała swoich sił w tworzeniu poezji?
Gaja Kołodziej: Oj, poezji nie piszę i tak chyba jest lepiej. Napisałam w życiu dwa wiersze i na tym skończę moją przygodę z poezją. Proza przychodzi mi z dużo większą łatwością i daje znacznie więcej satysfakcji. Powieść jest moim ulubionym gatunkiem. Opowiadania też lubię, ale są (moim zdaniem) zbyt krótkie, by w pełni opisać zawartą w nich historię. A może to ja po prostu lubię się rozpisywać…? :P
Iwi: Jakiej muzyki Pani słucha?
Gaja Kołodziej: Bardzo lubię muzykę filmową. Bardzo! Przy niej najczęściej piszę. Ale słucham również rocku, popu, czasem hip-hopu. Wszystkiego, co tego dnia akurat dopasuje się do mojego nastroju.
Iwi: Bardzo dziękuję za przeprowadzony wywiad oraz życzę Pani dalszych sukcesów literackich i dużej ilości wspaniałych pomysłów na kolejne powieści : )


Na dziś, to już wszystko. Zapraszam za miesiąc na kolejny wywiad z kolejnym autorem C;

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz