piątek, 2 sierpnia 2013

Julie Sheldon, Lucy Elphinstone - "Przerwany taniec"

Autor: Julie Sheldon, Lucy Elphinstone
Tytuł: Przerwany taniec
Wydanictwo: Wydawnictwo M
Data wydania: 2011
Ilość stron: 220
Ocena: 10/10

Opis:

To wzruszająca historia Julie Sheldon, tancerki baletowej, która na skutek dystonii zostaje nagle przykuta do szpitalnego łóżka na oddziale intensywnej terapii. Bohaterka w ciągu trzech lat cierpienia przechodzi przez wszystkie stadia choroby. Kiedy jej stan nie daje już żadnej nadziei, dokonuje się cud uzdrowienia – Moc bowiem w słabości się doskonali, jak mówi św. Paweł (2 Kor 12,9). Dzięki sile modlitwy Julie doznaje całkowitego uzdrowienia ciała i ducha.
Proście, a będzie Wam dane – to motto przewodnie tej książki. Przypadek Julie jest niepodważalnym świadectwem Bożej mocy, inspiracją i nadzieją dla chorych i ich rodzin, dowodem, że trzeba wierzyć do końca, bo wiara czyni cuda.

Recenzja:

"Przerwany taniec" jest to historia kobiety, która dzięki swojej nieprzeciętnej wierze stała się przykładem na to, że wszystko jest możliwe.

Julie od najmłodszych lat była strasznie chorowita. Aby rozwijać swoją pasję dotyczącą baletu przechodziła przez mordercze treningi, które wiele dziewczynek zniechęcały do dalszej pracy. Nasza bohaterka była jednak bardzo zdeterminowana w swoim dążeniu do perfekcji. Chciała tańczyć za wszelką cenę. Jej marzenie okazało się możliwe do zrealizowania, miała prawdziwy talent, który otworzył jej drogę do wielorakich szkół, m.in. Królewskiej Szkoły Baletowej. Taniec dla Julie był całym światem, nie przypuszczała jednak, że może przynieść dla niej tak straszne następstwa. W wieku 12 lat lekarz zdiagnozował u niej skrzywienie kręgosłupa i wypowiedział jakby prorocze słowa, zwiastując dziewczynce piekielną przyszłość. W wieku 16 lat została przysłowiowo wypchnięta na szerokie wody, a co za tym idzie niezwykle trudno było jej, w obliczu całkowitej wolności, zdać sobie sprawę, czego tak naprawdę chce, co jest słuszne, a co złe i niepotrzebne. Życie w stolicy, tętniącym życiem towarzyskim Londynie sprawił, że wiara Julie została zepchnięta na dalszy plan przez szalone prywatki i nałóg, jakim stały się dlań papierosy.
Prawdziwym punktem kulminacyjnym w życiu dziewczyny stał się wyjazd chrześcijański na wakacje do małej miejscowości Motcombe, gdzie otwarła swoje serce na Jezusa. Jak sama wspomina:

"Skądś z góry Jego miłość wlała się w moje serce. Kiedy zdałam sobie sprawę, że od tej chwili Jezus został moim Panem i Zbawicielem, napełniło mnie zupełnie nieznane uczucie cudownej radości i niezwykłego poszanowania"

Od tego momentu stała się prawdziwym wzorem przykładnego chrześcijanina, mimo swojego młodego wieku moża było stwierdzić, że szczerze kocha Boga.

Julie dość szybko wyszła za mąż i została szczęśliwą mamą dwójki dzieci - Amelii (Mimi) oraz Georgie. Niedługo jednak było im dane cieszyć się beztroskim życiem.

Julie zachorowała jakby z dnia na dzień. Historia jej niepełnosprawności wstrząsnęła mną tak bardzo, że uroniłam niejedną łzę w czasie lektury. Kobieta unieruchomiona nie mogła spełniać się dobrze w roli żony, matki, pani domu, co bardzo bolało Julie. Starała się nie pokazywać po sobie, jak je ciężko, a było to trudne. Wielokrotnie wspomina, że, gdyby nie rodzina, przyjaciele, a przede wszystkim Bóg, nie podołałaby leczeniu. Rokowania specjalistów nie były pozytywne... A jednak, nasza bohaterka została całkowicie uleczona.

To naprawdę wzruszająca powieść, którą pochłonęłam błyskawicznie! Nawet jeśli nie jesteś chrześcijaninem, docenisz wartości, które przekazuje. Warto przeczytać, aby uwierzyć, że człowiek jest zdolny do wszystkiego, jeśli wierzy, że uda mu się pokonać wszelkie trudności!

"Choroba [...] może być wyzwaniem w naszym życiu. Nie tyle zagrażającym nam, ile raczej przekształcającym nas i pomagającym znaleźć nowy kierunek."

Wasza Ariada :)


Książkę miałam okazję przeczytać dzięki Wydawnictwu M, za co serdecznie dziękuję :)

2 komentarze:

  1. Nawet chętnie bym przeczytała :) Śliczna okładka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Akurat ksiazki od Wydawnictwa M bardzo lubie, poniewaz poruszają wazne aspekty życia ;)

    OdpowiedzUsuń