czwartek, 11 lipca 2013

Matt Bondurant - "Hrabstwo ponad prawem"


Autor: Matt Bondurant
Tytuł: Hrabstwo ponad prawem
Wydawnictwo: Anakonda
Data wydania: 2013
Ilość stron: 340
Ocena: 6/10

Opis:

Powieść Matta Bonduranta Hrabstwo poza prawem powstała na podstawie prawdziwej historii dziadka autora, Matta i jego braci. Hrabstwo poza prawem to porywająca opowieść o więzach krwi, chciwości i zbrodni.
Bondurantowie są sławnym zabijakami i bimbrownikami, przemycającymi alkohol w hrabstwie Franklin, w Wirginii, podczas lat prohibicji, a także po jej zniesieniu. O ich śmiałych poczynaniach i drwieniu ze śmierci krążą legendy. Wśród braci prym wiedzie Forrest, charyzmatyczny, małomówny przywódca. Najstarszy brat, Howard, ma ciało i krzepę gladiatora, lecz jego duszę nawiedzają koszmary Wielkiej Wojny. Jack, najmłodszy z rodzeństwa, marzy o wielkim świecie, zbytkach i zbudowaniu rodzinnego imperium. Wszyscy trzej próbują osiągnąć szczęście w miłości i interesach na przekór wojnie, zarazie, śmierci, Wielkiemu Kryzysowi i stróżom prawa.
„Biały muł”, „biały piorun”, „samogon”, „zajzajer”, „whiskey z pniaka”, „górski zdrój” - pod tymi i jeszcze innymi nazwami bimber spływał szerokim strumieniem z położonego w górach hrabstwa Franklin na okoliczne hrabstwa i sąsiednie stany. Gdy Sherwood Anderson, dziennikarz i pisarz amerykański przyjechał w te strony, by zrelacjonować proces gangu przemytników, nazwał to miejsce „hrabstwem najwyższego nasączenia” i „najbardziej mokrym hrabstwem świata”. Zafascynowany niezłomnością ducha mieszkańców, Anderson pragnie odnaleźć braci Bondurant i dojść po nitce do kłębka „Wielkiego Spisku Przemytniczego”.
Żywa i wyrazista proza Matta Bonduranta budzi do życia autentyczne postaci, ich ciemne interesy, zmowę milczenia i pragnienia serc. Jego przenikliwy obraz świata targanego namiętnościami, przemocą i rozpaczą, jest równie wzruszający, co wspaniały.


Recenzja:

Po tak obszernym i szczegółowym wprowadzeniu do książki, wątpię w sens podawania Wam jeszcze raz tego wszystkiego w mojej recenzji. Dlatego nie będzie w niej opisu zdarzeń. Postaram się Wam jednak przybliżyć to wszystko, co jest istotne dla recenzji, czyli styl autora, uczucia towarzyszące podczas czytania i oczywiście zachętę lub stanowczą krytykę powieści.

Szczerze mówiąc, miałam spory problem z postawieniem oceny. Nie wiedziałam, czy mam dać najniższą, czy może najwyższą notę. Gdybym miała brać pod uwagę jedynie to, co ja lubię w książkach, co łatwo czyta się, ale jedynie z mojego zupełnie subiektywnego punku widzenia, ta powieść dostałaby zdecydowanie 1/10. Jednak... No właśnie, zawsze jest jakieś jednak, zawsze trzeba spojrzeć na książkę z innej strony, niż tylko to, co nam przypada do gustu. Ta powieść jest świetna pod względami takimi jak: styl, przejrzystość faktów, splot wydarzeń, a także ogólnie treść. Jednakże jest zdecydowanie przeznaczona dla osób starszych, które chcą zagłębić się w lekturze dobrej i przemyślanej powieści kryminalnej.

Obfitość scen walki pokazuje nam świat tamtejszych czasów wojennych na terenach hrabstwa Franklin, a był to świat pełen przemocy i krwi.

Autor w doskonały sposób zrównoważył treść powieści, nie przesycając jej tylko samą akcją. Można się tam doszukać wielu opisów. Pan Bondurant uracza nas także sporą dawką "życiorysów", czyli pisze o życiu bohaterów, pokazuje przeszłość, wprowadza nas w tamten świat, tak żywy na jego kartach.

A więc, powracając do mojej kalkulacji, będąc w zgodzie z tym wszystkim, co Wam przedstwiłam, powinnam postawić 5/10. Ale, ten jeden punkt więcej znalazł się tutaj nieprzypadkowo. Nie chciałam zniechęcać wiernych czytelników tego typu literatury do przedstawianej przeze mnie pozycji, ponieważ naprawdę warto się z nią zaznajomić, jeśli osiągnęło się wystarczający poziom, aby ją docenić. :)

Wasza Ariada :)

Książkę miałam okazję przeczytać dzięki Wydawnictwu Anakonda, za co serdecznie dziękuję. :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz