czwartek, 22 lutego 2018

Alex Marwood - "Dziewczyny, które zabiły Chloe"

Autor: Alex Marwood 
Tytuł: Dziewczyny, które zabiły Chloe
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2015
Ilość stron: 448
Ocena: 7/10

Opis:

Letni poranek 1986 roku. Dwie jedenastolatki spotykają się tego dnia po raz pierwszy w życiu. Wieczorem obie zostają oskarżone o morderstwo. Ponad dwadzieścia lat później, dziennikarka Kirsty Lindsay, pracuje nad reportażem na temat seryjnego mordercy, grasującego w nadmorskim kurorcie. W trakcie zbierania materiałów spotyka przypadkiem sprzątaczkę Amber Gordon.
Kirsty i Amber spotykają się po raz pierwszy od tego strasznego dnia, który odmienił na zawsze ich losy. Są gotowe zrobić wszystko, by nie odkryto ich dawnej tożsamości, nie zrujnowano im życia, by chronić swoje rodziny. Jednak przeszłość postanawia się o nie upomnieć... Kobiety będą musiały zmierzyć się z dawnym koszmarem i dokonać trudnych wyborów.


Recenzja:

"Dziewczyny, które zabiły Chloe" to przykład książki z grupy, którą sama określam jako "full packages". Ta powieść ma dokładnie wszystko, co potrzebne, by przyciągnąć czytelników. Po pierwsze intrygujący tytuł, któremu towarzyszy równie interesujący opis, obiecujący, że w treści znajdziemy dużo kontrowersji. Po drugie znakomita rekomendacja na okładce od znanego i cenionego autora. Ostatecznie informacja, że książka została laureatem prestiżowej nagrody im. Edgara Allana Poe. Po takiej kompilacji zachwytów już na samym starcie oczekujemy od "Dziewczyn, które zabiły Chloe" prawdziwych fajerwerków. 

Znacie anegdotę o efekcie motyla? Jest to uproszczone przedstawienie teorii chaosu i zakłada, że nawet znikoma różnica na jakimś etapie procesu może spowodować późniejsze zaburzenia dowolnie dużych rozmiarów. To zagadnienie może skutecznie posłużyć jako jedna z możliwości interpretacji tej powieści. Autorka przedstawiła, jak jedna z pozoru błaha decyzja może prowadzić do sytuacji, której konsekwencje będą nieproporcjonalnie wysokie do wagi wydarzenia, które ją zapoczątkowało. Z jednej strony ta powieść to oczywiście klasyczny thriller, jeden z wielu podobnych, które zalewają obecnie rynek wydawniczy, jednak z drugiej znakomita to powieść psychologiczno-obyczajowa za sprawą wprowadzenia wątku zbrodni popełnionej przez dzieci.

Nie dziwię, że Stephen King zarekomendował tę książkę, zważając na to, że w jego własnych utworach nie brakuje silnych postaci dziecięcych, z których wyrastają później dorośli ze skomplikowanymi problemami psychologicznymi. Marwood wykreowała dwie ciekawe bohaterki, wokół których oscyluje cała historia. Losy Kristy i Amber to również przykład na to, że pięknie i wyniośle brzmiąca fraza sprawiedliwości społecznej i równych szans to często wyłącznie teoria. 

W książce autorka poświęciła sporo miejsca konsekwencjom zbrodni popełnionej przez protagonistki, jednak moim zdaniem zabrakło odrobinę głębszej analizy psychologicznej kobiet. Z drugiej strony, "Dziewczyny, które zabiły Chloe" to technicznie rzecz biorąc, kryminał a więc siłą rzeczy pierwsze skrzypce gra wątek współczesnych morderstw. Mimo to, to właśnie wątek poboczny czyni tę książkę wyjątkową. Od niego wszystko się zaczęło, a tragedia z przeszłości niczym skrzydła motyla zapoczątkuje wiele lat później kolejną serię krwawych wydarzeń.    

Sam wątek mordercy grasującego w niezbyt obleganym nadmorskim kurorcie i polującego na turystki okazał się dość miałki i niestety zlewający się w jedną całość z masą podobnych książek. Zdemaskowanie sprawcy również nie było wielkim wyzwaniem dla uważnego czytelnika, autorka specjalnie nie utrudniła nam zadania.

Reasumując, jeśli liczycie na trzymający w napięciu kryminał i skomplikowaną zagadkę, to ta książka niestety tego nie zapewnia. Fabuła jest prowadzona dość ostrożnie, brak tu szalonego tempa akcji. Z drugiej strony, mimo wszystko "Dziewczyny, które zabiły Chloe" to kawał całkiem dobrej i nieoczywistej literatury za sprawą wielostronnego przedstawienia kontrowersyjnego problemu, jakim są małoletni przestępcy. Idealna pozycja dla osób, które chętnie czytają powieści psychologiczne i obyczajowe. 

Wasza Ariada :)


18 komentarzy:

  1. Rzadko czytam tego typu książki, a jeśli już to wolę trzymające w napięciu i sprawiające trudności zdemaskowanie sprawcy. Ale tytuł i opis chwytliwy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka trafiła do mnie "wieki" temu. Do dzisiaj zapadła mi głęboko w pamięci. Polecam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno przeczytam, mimo słabej rekomendacji recenzentki. Uważam, że książka nie jest stereotypem w masie kryminalnych intryg jakich pełno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stereotypowa na pewno nie jest ze względu na tematykę, jednak zagadka jest mimo wszystko moim zdaniem dość przewidywalna, ale oczywiście zachęcam do lektury :)

      Usuń
  4. Tytuł książki już gdzieś kiedyś obił mi się o uszy. Po kryminały już raczej często nie sięgam. Po ten może w dalszej przyszłości sięgnę bo wydaje się interesująca.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdecydowanie bardziej wolę powieści, gdzie psychologiczny aspekt bierze górę nad kryminalnym, ponieważ kryminały jakoś ostatnio nie często stają się moją lekturą. Najbardziej intryguje mnie ta ukryta w fabule tajemnica i powracająca przeszłość, a także motywy postępowania oraz czynniki, które doprowadziły do zbrodni. Od dawna ta książka zalega mi na półce - teraz wiem, że warto ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam :) czeka na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Już nie raz ten tytuł gdzieś mi się pojawił,również recenzje są zachęcające.Do tego lubię ten rodzaj literatury.Chętnie ją dopiszę do ,,do przeczytania"

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja właśnie od tej książki zaczęłam czytać kryminały. Nie jest może ona najlepsza, ale wystarczająco dobra

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałam już o tej książce i mam ochotę ją przeczytać w przyszłości. ;)
    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
  10. Tytuł słyszałam już sporo wcześniej, bo rok wydania to 2015, ale nigdy bliżej nie przyglądałam się tej książce... Okładkowy opis jest dla mnie straszny... aż nie wiem czy przeczytam. Do tego rekomendacja od samego Kinga. Hmm... Dobrze powiedziane - powinny być fajerwerki, a tu jednak czytając recenzję zimny ogień... Jestem fanką książek psychologicznych i obyczajowych, więc powinnam chyba sięgnąć po tą książkę i przekonać się sama. Od Wydawnictwa Albatros, najbardziej polubiłam "Za zamkniętymi drzwiami"

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam gdzieś o niej i choć nie czytam tego gatunku, to z chęcią bym po nią sięgnęła :D
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja chyba znajdę się w mniejszości, ale zraziłam się jak na razie do autorki i raczej w obecnej chwili nie mam ochoty sięgać po nic, co wyszło spod jej pióra. A mianowicie, w zeszłym roku na Targach Książki w Warszawie zakupiłam tejże autorki "Najmroczniejszy sekret". I powiem wam, że strasznie się męczyłam... Przeczytałam kilkadziesiąt stron łudząc się, że moze się akcja rozwinie jakoś, ale niestety, nic takiego nie nastąpiło. Rzadko to robię, ale w tym przypadku po prostu przerwałam lekturę. I jak na razie nie mam ochoty do niej wracać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta autorka ma niestety to do siebie, że wszystko strasznie przeciąga, a akcję prowadzi dość wolno, więc jeśli nie polubiłaś się z jej stylem przy okazji jednej jej powieści, to chyba ta również by Cię znudziła, bo mamy tutaj taką samą sytuację.

      Usuń
  13. Po przeczytaniu recenzji i komentarzy troszkę osłabł mój entuzjazm do tej książki, jednakże nie zrezygnuję z sięgnięcia po nią przede wszystkim dlatego, że nie czytałam jeszcze nic autorstwa tej pisarki oraz ze względu na to, że ta pozycja ,,chodzi" za mną już dłuższy czas :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jestem bardziej ciekawa "efektu motyla" jedna chwila, wydarzenie, decyzja nasza odmienia nam życie niż wątku kryminalnego w tej recenzowanej książki. Więc jestem tą pozycją zainteresowana.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie będę niczego komentować...to dla mnie strzał w 10...jak przeczytam , opiszę , czy warto...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Już od dawna mam tę książkę na liście 'do przeczytania'. Teraz czekam po prostu na moment, w którym znowu najdzie mnie na thrillery i kryminały ;) Bo póki co, pozostaję wierna fantastyce i romansom :D

    OdpowiedzUsuń