czwartek, 28 września 2017

Nicola Griffith - "Hilda"

Autor: Nicola Griffith
Tytuł: Hilda
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 14.09.2017
Liczba stron: 620
Ocena: 8/10

Opis:

W VII wieku w Brytanii drobne królestwa łączą się często i gwałtownie. Pojawia się nowa religia – chrześcijaństwo, starzy pogańscy bogowie walczą o przetrwanie. Hilda jest najmłodszą bratanicą króla; ma błyskotliwy umysł i naturalny, szlachetny autorytet. W przyszłości stanie się fascynującą kobietą i jedną z głównych postaci średniowiecza: świętą Hildą z Whitby.
Teraz jednak ma tylko przemożną ciekawość bystrego dziecka, nieugiętą wolę i sposób postrzegania świata – badania przyrody, dopasowywania skutków do przyczyn, uważnego obserwowania otoczenia i przewidywania następnych wydarzeń – który otaczającym ją ludziom może się wydawać niesamowity, a nawet nadnaturalny.
Jej wuj, Edwin z Northumbrii, spiskuje, by zostać zwierzchnim królem Anglów i bezwzględnie wykorzystuje wszystkie narzędzia, jakie ma do dyspozycji: pokrewieństwo, przekupstwo, religię. Hilda zyskuje dla siebie pozycję u jego boku jako jasnowidząca króla. Jest niezastąpiona – chyba że kiedyś wprowadzi go w błąd. Stawką jest śmierć i życie: Hildy, jej rodziny, osób drogich jej sercu oraz coraz większej liczby ludzi zabiegających o ochronę tej niezwykłej dzieweczki, która potrafi odczytywać świat i przepowiadać przyszłość.
Hilda to młoda kobieta znajdująca się w samym centrum przemocy, subtelności i mistycyzmu wczesnego średniowiecza, błyskotliwie i dokładnie przywołanego w klarownej prozie Nicoli Griffith. Opierając się na skąpych przekazach historycznych, Griffith w pasjonujący sposób ożywiła piękny, brutalny świat.

Recenzja: 

Święci w literaturze przedstawiani są różnie, ale rzadko spotyka się ich w beletrystyce. Zwykle ich życiorysy towarzyszą książkom religijnym, biografiom lub innym bardziej dokumentalnym dziełom, powieści doczekało się niewielu z nich. Zauważyłam, że współcześnie mnóstwo osób traktuje życie świętych jako coś niezbyt ciekawego, często święty maluje się dla wielu jako nudny, co jest dla mnie absolutnym nieporozumieniem! Hilda Nicoli Griffith jest doskonałym dowodem na to, że powieści historyczne o świętych mają z ględą niewiele wspólnego. 

Katedra w Worcester, Worcestershire
Tytułowa bohaterka to święta Hilda z Withby, żyjąca w VII wieku. Jest ona postacią historyczną, której dotychczas nie miałam szansy poznać, choć – przyznam szczerze – przed sięgnięciem po Hildę pozwoliłam sobie skorzystać z pomocy wujka Google i nieco o niej poczytać. Zdobyte w ten sposób informacje jedynie pogłębiły moje zainteresowanie powieścią Nicoli Griffith, bowiem większość z nich przedstawiała się surowo, a o samej Hildzie, o tym jaka była – nie mówiły w zasadzie nic. Byłam ciekawa w jaki sposób autorka wykreuje tę bohaterkę. 

Hildę poznajemy jako dziecko - powieść w większości dotyczy jej młodzieńczych lat. Życie bohaterki już od najmłodszych lat jest pełne wyzwań i przemocy, ale rezolutność i niesamowity dar do obserwacji wielokrotnie ją ratuje – ją i jej rodzinę. Obserwujemy jak uczy się czytać, jak z odwagą idzie przez życie, poznaje seksualność, wspina się coraz wyżej w hierarchii, co pozwala jej zapewnić sobie i najbliższym względne bezpieczeństwo. Ale nie jest to łatwe w brutalnym średniowieczu – Hilda nie może okazać nawet cienia strachu… 

Powieść zdaje się oscylować pomiędzy życiem wewnętrzno-kontemplacyjnym Hildy, a mocno zarysowanym średniowieczem. W zasadzie autorka nie tyle skupia się w Hildzie na tytułowej postaci, co – przede wszystkim – na jej świecie. Niezwykle szczegółowo i klimatycznie odmalowuje średniowiecze, jego brutalne prawa, nędzę. W powieści zmieniają się pory roku, każda zdaje się przynosić coś nowego – jedna biesiadę, inna wojnę, kolejna przedstawia sukces lub porażkę głównej bohaterki. Powieść Griffith wydaje się nierzeczywiście-rzeczywista, niespotykanie ludzka i – tym samym - niepokojąca. 

Autorka skrupulatnie przekazuje czytelnikowi swoją wiedzę, wplatając mnóstwo historycznych ciekawostek, językiem posługuje się wręcz poetyckim, ale - przez tę drobiazgowość - Hilda dużo traci na akcji. Nicola Griffith po mistrzowsku buduje napięcie i tworzy intrygi, wspaniale prowadzi fabułę i kreuje znakomitych, bohaterów – zarówno faktycznych, jak i fikcyjnych, jednakże jej wnikliwość może niektórych zirytować, bo - choć mnie ujęła – zdaję sobie sprawę, że wielu czytelników ceni wartką akcję, a tutaj… jest jej niewiele. Rozczarowało mnie zakończenie powieści, bowiem narracja się po prostu urywa, a tak się nie robi! Mam nadzieję, że niebawem na rynku ukaże się kontynuacja powieści, bowiem – tak jak wspominałam – Hilda dotyczy niemal samych młodych lat bohaterki, a jej dalsze losy zdają się jeszcze bardziej intrygujące!

Hilda jest jedną z najlepszych powieści historycznych, jakie w ostatnich latach trafiły w moje ręce. Ciężko nie docenić bogactwa językowego i sposobu w jaki autorka buduje swoją średniowieczną opowieść. Hilda to emocje, historia, wiedza i niebanalny kunszt pisarski, obok którego nie można przejść obojętnie. To nie jest opowieść o świętej, a o nadzwyczaj silnej i odważnej kobiecie, która zawojowała średniowiecze. Polecam serdecznie – przede wszystkim miłośnikom poważniejszej beletrystyki.

Tę książkę zrecenzowałam dla Was dzięki Wydawnictwu Zysk i S-ka. :)

11 komentarzy:

  1. Kocham średniowiecze, jako epokę, czas kultury, bo przecież tam też się działo, jako czas rycerzy i dam, wojen i świętych właśnie. Opis mnie zaintrygował, bo nie jest typową formą na przedstawienie żywotu, czyli hulaszcze życie, nawrócenie i cudowna śmierć z cudami po niej. A jeśli jeszcze bohaterką jest kobieta (o Hildzie też jakoś nie słyszałam wcześniej), tym bardziej jest interesująca, bo średniowiecze to czas odważnych mężczyzn, a kobiety to tylko alkowa bądź trybuny na turniejach. Oj, ciekawa jestem bardzo. Czy opisy mnie znudzą? Okaże się, choć traktując książkę jako rozszerzenie wiedzy, może to być cudowna nauka.

    OdpowiedzUsuń
  2. I już wiem co kupię mojej mamie po choinkę:). Sama też chętnie wniknę w ten bogaty obraz średniowiecza i poznam bliżej Hildę, która była KIMŚ w tym trudnym dla kobiet czasie. Musiała być naprawdę silna i przebojowa, skoro pamięć o niej przetrwała do dziś.

    OdpowiedzUsuń
  3. To na pewno coś dla mnie, lubię to miejsce w czasie i historię Brytanii. Bohaterowie tamtych czasów nie mieli lekko, a tu widzę święta o której nawet nie słyszałem. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przepadam za tego typu książkami. Należę do czytelników, którzy lubią wartką akcję;) Na pewno dla konesera będzie to wyjątkowy kąsek - cudowne opisy i przepiękny styl autorki. Nie słyszałam nigdy o Hildze, a na pewno jest to postać której warto poświęcić dłuższą chwilę. Rzadko spotyka się tego typu książki i na pewno jest ona warta przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  5. Całkowicie nie mój klimat. Pomimo wysokiej oceny i dobrej recenzji. Na pewno książka jest bardzo wartościowa. Osoby lubiące takie klimaty na pewno będą zosowolone ☺

    OdpowiedzUsuń
  6. Po tytule i teoretycznie tematyce nie spodziewałam się niczego ciekawego, tym bardziej byłam zdziwiona że znalazła się dla niej wasza recenzja. Teraz jednak bardzo się cieszę gdy okazuje się że nie jest to kolejna książka z fanatyki religijnej tylko coś co warto przeczytać. W mojej biblioteczce raczej się nie znajdzie, ale zawsze można kupić w prezencie babci i później pożyczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Z recenzji wywnioskowałam że Hilda jest naprawdę silną i odważną kobietą i bardzo to cenie bo sama chciałabym taka być ale książka raczej dla mnie nie jest i by mnie nie zaciekawiła chociaż nie powiem bo także zawsze książki o świętych wydawały mi się niezbyt ciekawe a ta jest całkiem miłym zaskoczeniem ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię czytać o odważnych kobietach, a książka przedstawia jedną z nich. Mimo, że autorka nie skupia się szczegółowo na życiu Świętej nie jest to wadą, bo Średniowiecze to wg mnie bardzo malownicza i ciekawa epoka.

    OdpowiedzUsuń
  9. Magdalena Moruś30 września 2017 00:29

    Mój komentarz będzie krótki, kocham historię, więc na pewno daję słowo tą książkę przeczytam :) bardzo dziękuje za polecajkę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Historii nogdy za wiele... A średniowiecze to jedna z moich ulubionych epok,zatem książka jak nic dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  11. I chyba mam dla siebie ciekawą propozycję. Zaraz dopiszę do listy. Powtarzam się, ale lubię historyczne klimaty..

    OdpowiedzUsuń