środa, 24 maja 2017

Monika Magowska-Suchar, Sylwia Dubielecka - "Klątwa Przeznaczenia"

Autorzy: Monika Magowska-Suchar, Sylwia Dubielecka
Tytuł: Klątwa Przeznaczenia
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 812
Ocena: 5/10

Opis:

Arienne, młoda czarodziejka, szukając schronienia przed grożącym jej niebezpieczeństwem, postanawia zaufać Przeznaczeniu. Uzbrojona jedynie w magiczne umiejętności oraz kobiecą intuicję i spryt, przybywa do Czarnej Twierdzy, siedziby Związku- bractwa rządzonego twardą męską ręką, gdzie nie ma miejsca dla inteligentnych, uzdolnionych kobiet, takich jak ona. Zmuszona znosić liczne upokorzenia ze strony bezwstydnych Związkowców Arienne wchodzi pod protektorat jednego z najsilniejszych i najgroźniejszych z nich. Nie spodziewa się jednak, że za sprawą intrygującego, czarnowłosego mężczyzny cały jej plan się skomplikuje, zaś Los wyznaczy im wspólną misję.

Recenzja:

Od czasu do czasu sięgam po tytuły, które ktoś mi z całego serca poleca - nawet, jeśli tematyka i gatunek nie do końca odpowiada moim zainteresowaniom. Klątwa Przeznaczenia jest właśnie jedną z takich nieplanowanych książek i - prawdę mówiąc - ogromnie obawiałam się spotkania z tą lekturą. Moje doświadczenia z książkami Wydawnictwa Novae Res bywały różne, a i typowo kobiecej literatury nie zwykłam czytać, więc... sami rozumiecie, prawda? Niemniej postanowiłam w tym przypadku zaryzykować, a bardzo pozytywne opinie na Lubimy Czytać podziałały zachęcająco...

Klątwa Przeznaczenia jest reklamowana jako prezent od kobiet dla kobiet. Dodałabym w jej promocji dopisek, że jest to lektura dla bardzo współczesnych dam. Daleko jej do cukierkowa powieści - bliżej do mrocznych erotyków przepełnionych fantastyką, niżeli typowo babskich czytadeł. Świat wykreowany przez autorki jest bezpardonowo okrutny, a rola kobiety raczej nie maluje się kolorowo, większość z nich (jeśli nie wszystkie) traktowane są dość... przedmiotowo. Na szczęście, nie zostały one ukazane jako niewiasty, które wiecznie potrzebują ratunku. Walczą i zadzierają nosa, a najodważniejszą z nich wszystkich zdaje się być niepozorna Arienne, główna bohaterka powieści, szukająca tytułowej Księgi Przeznaczenia... 

Sam motyw przeznaczenia, jako czegoś nieodwracalnego, jest według mnie dość oklepanym tematem na powieść. Niemniej Związek, który wykreowały autorki, malował mi się bardzo intrygująco i niezmiernie pochłonęło mnie poznawanie jego - często obrzydliwych - sekretów. Myślę, że jest on jedną z najmocniejszych stron powieści, a na pewno znacznie bardziej przekonujący niż główny wątek miłosny, który - niestety - wcale nie zaskakuje. Ponadto - jeden z najsilniejszych i najgroźniejszych Związkowców, wybranek Arienne,  okazuje się być 36-letnim ciachem z kryzysem wieku średniego... Inne postacie męskie również nie udały się autorkom, choć w niektórych fragmentach zgrabnie zostały ukazane ich prawdziwe oblicza - głównie w tych rubasznych. Aż nie sposób nie przytoczyć pewnego dobitnego zdania mistrza Severo:

(...) Gdzie się podziali prawdziwi mężowie, rycerze, wojownicy, paladyni?!

Narracja Klątwy Przeznaczenia jest dość... nietypowa. Mnóstwo tu przeskoków narracyjnych z pierwszej osoby do trzeciej, co wprowadza do lektury nieco chaosu, aczkolwiek po przeczytaniu kilkudziesięciu stron przywykłam do niej i już nie przeszkadzała mi tak bardzo, jak na początku. W zasadzie jest w tym coś innego, nawet urokliwego, co bez wątpienia jest zasługą dwóch różnych autorek - być może w ten sposób chciały ukazać siebie w powieści? Jedyne, co mogę im zarzucić, to używanie zagranicznych imion, które jest już plagą w literaturze tworzonej przez Polaków. A mamy tyle pięknych imion! 

Klątwa Przeznaczenia jest bez wątpienia literaturą jedynie dla kobiet, mężczyzn będą irytować męscy bohaterowie, którzy w dialogach często ukazani zostali zbyt miękko. Książka ta to raczej rozrywkowe czytadło, z którym można całkiem sympatycznie spędzić wiele wieczorów (ponad osiemset stron!). Fabularnie rysuje się bardzo dobrze, od razu czuć, że autorki miały na nią pomysł, intrygi przedstawione są znakomicie. Jeśli w kolejnym tomie, płeć brzydka zostanie mężniej przedstawiona, Klątwa... zyska szansę na zostanie prawdziwym bestsellerem. W tej chwili jest jedynie trzonem o ogromnym potencjale.  

Tę książkę zrecenzowałam dla Was dzięki Wydawnictwu Novae Res. ;) 

5 komentarzy:

  1. Książkę się przyjemnie czyta, jak na polską literaturę, po którą rzadko sięgam, to mi się podobało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi także przyjemnie się czytało, szczególnie w dalszych etapach powieści. :)

      Usuń
  2. Mimo iż rozrywkowe czytadło, z chęcią bym przeczytała, tym bardziej, że od czas do czasu lubię przeczytać coś nietypowego i nieprzesłodzonego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem strasznie ciekawa tej książki :D Za kilka dni ma mi przyjść i nie mogę się doczekać, aż zacznę ją czytać :D

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka czeka na swoją kolej. Tej okładki nienawidzę, bo jest po prostu okropna, ale bardzo ciekawi mnie treść. Oby męscy bohaterowie mnie do siebie nie zrazili. ;)

    OdpowiedzUsuń