sobota, 18 marca 2017

Siobhan Vivian - "Fatalna Lista"


Autor: Siobhan Vivian
Tytuł: Fatalna Lista
Wydawnictwo: Feeria Young
Data wydania: marzec 2017
Liczba stron: 484
Ocena: 7/10

Opis:

Piękno i brzydota nie zawsze są kwestią wyglądu.
Wyobraź sobie, że gdy przychodzisz do szkoły, oczy wszystkich są wbite w jeden punkt.
W listę.
Czy znajdziesz na niej swoje nazwisko? A jeśli tak, to w której kategorii?
Co roku ktoś - nie wiadomo, kto - wybiera dwie dziewczyny z każdego rocznika. Jedna zostaje okrzyknięta najpiękniejszą, druga - najbrzydszą.
O tych spoza listy natychmiast się zapomina. Wybrane nagle znajdują się w centrum uwagi całej szkoły. 
Na liście są nazwiska ośmiu dziewcząt. W świecie po liście ich życie już nigdy nie będzie takie samo.

Recenzja:

   Typowa amerykańska szkoła w książkowej formie? Czemu nie. Jakiś czas temu miałam okazję przeczytać książkę Ból za ból, a dzisiaj mam dla was książkę Fatalna lista tej samej autorki. Byłam bardzo ciekawa jak wypadnie ta książka, a dzisiaj mogę się już podzielić z Wami moją opinią na jej temat, więc zaczynajmy.

Coroczna tradycja w Mount Washington High Scholl stała się już legendą. Co roku, na tydzień przed balem, w szkole zostaje rozwieszona lista z ośmioma nazwiskami. Cztery najpiękniejsze i cztery najbrzydsze dziewczyny, po jednej z każdego rocznika, znajdują się w centrum zainteresowania całej szkoły. Nikt jednak nie wie, kto tworzy tę listę i czym kierował się przy doborze tych nazwisk. To co dzieje się po opublikowaniu listy, już na zawsze zmieni życie każdej z tych ośmiu dziewczyn.

Musze przyznać, że bardzo zaciekawił mnie opis na okładce tej książki, choć spodziewałam się czegoś innego to, to co stworzyła autorka w pełni mnie usatysfakcjonowało. Już od pierwszej strony Siobhan Vivian wciągnęła mnie do swojego świata i trzymała w nim tak długo aż nie skończyłam całej historii. 

Osiem dziewczyn. Osiem Historii. Każda zupełnie inna. Jeśli jeszcze się nie domyśliliście, to w tej książce nie ma jednej głównej bohaterki. Jest ich aż osiem. Każda dziewczyna, która znalazła się na feralnej liście ma kilka swoich rozdziałów w książce. Wiadomo, że ich losy co jakiś czas się splatają, ale jednak każda z nich jest tak samo ważna w tej historii. Podoba mi się to bardzo, bo jeszcze nie miałam okazji czytać takiej książki młodzieżowej, w której każdy z rozdziałów był poświęcony komuś innemu. Bardzo ciekawe doświadczenie. 

Dzięki takiej konstrukcji, czytelnik jest w stanie po znać każdą z dziewczyn znajdujących się na liście. Podoba mi się to, że autorce tak udało się je stworzyć, aby każda była inna i każda przeżywała to "wyróżnienie" na swój sposób. Ale oprócz tego, że łączy je ta jedna kartka papieru (a raczej stos kartek porozwieszany w szkole), to dla każdej z nich ta cała sytuacja ma mieć zwieńczenie podczas dorocznego balu.

Postaci drugoplanowe w tym przypadku, są bardzo dobrym dodatkiem do całości. Podkreślają one charakter głównych bohaterek i to jak lista wpłynęła na ich życie. Są oparciem i pomocą, albo wręcz przeciwnie.

Tak książka jest idealnym odzwierciedleniem tego, co na co dzień oglądamy w tych wszystkich amerykańskich, młodzieżowych filmach. Mount Washington High School jest idealnym odwzorowaniem tych wszystkich powielanych schematów szkoły z hierarchią, z konszachtami i grupkami społecznymi. Mnie to się bardzo podoba, nie żebym pochwalała takie szufladkowanie ludzi, ale właśnie ta książka pokazuje, że tak do końca nie musi to prosperować.

To, że każdy z rozdziałów został poświęcony innej dziewczynie, to wzbudza w czytelniku wiele emocji. Ich zupełnie różne charaktery, powodują że jedne da się polubić od razu, a inne nie. Takie skraje emocje w książkach, powodują u mnie, że ja po przeczytaniu historii bardzo dużo myślę na jej temat, a to bardzo dobrze, bo zostaje ona ze mną na dłużej.

Syl pisania autorki bardzo mi się podobał. Książkę przeczytałam dosyć szybko i cieszę się, że jest to historia jednotomowa, bo gdyby autorka postanowiła stworzyć z tego serię, to mogłoby być już tego odrobinę za dużo.

Mam nadzieję, że zainteresujecie się tą książką. Obiecuję, że miło spędzicie z nią swój wolny czas i na pewno nie będzie on zmarnowany.

Z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Feeria Young

5 komentarzy:

  1. Przyznaję, z początku wydawało mi się, że to jakiś kompletny gniot. W końcu to tylko kolejna opowieść o problemach nastolatek w amerykańskiej szkole typu liceum. Jednak, w miarę wczytywania się w post, uznałam, że brzmi to nawet ciekawie i gdybym miała okazję, chętnie wgryzłabym się w tą książkę ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba dam się namówić na tę książkę. Co prawda nie jestem już nastolatką, ale lubię czasami sięgnąć po dobrą młodzieżówkę dla odstresowania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubie takie "szkolne" klimaty. Sam pomysł na książkę też jest ciekawy. Najbardziej zaintrygował mnie chyba motyw z ośmioma perspektywami. Uwielbiam takie książki, gdzie poznajemy świat oczami różnych postaci. Dobrze też, że każda z nich jest inna i inaczej przeżywa świat. Chętnie sięgnę po tę książkę w wolnym czasie ;)

    Zapraszam na mojego nowego bloga:
    biblioteka-feniksa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Już po przeczytaniu opisu domyśliłam się, że fabułą będzie opierać się na typowo amerykańskich szkołach, ale zaskoczona jestem, że autorka ukazała historię z perspektywy 8 bohaterek. Ciekawy pomysł, może kiedyś sięgnę po tę ksiązkę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Spotkałam już kilka różnych opinii, chociaż właśnie w większości te pozytywne. Jestem ciekawa tej książki, mam nadzieję, że i mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń