niedziela, 25 września 2016

Rainbow Rowell - "Załącznik"


Tytuł: Załącznik
Autor: Rainbow Rowell
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 416
Ocena: 7/10

Opis:
Lincoln O’Neill nie może uwierzyć, że jego praca polega na czytaniu cudzych e-maili. Zgłaszając się na stanowisko „administratora bezpieczeństwa danych”, wyobrażał sobie, że będzie budował systemy zabezpieczeń i odpierał ataki hackerów – a nie pisał raport za każdym razem, gdy dziennikarz działu sportowego prześle koledze sprośny dowcip.
Natrafiwszy na e-maile Beth i Jennifer, wie, że powinien wysłać im upomnienie. Ale ich pokręcona korespondencja na temat spraw osobistych bawi go i wciąga.
Kiedy sobie uświadamia, że zakochał się w Beth, jest już za późno, żeby tak po prostu nawiązać z nią znajomość.
Co miałby jej powiedzieć...?
„To ja jestem tym facetem, który czyta twoje e-maile… i kocham cię?”


Recenzja:
Rainbow Rowell w krótkim czasie stała się w Polsce stosunkowo popularna, głównie za sprawą przeznaczonych dla młodzieży książek „Eleonora i Park” oraz „Fangirl”. „Załącznik” to po „Linii serc” druga powieść autorki dla starszych czytelników i zarazem pierwsza książka Rowell wydana przez HarperCollins (poprzednie wydawało Otwarte). Przyznam, że trochę się jej obawiałam, bo „Linia serc” okazała się – przynajmniej w moim odczuciu – totalną porażką i od połowy tylko ją kartkowałam, byle dotrzeć do końca. Na szczęście „Załącznik” był o wiele ciekawszy i chociaż nie mogę powiedzieć, że porywający, śledziłam rozwój akcji z zainteresowaniem (i nie ominęłam żadnej strony).
Lincoln O’Neill ma już blisko trzydzieści lat i ciągle mieszka u z mamą. Ma co prawda pracę, nawet dobrze płatną, ale bynajmniej nie jest z niej zadowolony. Gdy aplikował na stanowisko administratora bezpieczeństwa danych nie spodziewał się, że będzie musiał czytać cudze maile. Na tym jednak polega jego praca i choć go to męczy, nie ma w sobie wystarczającego samozaparcia, by ją zmienić. Poza tym zabawna korespondencja dwóch kobiet z gazety, dla której pracuje, Beth i Jennifer, wciąga go na tyle, że nie tylko nie wysyła im upomnienia, ale wręcz czeka, aż program przechwyci ich widomości. Utrzymane w lekkim, żartobliwym tonie maile pełne zabawnych spostrzeżeń tak podobają się Lincolnowi, że zanim się spostrzega, zakochuje się w Beth.
Beth i Jennifer mają po dwadzieścia osiem lat, czyli tyle, co Lincoln. Beth jest recenzentką filmową, Jennifer zajmuje się adiustacją. Obie są w związku, przy czym Jannifer jest zamężna, a Beth ma od dziewięciu lat tego samego chłopaka. Autorka oddaje im głos jedynie w czytanych przez Lincolna mailach, poza tym cała narracja jest prowadzona z perspektywy chłopaka. W zasadzie wszyscy bohaterowie cechują się swego rodzaju życiową nieporadnością, charakterystyczną dla książek z gatunku chick lit, jednocześnie ich rozterki są życiowe, a oni sami sympatyczni, przez co łatwo się z nimi utożsamiać.
Akcja powieści toczy się na przełomie tysiącleci. Autorka z upodobaniem umieszcza akcje swoich książek od kilkunastu do kilkudziesięciu lat wstecz i przyznam, że tamten okres, kiedy telefony i internet nie zdominowały jeszcze życia, bardziej pasuje do jej stylu i sposobu pisania.
Pewnego razu Beth pisze do Jennifer o fajnym facecie, którego widziała w gazecie i wkrótce Lincoln orientuje się, że to on jest tym fajnym facetem. Ale jak ma zagadać do kobiety, której prywatną korespondencję czyta od miesięcy? Czy z tej sytuacji jest w ogóle jakieś wyjście? Przeczytajcie i sprawdźcie.
„Załącznik” to lekka, nieskomplikowana lektura z łatwym do przewidzenia zakończeniem. Akcja toczy się w statycznym tempie, czasem jest nawet trochę nudno, ale autorce udaje się opisywać wszystko w ciekawy sposób. Jeśli lubicie Rainbow Rowell, chyba nie muszę was namawiać do tego, żebyście sięgnęli po jej najnowszą książkę. Jeśli jak ja sparzyliście się na „Linii serc” – dajcie autorce kolejną szansę, „Załącznik” jest o wiele lepszy. Jeśli w końcu szukacie lekkiej i przyjemnej lektury, nie wahajcie się sięgnąć po tą. Nie będziecie zawiedzeni.


Książkę dostałam od wydawnictwa HarperCollins

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz