czwartek, 16 czerwca 2016

Melanie Raabe - "Pułapka"

Autor: Melanie Raabe
Tytuł: Pułapka
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2016
Ilość stron: 344
Ocena: 9/10

Opis:

Linda Conrads, zbliżająca się do czterdziestki autorka bestsellerów, od lat nie wychodzi z domu. Traumatyczne wydarzenia z przeszłości nie pozwalają jej cieszyć się życiem. W snach wciąż prześladuje ją twarz mężczyzny – zabójcy jej młodszej siostry.
Pewnego dnia przypadkiem odkrywa tożsamość mordercy i postanawia wymierzyć mu sprawiedliwość. Zaczyna pisać powieść o morderstwie swojej siostry w nadziei, że przyciągnie tym uwagę mężczyzny. Czy winny wpadnie w pułapkę i zostanie ukarany?

Recenzja:

Opinie na temat tej książki są podzielone. Ja osobiście uważam ją za majstresztyk w swoim gatunku. Znakomicie trzymający w napięciu thriller psychologiczny, w którym autorka gra na emocjach czytelnika z wielką wprawą. 

Linda Conrads to bestsellerowa autorka, która osiągnęła sukces w życiu. To właśnie fasada, którą utrzymuje, aby ukryć się przed światem. Życie kobiety wywróciło się do góry nogami, kiedy doświadczyła traumy, odkrywając dogorywającą siostrę. Stanęła oko w oko z jej mordercą, jednak wbrew logice, uszła z życiem. To spotkanie pociągnęło za sobą lawinę konsekwencji - wycofanie społeczne, lęk przed potworem i jedno pytanie, na które nigdy nie uzyska odpowiedzi. Koszmar ciągnął się przez wiele lat, aż do momentu, kiedy znów zobaczyła twarz zabójcy. Po szoku nadeszła determinacja, aby dociec prawy i wymierzyć karę. Linda postanawia zrobić to, co wychodzi jej najlepiej, a więc napisać kolejną powieść. Czy sprytny pan potwór da się zagnać w kozi róg? Nie dajcie się zwieść temu skromnemu opisowi, bo ten mały kawałek fabuły to zaledwie wierzchołek góry lodowej. 

Akcja toczy się powoli, jednak napięcie niezmiennie rośnie. Linda nie odkrywa przed czytelnikiem wszystkich faktów ze swojego życia, a poznając jej myśli, prowadzimy ryzykowną grę. Musimy zdać się na zawodny instynkt i raz za razem decydować, co jest prawdą, a co jedynie wyobraźnią bohaterki. Narracja pierwszoosobowa z perspektywy Lindy sprawia, że mamy wrażenie, jakby śledzili jej nieustanną walkę z własną strefą komfortu. Jak daleko posunie się, aby osiągnąć cel? 

"Książka musi być siekierą na zamarznięte morze w naszym wnętrzu." 
Franz Kafka

Linda to bardzo ciekawa postać, jednak od chwili pojawienia się na scenie Lenzena, to on zyskał całą moją uwagę. Kreacja bohaterów wynagradza bowiem wszystkie niedociągnięcia fabularne i chaos "Pułapki". Choć i ta druga "wada" to tak naprawdę środek, aby wywołać jeszcze większy mętlik w głowie czytelnika.

Ta książka zaskakuje. Melanie Raabe brnie pod prąd i unika schematycznych rozwiązań. Tym samym  jej powieść może wydać się dość dziwna na pierwszy rzut oka. Na drugi również, a przy trzecim podejściu możemy, albo odłożyć ją na półkę, albo dać jej szansę. Po części rozumiem tą grupę, która nie zapałała miłością do "Pułapki". Akcja toczy się wolno, ponieważ głównym elementem książki są przeżycia wewnętrzne Lindy. Przedzieranie się przez jej umysł to karkołomna robota, jednak to również gra warta świeczki. Wszystko okazuje się na końcu wielką misterną układanką, za której wymyślenie gratuluję autorce. Wielbicielom taniej sensacji nie polecam, całej reszcie jak najbardziej!

Wasza Ariada :)

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz