środa, 24 czerwca 2015

Jory John, Mac Barnett, Kevin Cornell - "Koszmarna dwójka"

Tytuł: Koszmarna dwójka
Autor: Jory John, Mac Barnett, Kevin Cornell
Wydawnictwo: EGMONT
Data wydania: 01.06.2015
Ilość stron: 224
Ocena: 9/10

Opis:

Miles Murphy miał wszystko: dom nad brzegiem oceanu, dwójkę najlepszych kumpli i co najważniejsze, nieskazitelną reputację najlepszego kawalarza w miasteczku. 
Trudno więc się dziwić, że przeprowadzka do Doliny Ospałej, sennego miasteczka dumnego jedynie ze swoich krów, nie wzbudza w nim entuzjazmu. Zwłaszcza, że w miasteczku grasuje już jeden kawalarz, na domiar złego doskonały. Aby odebrać mu tytuł, Miles będzie musiał się wspiąć na wyżyny kawalarskiej sztuki. 
Koszmarnie zabawna seria o dopasowywaniu się, byciu sławnym i o znajdowaniu przyjaciół tam, gdzie nie było na to szans. Aha, i o krowach.


Recenzja:

Nie mogłam oprzeć się pokusie przeczytania Koszmarnej dwójki, odkąd tylko zobaczyłam na okładce pochlebny komentarz Jeffa Kinney'a, twórcy Dziennika cwaniaczka. Uwielbiam pełne humoru książki i nie ma dla mnie absolutnie znaczenia czy są one przeznaczone dla dzieci, czy dorosłych. Opis również bardzo mnie zachęcił - któż nie lubi krów? I jeszcze ilustracje, które nieco przypominały mi wcześniej wspomnianą serię Dziennik cwaniaczka oraz odrobinę Mikołajka, o których bez wątpienia każdy słyszał.

Dolinę Ospałą, która jest głównym miejscem akcji powieści, można niezaprzeczalnie nazwać krainą mlekiem i muczeniem płynącą. Niezaprzeczalnie, bowiem główną atrakcją tego miasteczka są właśnie krowy. Nic więc dziwnego, że młody kawalarz nie widzi w nim nic fascynującego i marzy o tym, aby wrócić do swojego różowego bloku nad oceanem. RÓŻOWEGO. Możecie sobie teraz wyobrazić jakim koszmarem dla Milesa, głównego bohatera, okazuje się Dolina Ospała. Jednakże chłopiec nie poddaje się i z zapałem wymyśla nowe kawały, których powstawanie możemy śledzić na kartach powieści. Wkrótce poznajemy także drugiego kawalarza, który jest godnym przeciwnikiem dla Milesa - przeciwnik zdaje się nie popełniać błędów.

Z przyjemnością śledziłam poczynania Milesa oraz pozostałych bohaterów powieści. Nawet niezbyt rozgarnięty i przemądrzały dyrektor Barkin rozbawił mnie swoją postacią. Z ręką na sercu mogę napisać, że autorzy przyłożyli wagę do każdego szczegółu Koszmarnej Dwójki. W książce nie zabrakło planów dowcipów chłopców oraz ciekawostek o krowach (zdjęcie po lewej). Niech Was nie przerazi ich liczba, bowiem jest ich tak naprawdę zaledwie kilka. Jednak nawet te kilka odmieni Wasze życie.

Ciekawostka 923: Krowy nie napadają na banki.

Szkoda, bo zawsze chciałam zobaczyć krowę kominiarce, ale jak widać - takie rzeczy tylko w bajkach.

Zakończenie Koszmarnej dwójki również bardzo miło mnie zaskoczyło. Naturalnie, jak to w literaturze dla młodszych, spodziewałam się szczęśliwego zakończenia, ale nie tak logicznego i zabawnego! Mogę Wam jedynie zdradzić, że krowy odegrają bardzo ważną rolę w kulminacyjnym momencie. Jednak nie będzie to napad na bank. :(

Koszmarną dwójkę polecam serdecznie nie tylko mleczarzom i kawalarzom, ale przede wszystkim dzieciom i ich rodzicom. Ta niepozorna opowieść zawiera w sobie wiele morałów i młody czytelnik może wiele z niej wynieść; zarówno mądrości, jak i... pomysłów na kawały!

Tę książkę zrecenzowałam dla Was dzięki Wydawnictwu EGMONT. :)

3 komentarze:

  1. Świetne ilustracje, książka bardzo zachęcająca. Jako fanka Mikołajka czuję, że ,,Koszmarna dwójka" także by mi się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyżby Koszmarny Karolek się sklonował?:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo! Stan bajek wydawniczy w Polsce jest na bardzo wysokim poziomie. Pisalam nawet o tym pracę licencjacką i o ilustratorach ale z lat 50- tych tamtego stulecia..

    OdpowiedzUsuń