poniedziałek, 4 maja 2015

Jojo Moyes - "Razem będzie lepiej"


Autor: Jojo Moyes
Tytuł: Razem będzie lepiej
Wydawnictwo: Między słowami
Data wydania: 8 kwietnia 2015
Liczba stron: 464
Ocena: 8/10

Opis:

Na miejscu Jess każdy miałby dosyć. Pracy na dwa etaty, chodzenia przez cały rok w jednej parze dżinsów, kupowania najtańszych jogurtów na promocji w supermarkecie i wybaczania byłemu mężowi, że nie płaci alimentów. Jednak Jess nie należy do kobiet, które łatwo się poddają. „Damy sobie radę” mogłaby mieć wydrukowane na koszulce. Kiedy okazuje się, że jej córka ma szansę na zdobycie stypendium w wymarzonej szkole, gotowa jest ruszyć na drugi koniec kraju, zabierając ze sobą: 
1. jednego problematycznego nastolatka,
2. jedną wybitnie uzdolnioną dziewczynkę z chorobą lokomocyjną,
3. jednego kudłatego psa o wielkim sercu.
Oraz...
4. przypadkowo spotkanego mężczyznę na życiowym zakręcie, który w krytycznym momencie wyciąga do nich pomocną rękę. Czy wspólna podróż pokaże im, że… razem będzie lepiej?



Recenzja:

   Motyw podróży, o tak, to zdecydowanie coś z czym dawno nie miałam do czynienia. Bardzo dawno temu, pewna książka skutecznie zniechęciła mnie do tego typu historii gdzie bohaterowie odbywają podróż, podczas której diametralnie się zmieniają, a ich problemy rozwiązują się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Kiedy dostałam propozycję przeczytania tej książki, stwierdziłam, że czas się przełamać i pomyślałam, że to może być całkiem przyjemne czytadełko na odstresowanie się. No i nie przeliczyłam się, a powiem, że nawet dostałam więcej niż oczekiwałam.

Zacznę może od "opakowania". Nie, wstawiona miniaturka na pewno nie odzwierciedla tego, jak tak książka prezentuje się w rękach. Jest przecudowna. Zwykła, prosta, nie przesadzona, nie przekombinowana, jest taka jak być powinna i zapewniam, że na półce prezentuje się niemal idealnie. Ku uciesze mego serca, jesienią wyjdzie kolejna książka tej autorki, z pasującą okładką. Razem będą wyglądać fenomenalnie. Ale jak to bywa, nie okładka stanowi centrum mojej recenzji. Przejdźmy zatem do historii, zawartej w środku tego pięknego opakowania.

Jess nie ma w życiu łatwo. Odejście męża, brak pieniędzy, praca na kilka zmian i dwójka dzieci do utrzymania. Mimo to zawsze jest pełna optymizmu i kiedy jej córka, fenomenalna z matematyki, dostaje stypendium w prestiżowej szkole, Jess jest w stanie zrobić wszystko, aby pomóc córce, łącznie z tym, że spakuje rodzinę i wsiądzie do auta całkiem obcego mężczyzny, który ma ich dowieźć na olimpiadę matematyczną.

Autorka skupia się głównie na czterech osobach i jednym psie. Kiedy wszyscy razem, wsiadają do jednego auta, każdy ma ze sobą jakiś życiowy bagaż, z którym przyjdzie mu się zmierzyć prędzej czy później. Jess boryka się z problemami, które wymieniłam wyżej. Nicky, syn Jej męża i jego byłej partnerki, którego kobieta przygarnęła do siebie, tak na prawdę nie wie co zrobić ze swoim życiem. Jest outsiderem prześladowanym przez kolegów. Jest też Tanze, rodzona córka Jess, która za wszelką cenę chce iść do wymarzonej szkoły, a jej prawdziwą i jedyną pasją jest matematyka i wkłada w nią całe swoje serce. I jest też ów nieznajomy mężczyzna, Ed, nad którym wisi widmo pójścia do więzienia za ujawnienie poufnych informacji. No i jest jeszcze Norman, olbrzymi czarny pies, który też w książce będzie miał swoją historię, ale o tym musicie już przeczytać sami.

Każdy z bohaterów jest dość dobrze skonstruowany. Nie ma tutaj postaci na jedno kopyto, a każda z nich jest niezwykle osobliwa i ma w sobie coś na prawdę intrygującego. Zżyłam się z nimi wszystkimi i każdym z osobna i przez te 460 stron z przyjemnością towarzyszyłam im w tej wyprawie.

Historia jaką serwuje nam Pani Moyes jest słodko-gorzka. Wszystkie wydarzenia zostały przedstawione tak, abyśmy mogli wspólnie z bohaterami je przeżywać i towarzyszyć im w ich podróży. Fakt ten ułatwia nam, że kolejne rozdziały opisywane są z perspektywy, każdego z uczestników wyprawy. I choć tak w zasadzie od początku wiedziałam jak wszystko się skończy, to nie przeszkadzało mi to w czytaniu. Cieszyłam się i przeżywałam rozczarowania razem z bohaterami i to mi się na prawdę podobało.

Niby oklepany motyw podróży, po której wszystko się zmienia i każdy przeżywa przemianę, ale czerpałam wiele radości mogąc spędzić tak przyjemny czas z tą książką, który chyba zleciał trochę za szybko. Autorka cały czas pisze konkretnie i nie przynudza co jest jak najbardziej w cenie obecnie. 

Ta książka może doładować nas ogromną dawką optymizmu, co bardzo mnie się podoba. Polecam więc wszystkim, aby miło spędzili czas. Ja właśnie przez chwilą zobaczyłam, że w Polsce zostały tez wydane inne książki tej autorki, więc sięgnę po nie na pewno, a Was odsyłam do Razem będzie lepiej.

Z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Znak




4 komentarze:

  1. Zastanawiałam się nad zakupem tej książki i dzięki twojej recenzji już chyba wiem co zrobię :D

    Zapraszam również do siebie ! :)

    http://cosdopoczytania.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. aż mam ochotę znaleźć ja w najbliższym sklepie i kupić :D Czasami takie proste historią najbardziej zapadają nam w pamieć. Chyba kiedyś spotkamy się z "Razem będzie lepiej" i zobaczymy jak nam się razem ułoży :P
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kusi, kusi, chociaż zazwyczaj nie czytuję tego typu książek. Ale jakoś mam ochotę i dobre przeczucie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z chęcią przeczytam, lubię takie słodko- gorzkie historie :)

    OdpowiedzUsuń