środa, 6 maja 2015

Joanna Siedlecka - "Mahatma Witkac"

Tytuł: Mahatma Witkac
Autor: Joanna Siedlecka
Wydawnictwo: MG
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 350
Ocena: 8/10

Opis:

Pasjonująca, reporterska opowieść o Stanisławie Ignacym Witkiewiczu, od którego tragicznej samobójczej śmierci minęło właśnie 75 lat (18 września 1939 r.), a wkrótce minie 130 lat od dnia jego narodzin (24 lutego 1885 r.) – pisarzu, dramaturgu, filozofie i fotografiku, jednym z najwybitniejszych i najoryginalniejszych twórców XX wieku. Dzięki swojej detektywistycznej wręcz pracy autorka zebrała dziesiątki wspomnień osób, które znały Witkacego, m.in. Oli Watowej, Ireny Krzywickiej, Stefanii Tuwimowej, Anny Linke, generałowej Jadwigi Sosnkowskiej i wielu innych.
Nie zabrakło relacji o zagadkowym wciąż pobycie Witkacego w Rosji, służbie w Lejbgwardii, a także ostatnim „szprynglu”, który nam wyciął, czyli tragikomicznej „grzebalnej awanturze” na Pęksowym Brzyzku, gdzie – jak się okazało – pochowano zamiast niego Bogu ducha winną Ukrainkę.



Recenzja:

Na początek kilka słów o estetyce. Wydawnictwo postarało się, by książka była przyjazna dla oka: matowa okładka, czytelna czcionka, duże fotografie i rysunki. Książka w formacie nieomal albumowym, idealna na prezent.

„Mahatma Witkac” to nietypowa biografia nietypowego człowieka. Próbę charakteryzacji Stanisława Ignacego Witkiewicza, bo o nim mowa, podjęło się kilka osób znających go osobiście. Autorka przeprowadzała rozmowy z nimi na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, a więc w momencie, gdy żyła jeszcze garstka spośród znajomych Witkacego. Byli to ludzie w bardzo zaawansowanym wieku, schorowani. Dziś więc już byłoby za późno i na to.

Obraz, jaki wyłania się z poszczególnych relacji jest dość jednolity, choć przedstawia Witkacego w różnym świetle. Część opowiadających mówiła o nim jako o bezczelnym, nieprzyjemnym i denerwującym człowieku, którego nieznośny sposób bycia zakłócał spokój domów w których gościł. Wspominali o jego pijaństwie, rozwiązłości i narkotykach. Nie cenili jego sztuki, nie rozumieli, uważali ją za zbędną i pozbawioną wartości. Osoby bliżej z nim związane opisują Witkiewicza natomiast jako człowieka genialnego i niezrozumianego, mają dużo pobłażliwości dla jego błazeństw. Pokazują też jak inaczej traktował ludzi naprawdę sobie bliskich, jaki potrafił być w szczerej rozmowie. Jednak nawet pośród przyjaciół nie wszyscy cenili należycie jego dziwaczne obrazy i niezrozumiałą twórczość literacką.

W książce znalazły się również obszerne fragmenty dotyczące jego żony, Jadwigi i ostatniej, jedynej naprawdę liczącej się kochanki, Czesławy Oknińskiej. Obie dramatycznie odczuły śmierć Stanisława, a ich życie po wojnie było ciężkie i wypełnione wspomnieniami po nim. Obu los nie oszczędzał.

Opis samobójczej śmierci Witkiewicza jest dramatyczny, nacechowany uczuciowo, bo pochodzi od towarzyszącej mu wówczas Oknińskiej. Ją odratowano, jego nie. Żałowała, że nie umarła wtedy, nie chciała żyć bez Stanisława, nie umiała odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Innym razem nie mogła darować sobie, że nie umiała go powstrzymać.

W książce znalazło się również miejsce na opis ekshumacji i powtórnego pochówku Stanisława Ignacego Witkiewicza w kwietniu 1988 roku. Nie pochowano wówczas pisarza, a młodą Ukrainkę. Opis uchybień podczas identyfikacji szczątków jest wprost niewiarygodny. Jak się okazuje, już w chwilę po ekshumacji pojawiły się wątpliwości, czy aby na pewno są to szczątki Witkiewicza, a właściwie pewność, że to nie on. Dla dobra stosunków między Polską a Rosją nie piśnięto słowa na ten temat i doprowadzono sprawę do końca jakby nigdy nic. Mimo gróźb i nakazu milczenia, prawda szybko wyszła na jaw. Witkacy wciąż pozostał jednak na Ukrainie.

Oczywiście nie opisałam wszystkich wątków poruszanych w książce. To obszerne dzieło zawiera dużo, dużo więcej informacji i tematów do refleksji, nie tylko o Witkiewiczu. Polecam serdecznie, bo to zaskakująco refleksyjna i piękna lektura, choć nie beletrystyka. I dziękuję wydawnictwu MG za kolejny tom do zamyślenia się nad życiem.


Tę książkę zrecenzowałam dla Was dzięki Wydawnictwu MG. :)

1 komentarz:

  1. Naprawdę ciekawy wpis, podoba mi się estetyka twoich postów. Mam małe pytanie czy problemem było by otrzymanie twojej opinii o naszej stronie www.blondynkitezgraja.pl ? Być może zainteresuje Cię też wpis, który dzisiaj wstawił Marek dotyczący naszego nowego projektu rysunkowego http://blondynkitezgraja.pl/bayonetta-level-88/

    OdpowiedzUsuń