wtorek, 26 maja 2015

Joanna Jodełka - "Kryminalistka"

Autor: Joanna Jodełka
Tytuł: Kryminalistka
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2015
Ilość stron: 320
Ocena: 6/10

Opis:

Czy w siedzącej na ławce kobiecie: brudnej, rozczochranej, w porwanym ubraniu, ktokolwiek rozpoznałby autorkę poczytnych kryminałów? Ona sama wie jedno: musi jak najszybciej uciekać, bo… zabiła dwie osoby. Rozpoczyna się więc upiorna podróż, podczas której Joanna będzie walczyć z własnymi słabościami, a nawet otrze się o śmierć. I wciąż będzie próbowała w myślach uporządkować straszliwe wydarzenia ostatnich dni.
Małżeństwu Joanny daleko było do ideału. Krzysztof, autor bestsellerowych poradników psychologicznych, w prywatnym życiu nigdy nie stosował się do rad, którymi tak chętnie dzielił się z czytelnikami. Żonę traktował z góry, a jej pisarstwo uważał co najwyżej za nieszkodliwe hobby. Interesowało go wyłącznie zarabianie pieniędzy. Czas spędzał przeważnie w gronie wpływowych znajomych. W końcu Joanna odważyła się powiedzieć dość. Erotyczna przygoda okazała się tylko wstępem do nieoczekiwanych zmian w życiu potulnej dotąd kobiety. Coraz bardziej osaczana przez znajomych Krzysztofa, Joanna krok po kroku zaczyna poznawać okrutną prawdę.


Recenzja:

"Wszystko, co słyszymy, jest opinią, nie faktem.
Wszystko, co dostrzegamy, jest punktem widzenia, nie prawdą."
Marek Aureliusz 

"Kryminalistka" to nie pierwsza powieść w dorobku literackim Joanny Jodełki. Książka jest naprawdę intrygującym i niekonwencjonalnym kryminałem. Można przypuszczać, że autorka wzorowała się na schemacie, który wykreował Fiodor Dostojewski w "Zbrodni i karze", licząc, że ten świetny scenariusz sprawdzi się w jej wykonaniu. Nie można powiedzieć, że poniosła sromotną klęskę, bo jej utwór większość zalicza do dobrych, jednakże nie jest to idealna książka. 

Główną bohaterką jest Joanna, która do złudzenia przypomina samą autorkę. Nie nam oceniać, czy ten zabieg był celowy i była to podróż do mrocznych głębi duszy pisarki, jednak rozbudził ciekawość. Przyznam szczerze, że nie zapałałam zbytnią sympatią do postaci Joanny. Wydawała mi się bardzo mdła, nijaka. Miała być tajemnicza, niestety to nie wyszło. Z całą sympatią do autorki, niestety kreacja ciekawych bohaterów nie jest jej mocną stroną. Wyjątkiem był chyba tylko Adalbert, upośledzony mężczyzna, jedna z postaci drugoplanowych. Właściwie jego wątek nie wprowadzał zbyt wiele do fabuły. Chętnie zagłębiłabym się bardziej w psychikę tego bohatera, ponieważ miał te cechy, których zabrakło już naszej głównej heroinie.

Właściwie cała akcja "Kryminalistki" jest podzielona na dwie części, czyli teraźniejszość i retrospekcje bohaterki. Jest to bardzo przemyślana "sztuczka", która pozwala nazwać tę książkę powieścią psychologiczną. Możemy obserwować zmiany w zachowaniu Joanny po dokonaniu zbrodni i jednocześnie porównywać je do jej aktualnego stanu ducha. Jednocześnie, mamy wrażenie, że autorka bawi się z nami w kotka i myszkę, podrzucając strzępki informacji, z których uważny czytelnik zdołałby rozwiązać zagadkę. Wbrew pozorom, jest tutaj zagadka. Mimo że już na samym początku poznajemy tytułową kryminalistkę, fabuła nie stoi w martwym punkcie. Większość opisanych wydarzeń ma znaczenie dla zrozumienia konceptu. Końcówka książki była dla mnie zaskoczeniem. Może nie było to wielkie bum i nie miałam załamania nerwowego na całe popołudnie, jednak rozwiązanie powieści bynajmniej nie było przewidywalne. 

Głównym moim zarzutem w stosunku do autorki są dialogi. Tak doświadczona pisarka powinna już wiedzieć, że niebanalne rozmowy między bohaterami to połowa drogi do arcydzieła literackiego. Te, które serwuje nam tutaj, są nudne jak flaki z olejem, nie do końca zrozumiałe i miłe dla oka kwestie, wyjęte z drugorzędnej obyczajówki. Tutaj pani Jodełka naprawdę mnie zawiodła. Dziwne było to, że jej opisy były na całkowicie innym, wyższym poziomie.

Ostatecznie, sięgając po "Kryminalistkę", gwarantujesz sobie nie tylko bezmyślną rozrywkę, ale podczas czytania zmusisz swój umysł do intensywnego myślenia. Po lekturze tej książki dwa razy zastanowisz się nad twierdzeniem, że mijana przez Ciebie randomowa osoba na ulicy może być potencjalnym mordercą, nim uznasz je za nieprawdopodobne. 


Wasza Ariada :)
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Świat Książki

1 komentarz:

  1. Fabuła intrygująca, chyba pierwszy raz się spotykam z takim zabiegiem wrzucenia autora do fabuły.Jednak kryminałów z romansami raczej nie czytam, więc chyba odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń