piątek, 19 września 2014

Alexandra Bracken - "Nigdy nie gasną"


Autor: Alexandra Bracken
Tytuł: Nigdy nie gasną
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 11 sierpnia 2014
Liczba stron: 456
Ocena: 8/10

Opis:

Mam na imię Ruby. Niektórzy nazywają mnie liderką, ale tylko ja wiem, kim jestem naprawdę. Potworem.
Przede mną najbardziej ryzykowna misja w moim życiu - wojna, w której stawką jest ocalenie tych, których kocham. Zwycięstwo może oznaczać przegraną bitwę o samą siebie.
Jestem ostatnią z Pomarańczowych i jestem gotowa na wszystko.

Recenzja:

   No i jest. W końcu nadszedł czas, abym zabrała się za recenzję Nigdy nie gasną, przede mną ciężki orzech do zgryzienia, ale myślę że dam radę. Pierwsza część, o której pisałam TUTAJ, była okej, ale wywołała we mnie tyle sprzecznych uczuć na raz , że ciężko mi było coś sensownego napisać. A teraz przychodzi mi się zmierzyć z drugą częścią. Jedno jest pewne, ten tom, według mnie jest lepszy, ale o tym dlaczego, przekonacie się dalej.
Przyznam szczerze, że zakończenie pierwszej części, poruszyło mną dogłębnie, nie czułam jednak ogromnej presji, że w dzień premiery muszę lecieć do księgarni po następną część i stwierdziłam, że jak przyjdzie czas to i na tę część przyjdzie czas. Mój luby jednak, sprawił mi tę pozycję, no i cóż innego zostało, jak tylko zabrać się za czytanie. To co spotkałam już na pierwszych stronach, nie wiem jak to do końca określić, ale chyba mnie rozczarowało. Przez pierwsze 60-70 stron, jak dla mnie, to była totalna porażka, zupełna klapa. Już wyjaśniam.
Spotykamy Ruby, ale to nie jest już ta sama Ruby, którą ostatni raz widzieliśmy, kiedy wymazywała Liamowi pamięć. To już nie jest ta sama dziewczyna. Wiadomo, minęło trochę czasu, ale zachowanie naszej bohaterki, uległo prawie całkowitej przemianie. Nie podoba mi się to, że nie mogliśmy towarzyszyć jej i patrzeć jak stopniowo się zmienia. Wkraczamy w historię, w której praktycznie jedynym znany i lubianym bohaterem jest Ruby. Nikogo innego nie znamy. No wiadomo, kilka stron jest poświęconych na wyjaśnienie całej sytuacji, ale mimo to nie potrafiłam się "wbić" w książkę. Możecie mi uwierzyć, że czytałam po jednym rozdziale i książkę odkładałam, nie mając chęci do niej wrócić. Wszystko jest jakieś takie nijakie i suche jak na mój gust, ale to co zaczyna się dziać potem, jest genialne.
Całość zmienia się na lepsze, kiedy do historii zaczynają wkraczać starzy bohaterowie. Pojawienie się Pulpeta zmienia wszystko na lepsze. I to nie jest tylko moja opinia, bo czytałam już kilka recenzji i kilka osób myśli podobnie.

"To właśnie wspomnienia, nie duchy, nawiedzają ludzi"

Od razu zostajemy wrzuceni w wir akcji, dramatycznych zwrotów i tak naprawdę akcja nie zwalnia nawet na końcu książki. Kiedy już przebrnęłam najgorsze, zaczęłam się zaprzyjaźniać z nowymi bohaterami, do tego stopnia, że pod koniec książki, to co stało się z jednym z nich łamie nu serce na małe kawałeczki. 
Tak, to co dzieje się w tej książce "wgniata w fotel i nie pozwala o sobie zapomnieć" jak głosi napis na okładce.
Co do samej okładki to jest ok, bez rewelacji, bardzo podobna do poprzedniej. Cieszę się, że wydawnictwo pozostało przy "tytułach składających się w zdanie", a nie tak jak początkowo planowali zatytułować książkę "zemsta", o ile dobrze pamiętam.
Nie lubię pisać o "drugich częściach" czegoś, bo nie chcę spojlerować tym, którzy jeszcze nie czytali pierwszego tomu, a mają zamiar. Na tym więc zakończę.
Już niedługo wychodzi trzecia część, wiem że w Polsce trochę na nią jeszcze poczekamy, ale i tym razem, zakończenie nie daje o sobie zapomnieć.

Z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia.

8 komentarzy:

  1. Nie spodobała mi się pierwsza część na tyle by sięgnąć po drugą, lecz dobrze, że Tobie się podobała:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lada dzień się z nią zapoznam :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za recenzję na pewno się zastanowię kiedy przeczytam tą książkę.
    W wolnej chwili zapraszam http://ksiazkowy-zlodziej.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem pewna, że nie sięgnę po tę książkę. Czytałam już "Mroczne umysły" i były dla mnie tak słabe, że nie mam ochoty męczyć się z kolejną częścią. Tym razem mówię pas.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba nie zabiorę się za tę serię, nie przemawia do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta pisanie recenzji o innym niz pierwszym tomie zawsze jest trudniejsze i gorsze. Też nie lubię;P A tej serii dałam juz pare szans i jak narazie nie wykorzystala zadnej z nich. Chyba zbyt wiele oczekiwałam.

    pokolenie-zaczytanych.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Niezbyt mi się spodobały Mroczne Umysły, chociaż wiele osób je tak zachwalało. Nie poczułam tej wielkiej magii.
    Ja sięgnę po drugi tom, kiedy nadejdzie na to pora. Nie śpieszy mi się. Ja mam czas. :)

    #Ivy
    http://pokoj-ksiazkoholiczki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepraszam za spam, ale nie wiem gdzie to wkleic. Widziałam ze spodobały Ci sie "Mroczne umysly" i "Nigdy nie gasna" wiec moż ebylabys zainteresowana zalogowaniem sie na forum? Póki co mamy mało członków, a wiadomo ze reklama to podstawa, wiec jesli byłabym zainteresowana to zapraszamy:http://mroczneumysly.c0.pl/
    Malin

    OdpowiedzUsuń